Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wakacje na Pomorzu 2013. Kurtyny wodne w centrach miast - niezbyt ładne, ale praktyczne

Kamila Grzenkowska
Anna Kaczmarz
W reprezentacyjnych miejscach Gdańska i Sopotu pojawiły się kurtyny wodne. Brzmi dumnie, więc przed oczami posiadaczy bujnej wyobraźni wyłania się obraz pięknej ściany, tudzież instalacji, po której spływa woda. Urzędnicy miejscy jednak nie stawiali na kreatywność, a co najwyżej na praktyczność takiej kurtyny.

I dlatego na gdańskim Targu Węglowym oraz sopockim Placu Przyjaciół Sopotu położono... węże strażackie, zakończone specjalną dyszą, która sprawia, że pod odpowiednim ciśnieniem woda tryska do góry. W Gdańsku - na wysokość pięciu, sześciu metrów, a w Sopocie - czterech.

ZOBACZ ZDJĘCIA kurtyny wodnej na Targu Węglowym w Gdańsku [GALERIA]

Widok strażackich węży sam w sobie atrakcją nie jest. Mało tego, pierwsza reakcja przechodniów jest na ogół taka, że gdzieś się pali i rozglądają się dookoła w poszukiwaniu strażaków. Mało komu od razu przyjdzie bowiem do głowy, że tryskającą z węża wodę przygotowano z myślą o przechodniach, którzy mogą się przy niej schłodzić w gorące dni. W zasadzie tylko dzieci nie mają problemu z odgadnięciem intencji pomysłodawców. A ci przyznają, że kurtyny wodne już lepiej wyglądać nie będą. A to dlatego, że to rozwiązania tymczasowe i nie ma sensu, by inwestować w "ładniejszy" sprzęt. Woda dla ochłody tryska bowiem tylko w upalne dni, kiedy temperatura powietrza przekracza w cieniu 25 stopni Celsjusza.

OBEJRZYJ TAKŻE ZDJĘCIA kurtyny wodnej na Placu Przyjaciół Sopotu

Węże są zwijane po kilku godzinach i rozwijane znów tylko wtedy, gdy robi się gorąco. Urzędnicy mówią, że gdyby było to rozwiązanie stałe, np. na kilka miesięcy w ciągu roku, można by pomyśleć o ewentualnym zakopaniu szpetnego węża. Nad tym jednak nikt się poważnie nie zastanawia - bo i potrzeby takiej nie ma w naszym klimacie. A jeśli ludzie chcą orzeźwienia w polskie upały - to muszą się po prostu przyzwyczaić do prowizorki.
Nie wszędzie też kurtyna może stanąć.
- W pobliżu musi być na pewno dostęp do hydrantu. Dobrze, żeby wąż leżał na chodniku, a nie na trawie - zaznacza Agnieszka Gajowniczek, rzecznik Gdańskiej Infrastruktury Wodociągowo-Kanalizacyjnej, które instaluje kurtynę w Gdańsku.
W ostatnich tygodniach "wężowe kurtyny" stały się bardzo popularne w całej Polsce. Urzędnicy przyznają, że nie słyszeli, by podobne rozwiązania praktykowano za granicą. Mówią za to chętnie o pięknych zagranicznych fontannach.
I taka planowana jest m.in. na placu Heweliusza w Gdańsku, już w przyszłym roku.

Na Targu Węglowym, gdzie wystawiana jest kurtyna, wodotrysku z prawdziwego zdarzenia raczej nie będzie. Z kolei władze Sopotu od kilku lat zapowiadają powstanie nowoczesnej fontanny na głównym placu miasta. Na razie na planach się kończy.
Kto w ogóle wymyślił kurtyny wodne? Nie żaden kreatywny urzędnik miejski. Ktoś podpatrzył po prostu pracę strażaków. Ci stawiają je, kiedy istnieje zagrożenie, że ogień trawiący jeden budynek może przedostać się do drugiego. Kurtyny mają temu zapobiec. Dzięki tym układanym na gdańskiej i sopockiej ulicy gorączka, którą niesiemy z sobą przez miasto, ma przynajmniej na chwilę stracić choć kilka stopni.

Wchodząc do fontanny, licz się z mandatem. 500 złotych za chwilę ochłody

Kara grozi każdemu, kto wejdzie do wodotrysku, mimo umieszczonej na nim informacji o zakazie kąpieli.
Jeśli ktoś go złamie, może się spodziewać mandatu w wysokości nawet 250 zł. Karę można też otrzymać za złamanie przepisów porządkowych bądź też za zakłócanie spokoju - jeśli ktoś np. poczuje się zgorszony widokiem roznegliżowanego dziecka w fontannie. Wówczas kara dla opiekuna może wynieść do 500 zł.
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki