W pomorskich przychodniach brakuje szczepionek na niebezpieczne choroby

Zarówno lekarze i pielęgniarki od tygodni czekają na preparaty.

- Rzeczywiście nie możemy zaszczepiać 5-latków, ale również mniejszych dzieci, bo nie mamy szczepionek - potwierdza Janina Zimnobłocka, pielęgniarka z Samodzielnego Publicznego ZOZ Przychodni Lekarskiej w Starogardzie Gd.

Pomorski sanepid także potwierdza trudną sytuację.

- Problemy z dostępnością szczepionki przeciw błonicy, tężcowi i krztuścowi, przeznaczonej do szczepienia dzieci do drugiego roku życia oraz dzieci w szóstym roku życia, trwają od jesieni 2014 r. - przyznaje Anna Obuchowska, zastępca pomorskiego wojewódzkiego inspektora sanitarnego. - Aktualnie dostępna ilość szczepionki pozwala na pełne zabezpieczenie uodpornienia dzieci do drugiego roku życia. Ale już dla sześciolatków musieliśmy ograniczyć szczepienia. W przypadku różyczki, odry i świnki dostawa szczepionki pozwoli zaszczepić wszystkie dzieci, które tego wymagają.

Szczepienia dziecka obowiązkowe. Za brak szczepień rodzicom grozi 50 tys. zł

Dlaczego zabrakło szczepionek? Ministerstwo Zdrowia tłumaczy, że zakupiło je dla wszystkich dzieci. Pojawił się jednak problem z ich produkcją i dystrybucją w 2014 r. Dlatego dostęp do preparatów był ograniczony w pierwszym półroczu tego roku.

- Już pod koniec ubiegłego roku resort przekazał do wszystkich placówek zalecenia dotyczące wykonywania szczepienia ochronnego przeciwko krztuścowi - informuje Krzysztof Bąk, rzecznik resortu zdrowia. - Dzięki temu, mimo problemów producenta z wywiązaniem się z obowiązku zapewniania ciągłości dostaw, dzieci były szczepione w terminach, które pozwalają zachować odporność na choroby zakaźne. Szczepionki przeciwko odrze, śwince i różyczce zostały zakupione w tym roku. Kolejna dostawa będzie w listopadzie.

Więcej na ten temat czytaj w najnowszym, papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" (23.10.2015 r.).