Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Transwizualny weekend z DJ-ami

Marcin Mindykowski
Do zorganizowania dobrego festiwalu potrzebny jest zarówno pomysł, jak i formuła, która ciekawie ten pomysł zrealizuje. Multimedialnemu przeglądowi Transvizualia przyświeca idea przenikania się i łączenia sztuk audiowizualnych, a to wszystko przy właściwie programowym... braku stałej formuły, która co roku ulega gruntownym przeobrażeniom. Bez wątpienia wychodzi to festiwalowi na zdrowie.

Na tegoroczne Transvizualia złożyły się m.in. wystawy, projekcje i instalacje wykorzystujące modną dziś formę video artu. Zdecydowanie najbogatsza była jednak część muzyczna, która zakończyła się w ubiegły weekend. Zdominowała ją muzyka elektroniczna - w ciągu trzech dni w Trójmieście wystąpiło kilkunastu DJ-ów, a właściwie VJ-ów - artystów, którzy serwowaną przez siebie muzykę uzupełniają realizowanymi na żywo wizualizacjami.

Festiwal stworzył jednak nieprawdziwe wrażenie, że swoją muzykę obrazem wzbogacają wyłącznie artyści poruszający się w rejonach klubowej muzyki elektronicznej. Szkoda, że organizatorzy nie zdecydowali się zaprosić też wykonawców prezentujących inne gatunki. Z jednej strony jest to zrozumiałe - festiwal szuka swojej niszy i trudno tu negować trafność wyboru muzyki klubowej. Z drugiej jednak - w poprzednich edycjach w formule Transvizualiów pomieścili się też reprezentanci bardziej tradycyjnych odmian brzmieniowych. Dobrze byłoby wrócić do tego pomysłu, bo pozwoliłoby to zróżnicować publiczność festiwalu, a przede wszystkim - zwiększyć jej ilość.

Bo właśnie frekwencję należy zaliczyć do kolejnych, wymagających dopracowania mankamentów imprezy. Ubiegłorocz-na część muzyczna festiwalu All About Freedom udowodniła, że muzyka klubowa potrafi zgromadzić w Trójmieście prawdziwe tłumy. Tego wyniku nie udało się powtórzyć tegorocznym Transvizualiom, choć w wypadku występów tak niszowych wykonawców nie było też na tyle źle, żeby ogłaszać frekwencyjną porażkę.

Można było też odnieść wrażenie, że niekiedy organizatorzy po prostu "przedobrzyli" z ilością dawkowanych wrażeń. Kilkugodzinne maratony muzyki serwowanej zza laptopów i mikserów mogły zmęczyć nawet najbardziej wytrwałych, czego najlepszym przykładem okazała się sobota. Znakomity set duetu Addictive TV, mimo zachęt artystów do wspólnej zabawy, nie wyzwolił masowej energii.

Nieuczciwością byłoby jednak stwierdzenie, że festiwal pozostawił wrażenie monotonii. Na Transvizualiach wystąpili zarówno artyści, którzy miksowali znane przeboje (w secie Hexsta-tica pojawiły się m.in. riff AC/DC, fragmenty klipów The Prodigy, Queen czy Madness), jak i tacy, którzy przedstawili charakterystyczne dla siebie, autorskie impresje muzyczne (spójny popis gry na syntezatorze monome dał Daedelus). Mogliśmy posłuchać energetycznych, tanecznych dźwięków (propozycje Clarka czy występującego na finał The Gaslamp Killera), ale też melancholijnych, wolno się snujących miksów (tak zaprezentował się choćby kolektyw Mount Kimbie + James Blake). Niektórzy artyści ograniczyli się wyłącznie do elektroniki, a inni sięgali także po "żywe" instrumenty (Boxcut-ter przez cały występ akompaniował sobie na basie). Mogliśmy zapoznać się też z różnymi szkołami podejścia do wizualizacji - jedni potraktowali je dosyć sztampowo, nie wykorzystując do końca potencjału tego elementu (Clark), dla innych była to wręcz równorzędna część występu, w pełni skorelowana z muzyką (Addictive TV), a jeszcze inni wmontowywali je do swoich setów na zasadzie mini-etiud filmowych (Felix Kubin).

Otrzymaliśmy więc pełen przekrój wrażeń na najwyższym muzycznym poziomie.
Transvizualia na trójmiejskiej mapie kulturalnej właściwie nie mają konkurencji. Ta unikatowość nie działa jednak na jego kuratorów demobilizująco. Organizatorzy poszukują nowych rozwiązań, a na przypadkowe punkty w programie ich imprezy nie ma miejsca. Pozostaje tylko życzyć większej skuteczności promocyjnej - szkoda, żeby taki nakład organizacyjny nie przekładał się na liczne odwiedziny gości, także tych spoza Trójmiasta. Być może warto też zróżnicować ofertę i za sprawą odmiennych gatunkowo wykonawców "wciągać" odbiorców w tę bardziej hermetyczną muzykę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki