Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Synod o synodalności - zakończenie sesji w 2023 roku

Piotr Piotrowski
Papież Franciszek podczas 16. Kongregacji Generalnej, jaka odbyła się w czasie Synodu Biskupów w Watykanie
Papież Franciszek podczas 16. Kongregacji Generalnej, jaka odbyła się w czasie Synodu Biskupów w Watykanie PAP/EPA
Kościół koniecznie potrzebuje dogłębnego wysłuchania wszystkich, począwszy od najuboższych. Chodzi o słuchanie tych, którzy nie mają prawa głosu w społeczeństwie lub którzy czują się wykluczeni, także z Kościoła - napisali uczestnicy synodu w opublikowanym w środę 25 października liście do Ludu Bożego - poinformował serwis Vatican News.

W liście podkreślono, że obecne zgromadzenie synodalne jest pod wieloma względami bezprecedensowe. „Po raz pierwszy, na zaproszenie papieża Franciszka, mężczyźni i kobiety zostali zaproszeni, na mocy ich chrztu, do zasiadania przy tym samym stole, aby wziąć udział nie tylko w dyskusjach, ale także w głosowaniach tego zgromadzenia Synodu Biskupów. Razem, w komplementarności naszych powołań, charyzmatów i posług, intensywnie słuchaliśmy słowa Bożego i doświadczeń innych” - napisali uczestnicy Synodu.

W dokumencie podkreślono potrzebę dalszego słuchania w przygotowaniu do końcowej sesji XVI Zwyczajnego Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów, która odbędzie się w październiku 2024 r.

„Chodzi o słuchanie tych, którzy nie mają prawa głosu w społeczeństwie lub którzy czują się wykluczeni, także z Kościoła. Słuchanie ludzi, którzy są ofiarami rasizmu we wszystkich jego formach, zwłaszcza w niektórych regionach, słuchanie rdzennej ludności, której kultura jest wyśmiewana. Przede wszystkim Kościół naszych czasów ma obowiązek wysłuchania, w duchu nawrócenia, tych, którzy padli ofiarą nadużyć popełnionych przez członków Kościoła, oraz podjęcia konkretnego i strukturalnego zobowiązania, aby zapewnić, że to się nie powtórzy” - piszą uczestnicy Synodu.

Podkreślili również: „Kościół musi także słuchać świeckich, kobiet i mężczyzn, wszystkich powołanych do świętości na mocy powołania chrzcielnego: świadectwa katechistów, którzy w wielu sytuacjach jako pierwsi głoszą Ewangelię; prostoty i żywiołowości dzieci, entuzjazmu młodych ludzi, ich pytań i wezwań; marzeń osób starszych, ich mądrości i pamięci. Kościół musi słuchać rodzin, ich trosk wychowawczych, chrześcijańskiego świadectwa, jakie dają w dzisiejszym świecie. Musi przyjmować głosy tych, którzy chcą być zaangażowani w posługi świeckich lub w organach uczestniczących w rozeznawaniu i podejmowaniu decyzji”.

Uczestnicy Synodu zwrócili uwagę, że ich zgromadzenie odbyło się w kontekście świata pogrążonego w kryzysie, a niektórzy przybyli „z krajów, w których szaleje wojna”. „Modliliśmy się za ofiary morderczej przemocy, nie zapominając o tych wszystkich, których nędza i korupcja rzuciły na niebezpieczne ścieżki migracji. Zadeklarowaliśmy naszą solidarność i zaangażowanie wraz z kobietami i mężczyznami, którzy wszędzie pracują jako twórcy sprawiedliwości i pokoju” - napisali.

„Co teraz? Mamy nadzieję, że miesiące, które dzielą nas od drugiej sesji, w październiku 2024 roku, pozwolą wszystkim konkretnie uczestniczyć w dynamizmie komunii misyjnej, na którą wskazuje słowo »synod«. Nie jest to ideologia, ale doświadczenie zakorzenione w Tradycji apostolskiej. Jak przypomniał nam Papież na początku tego procesu: »Komunia i misja mogą pozostać terminami nieco abstrakcyjnymi, jeśli nie będziemy pielęgnowali kościelnej praktyki, która wyraża konkretność synodalności (…), krzewiąc prawdziwe zaangażowanie wszystkich i każdego z osobna« (9 października 2021 r.). Wyzwania są różnorodne, a pytania liczne; sprawozdanie podsumowujące pierwszą sesję wyjaśni osiągnięte punkty porozumienia, uwypukli otwarte pytania i wskaże, jak kontynuować pracę” - kończy się list do ludu Bożego.

Przy okazji zakończenia tego etapu synodu warto przypomnieć słowa, które padały w czasie jego trwania. Dziekan Wydziału Teologii Papieskiego Uniwersytetu Gregoriańskiego, o. Philipp Gabriel Renczes zauważył w rozmowie z Radiem Watykańskim, że „synodalność nie jest jedynie wyrazem rozwoju w myśleniu ludzi o Kościele. Odpowiada ona istocie Boga, który jest wspólnotą Ojca, Syna i Ducha Świętego i czyni nas uczestnikami Jego sposobu bycia i działania”.

Z kolei kardynał nominat Grzegorz Ryś, który brał udział w październikowych obradach z nominacji papieskiej, podkreślił w rozmowie z KAI, że „Kościół powinien być bardziej synodalny, gdyż synodalność wpisana jest w jego konstytucję od samego początku”. „Jeśli ktoś nie chce mieć w Kościele synodalności, to musi wyrzucić do kosza Dzieje Apostolskie”, w których św. Piotr zwołał „Kościół na pierwszy synod w Jerozolimie” około 49 roku. „Był to pierwszy synod (nazywany jest też soborem)” i „miał charakter rozstrzygający w ważnych sprawach”. „Mamy tam mowę Piotra, ale i głosy innych apostołów. Ważny był głos Jakuba i ważny był głos Pawła oraz Barnaby, choć wydawało się, że są one ze sobą sprzeczne, albo przynajmniej bardzo odległe. Jednak wszyscy mieli poczucie - do czego nawiązuje Franciszek, zapraszając na obecny synod - że to, co się stało, dokonało się w Duchu Świętym. Wyraża to sformułowanie: »Postanowiliśmy bowiem, Duch Święty i my«. Wśród tych różnych głosów objawił się Duch Święty, który jest w Kościele protagonistą. To pokazują Dzieje Apostolskie. Synodalność stwarza przestrzeń otwartości na Ducha Świętego, i dopiero w Nim na całą różnorodność, jaka jest w Kościele” - wyjaśnił metropolita łódzki.

Jego zdaniem „Kościół musi być synodalny, także dlatego, że z definicji jest misyjny, a jego misja musi być podejmowana wspólnotowo. Odkąd Franciszek został papieżem, wciąż mówi o misyjności Kościoła. Podkreśla, że Kościół jest dla misji, a nie dla siebie. Nic papieża bardziej nie oburza niż obraz Kościoła, który dba o siebie, odwołuje się do siebie i zabezpiecza siebie, zaprzeczając sobie. Kościół z definicji jest posłany. A jeśli Kościół jest posłany, to nie jest w stanie tego inaczej wykonać niż w sposób synodalny”, to znaczy wspólnotowy. „Paweł VI w adhortacji »Evangelii nuntiandi« podkreślił, że ewangelizuje zawsze Kościół - jako wspólnota”, więc „dobre wypełnienie tej misji jest możliwe pod warunkiem synodalności”.

Synodalność, jak napisano w Instrumentum laboris, nie jest więc „celem sama w sobie, tylko środkiem”, gdyż „wszystko, co jest w Kościele, jest i musi być podporządkowane misji”. „I dlatego Franciszek tak ostro przeciwstawia Kościół synodalny Kościołowi klerykalnemu. Synodalność oznacza wspólnotę otwartą na ewangelizację i misję, a klerykalizm oznacza zabezpieczanie własnych wpływów i władzy. I to są dwie różne koncepcje Kościoła. Ta pierwsza jest ewangeliczna, a druga jest - w najlepszym wypadku - zdroworozsądkowa i »światowa«” - podsumował kardynał. Jednocześnie przestrzegł przed „radykalnym przestawieniem akcentów w drugą stronę, przed myśleniem typu, że Kościół ma być tak bardzo wspólnotowy, że w ogóle nie wiadomo, co mają tam robić duchowni”. „Synodalność oznacza sprowadzenie tych sfer do właściwej, ewangelicznej równowagi. I dlatego Kościół musi być bardziej synodalny. Inaczej nie będzie wiarygodny” - wskazał kard. Ryś.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki