Tabaka się obroni

Paradoksalnie europejscy urzędnicy, planując wprowadzenie zakazu obrotu tabaką, zamiast promować wielokulturową Europę, zaczynają ją zwalczać. To oczywiście absurd z góry skazany na niepowodzenie. Tabaka jest tym dla Kaszubów, czym fajka pokoju dla Indian. To osobliwy wyróżnik kulturowy wzmacniający ich identyfikację z regionem, symbol odrębności i gościnności - kultywowany od wieków.

Czytaj więcej na ten temat: Unijny zakaz zażywania tabaki oburzył Kaszubów. Będą protestować

Żaden zakaz nie jest w stanie zwalczyć tak silnej tradycji. Pokazał to niefortunny zapis w ustawie sejmowej z 1995 roku zakazujący handlowania tabaką, który nie dość że nie ograniczył tego zwyczaju, ale wręcz go spopularyzował. Kaszubi zaczęli wówczas sprowadzać "czarny proszek" z Niemiec i Czech albo też sami produkowali go domowym sposobem ze zmielonych liści tytoniu. (A Tytoń, jak wiadomo, od meczu Polski z Grecją kojarzy się z bohaterską skutecznością w obronie).

Bezsens owego martwego zapisu w ustawie w końcu dotarł do świadomości posłów i w 2000 r. został on zmieniony. Taka legislacyjna niefrasobliwość polityków dziś ma swoje negatywne skutki. To upowszechnienie zażywania tabaki wśród nieletnich Kaszubów. Tego nie pochwalam, bo każda używka w nadmiarze szkodzi nawet pełnoletnim.

Czytaj też: Unijny zakaz zażywania tabaki. Kaszubi protestują

Wystarczy, jeśli młodzi będą wchłaniać, ale nie do nosa, tylko do głowy... wiedzę o Kaszubach - ziemi i ludziach, języku (jedynym regionalnym w Polsce), atrakcjach turystycznych i innych wyróżnikach kaszubskiej grupy etnicznej: pracowitości, pobożności, konsekwencji w działaniu, literaturze czy kulinariach.

A przy okazji warto, żeby oni, a także urzędnicy w Unii wiedzieli, iż dorosły "Kaszuba, który tabaczy, ten wiele znaczy".

CZYTAJ INNE FELIETONY/ BLOGI:

• Subiektywny ranking Tomasza Rozwadowskiego
• Cotygodniowe raporty Henryka Tronowicza
• Felietony Barbary Szczepuły