Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To już jest pewne. To Tylor Swift zniszczyła klimat

Artur Kiełbasiński
Małgorzata Fudali Hakman
Yard, brytyjska firma zajmująca się zrównoważonym rozwojem, opublikowała raport, z którego wynika, że Tylor Swift, gwiazda amerykańskiej pop kultury, 170 razy leciała prywatnym odrzutowcem między styczniem a lipcem tego roku. W radykalnych kręgach piosenkarkę okrzyknięto „zbrodniarką klimatyczną”.

Emisje CO2 z tych lotów wokalistki dały w sumie 8293,54 ton, co według raportu jest „1184,8 razy większe niż roczne emisje przeciętnego człowieka”. Liczby robią wrażenie. W raporcie dostało się też innym gwiazdom popkultury latającym prywatnymi samolotami. Na liście są też sportowiec Floyd Mayweather, raper Jay-Z, reżyser i producent Steven Spielberg, celebrytka Kim Kardashian czy dziennikarka i gwiazda telewizji Oprah Winfrey.

Przeciwko prywatnym lotom wypowiedziały się dziesiątki organizacji ekologicznych, a także partie o lewicowym rodowodzie. W Polsce także jedna z lewicowych przybudówek partyjnych uznała Tylor Swift za symbol obciachu i przekonuje, że to „bogaci” niszczą klimat. To teza nośna – bardzo wygodnie jest bowiem przypisać winę jednej konkretnej osobie lub grupie osób. Mamy wówczas winnych, ale mamy też „czyste sumienie”. Bo skoro to silniki z odrzutowca Tylor Swift niszczą światowy klimat, to przecież my jesteśmy bez winy. Nie mamy odrzutowca, ani nawet szybowca.

Tymczasem nasze obyczaje zakupowe i świadomość ekologiczna nadal pozostają śmiesznie niskie. To także wina urzędników i polityków. W Europie symbolem „walki o klimat” stały się plastikowe słomki do napojów usuwane ze sprzedaży. Tymczasem gigantyczny problem – „żyjące” średnio 2 lata smartfony i 6 lat komputery nie poruszają naszej wyobraźni. A skala obciążeń środowiskowych z produkcją nowych urządzeń jest ogromna.

Wielu młodym ludziom łatwiej jednak dyskutować o słomkach i piętnować Tylor Swift, niż zrewidować swoje „potrzeby” konsumpcyjne i wymieniać smartfona co 3-4 lata, czyli dwa razy rzadziej niż obecnie.

Wszyscy niemal obstawiamy się niezliczoną liczbą elektronicznych gadżetów, których wykorzystanie bywa bardzo różne. Jako ludzkość wykorzystywaliśmy ogromne ilości energii do bezsensownego (moim zdaniem) kopania kryptowalut. Pozyskiwanie bitcoinów wywoływało gwałtowny wzrost poboru energii.

Portal Energetyka24 przedstawił raport z którego wynikało, że pozyskiwanie wirtualnej waluty pochłaniało w 2020 r. dokładnie tyle samo energii co gospodarka Hong Kongu. To generowało gigantyczne, dodatkowe emisje do atmosfery. Ale problemowi energochłonności wirtualnej waluty poświęcano bardzo mało miejsca. I nie budziło to tak negatywnych emocji jak loty piosenkarki z USA.

Niekonsekwencje klimatyczne widać też znacznie bliżej nas. Władze Gdyni i Gdańsk chwalą się ostatnio ekologicznymi zakupami taboru dla komunikacji miejskiej. I byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że te zakupy są zadziwiająco daleko od realiów dnia codziennego.

W Trójmieście nie mamy publicznego systemu rowerowego, wycinki drzew na potrzeby deweloperów to przykra norma, a gospodarka odpadami w gdańskich Szadółkach jest źródłem nieustającej emisji smrodu, który czuć w połowie miasta. Awaryjne zrzuty ścieków do rzek traktuje się w Polsce jako konieczność. Greenpeace przeciwko takim „banałom” nie protestuje. W tym kontekście chwalenie się zakupami eko-autobusów rodzi skojarzenie z maskowaniem realnych problemów ekologicznych.

Ale zarówno młodzi aktywiści z nowiutkimi smartfonami, kopacze bitcoina i samorządowcy będący na bakier z ekologią mogą czuć się spokojnie. Przecież wszystkiemu winna jest Tylor Swift.

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki