Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ustawa śmieciowa na Pomorzu. Czy wyrzucamy jeszcze śmieci do lasu?

Bartosz Cirocki
Lasy w Oliwie często traktuje się jak bezpłatny śmietnik.
Lasy w Oliwie często traktuje się jak bezpłatny śmietnik. P. Świderski/archiwum DB
Największym problemem są dzisiaj dzikie wysypiska w lasach i na parkingach leśnych, gdzie podrzuca się gruz i odpady komunalne. Przyczyną mogą być miejscowe zawirowania z firmami wywozowymi, jak i ... brak świadomości ekologicznej.

- Ludzie, jak wyrzucali śmieci do lasu, tak wyrzucają - przyznaje Leszek Zamośny, leśniczy leśnictwa Mikołajki Pomorskie. - W lesie dokładnie widać, którędy chodzą grzybiarze, gdyż zostawiają po sobie mnóstwo śmieci. Najgorsza sytuacja występuje na parkingach leśnych - tam jest dosłownie składowisko rzeczy niepotrzebnych: stare opony, śmieci z gospodarstw domowych, sprzęt elektroniczny.

To jedna z wielu ocen świadczących o tym, iż nowy system gospodarowania odpadami, który miał położyć kres stertom śmieci zalegających w lasach, po blisko trzech miesiącach funkcjonowania nie przynosi oczekiwanego efektu. Potwierdzają to też informacje z innych zakątków Pomorza - pełno jest śmieci pozostawianych przez spacerowiczów, jak też odpadów podrzucanych przez mieszkańców, letników i przedsiębiorców.

Ministerstwo Środowiska zorganizowało konferencję podsumowującą dotychczasowe spotkania z władzami samorządowymi w całym kraju, dotyczące wprowadzenia w życie nowej ustawy śmieciowej. O Pomorzu nie było mowy, gdyż minister środowiska pojawi się tu dopiero w październiku i potem przedstawi wnioski i opinie.

Z przeprowadzonego przez nas rozeznania wynika, że gdzieniegdzie sytuacja się poprawiła, ale w wielu rejonach niewiele się zmieniło. Do tych drugich zalicza się Nadleśnictwo Gdańsk, na którego terenie wciąż znajdowane są ogromne ilości odpadów.

- Największy problem to parkingi leśne - dodaje Marian Maślanka z Leśnictwa Królewskiego w Starym Dzierzgoniu, w powiecie sztumskim. - Po rodzaju odpadków widać, że pozostawiane są przez przyjezdnych, którzy spędzają weekend w domkach wypoczynkowych. A przecież to nie byłby żaden kłopot, gdyby śmieci wrzucić do najbliższego pojemnika.
Obowiązujące od lipca przepisy nie wyeliminowały śmieci z tczewskich lasów.

- Nie natrafiam na jakieś duże wysypiska, tylko na pojedyncze przypadki - mówi Wacław Bruski, leśniczy Leśnictwa Bielawki koło Pelplina. - Część zostawia na przykład pełne worki ze śmieciami. Najgorzej jest przy drogach, bo wielu wyrzuca odpady z aut. Oczywiście sprzątamy wszystko na bieżąco.

Na terenie Nadleśnictwa Kwidzyn jest jeszcze gorzej niż przed śmieciową rewolucją.
- Obserwujemy większą liczbę dzikich wysypisk niż do tej pory - usłyszeliśmy od tamtejszych leśników. Ich zdaniem, najgorzej jest w okolicach Ryjewa. Przyczyną mogą być ostatnie zawirowania z firmą wywozową - Urząd Gminy rozwiązał z nią umowę, bo źle się wywiązywała ze swoich obowiązków, a worki ze śmieciami zalegały pod bramami posesji.

Nieco czyściej zrobiło się nad morzem. GDZIE najlepiej widać działanie ustawy śmieciowej - CZYTAJ w papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" z dnia 23.09. br

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki