Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tej śmierci nie uda się wyjaśnić

Anna Gwozdowska
Anna Gwozdowska
Anna Gwozdowska
Uprowadzenie i zabójstwo Krzysztofa Olewnika trzeba wyjaśnić. Takie deklaracje słyszymy od polityków, ilekroć ginie kolejny świadek w tej sprawie.

Niestety od czasu, kiedy kolejno: w 2007, 2008 i 2009 roku zamieszani w sprawę odbierali sobie w więzieniu życie, niewiele udało się wyjaśnić. Wprost przeciwnie, można odnieść wrażenie, że ktoś celowo plącze wszystkie nowe wątki i zamazuje ślady.

Ciągle nieznani zleceniodawcy zbrodni grają na nosie policji i prokuraturze, które bezradnie przyglądają się całej serii dziwnych zdarzeń ze sprawą Olewnika w tle. W lipcu br. z domu pani mecenas, która broni policjantów zamieszanych w sprawę porwania Olewnika, zginęły laptopy i dokumenty. Wcześniej, w czerwcu, podpalono fabrykę biznesmena Józefa B., ważnego świadka w sprawie, który jest znajomym Włodzimierza Olewnika. Według policji była to próba zastraszenia. Dziś na naszych łamach opisujemy kolejny nieznany dotąd wątek sprawy - kto wie, czy nie kluczowy. Okazuje się, że Jacek K., którego Sąd Okręgowy w Płocku zgodził się wczoraj wypuścić z aresztu, był współpracownikiem służb specjalnych. Jako wspólnik Krzysztofa Olewnika - razem prowadzili firmę handlującą stalą - mógł wiedzieć, kto go porwał. A jeśli miał w tej sprawie jakiekolwiek informacje, musiał się nimi dzielić ze służbami.

To może tłumaczyć, dlaczego tak długo pozostawał bezkarny, a kolejne sądy nie chciały go aresztować.
Do tej pory podejrzewano, że błędy policji i prokuratury wynikały z lokalnych powiązań między polityką i biznesem. Jeśli w sprawę zamieszane są także służby, śmierć Olewnika, tak jak wcześniej zabójstwo gen. Papały i byłego premiera Piotra Jaroszewicza, może pozostać niewyjaśniona.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki