Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Samorządy zaciskają pasa. Będą oszczędzać. Sprawdź, na czym!

Ewa Macholla, AT
Dochody na 2012 rok
Dochody na 2012 rok
Zapowiadany kryzy finansowy i kończące się środki z Unii Europejskiej wróżą trudne czasy dla wszystkich samorządowców. Nadchodzi okres wprowadzania oszczędności. Możliwości jest całkiem sporo - zamrożenie urzędniczych pensji, cięcie wydatków na administrację czy rezygnacja z inwestycji.

Niektórzy decydują się na jeszcze bardziej radykalne rozwiązania. W Malborku np. do projektowania budżetu na przyszły rok władze miasta przygotowywały się już w tym roku, podejmując m.in. kontrowersyjne decyzje o reorganizacji oświaty i kultury. Sprywatyzowano dwa publiczne przedszkola, połączono dwie szkoły w jeden zespół szkół oraz połączono dwa domy kultury. Z kolei w Pruszczu Gd. budżet na urząd i jednostki mu podległe, w tym Straż Miejską, zmniejszono o ponad 1,5 mln zł.

Zobacz także: Najbardziej zadłużone samorządy na Pomorzu

- Z podobnymi problemami borykają się wszystkie gminy - zauważa Edmund Stachowicz, prezydent Starogardu. - Coraz więcej zadań rządowych spada na barki samorządów, a w ślad za tym nie idą proporcjonalne do zadań środki. Mam m.in. na myśli ustawę o wspieraniu rodziny czy też skutki zapowiadanego przesunięcia obowiązku szkolnego sześciolatków o rok czy nawet dwa lata.

Pomorze: Jest projekt budżetu

Władze pomorskich miast podkreślają, że oszczędności należy szukać od siebie. - Już w tym roku zaczęliśmy łączyć referaty. To spowodowało zarówno oszczędności, jak i poprawiło płynność przepływu informacji - wyjaśnia Ryszard Szybajło, burmistrz Człuchowa. - Od kilku lat nie podnosimy płac pracowników urzędu i jednostek podległych. Są one waloryzowane jedynie o stopień inflacji. Łączymy stanowiska, sekretarz miasta jest jednocześnie inspektorem do spraw oświaty.

Bardzo mocno za oszczędzanie wzięto się we wspomnianym Pruszczu Gd. Burmistrz Janusz Wróbel zamroził pensje, premie, a w niektórych przypadkach także tzw. kilometrówki. To jednak nie koniec. Na najbliższej sesji radni mają podjąć uchwałę o obcięciu wysokości diet. - Jeżeli oszczędza miasto, to tak samo zrobi jego rada - mówi pomysłodawca akcji, radny Marek Krawyciński.

- Ważne jest to, że wszystkie kluby radnych jednogłośnie podchwyciły pomysł redukcji diet, postulując wprowadzenie uchwały już na najbliższej sesji - dodaje Stefan Skonieczny, przewodniczący rady.
Pomorscy urzędnicy mogą zapomnieć o podwyżkach wynagrodzeń. Niektóre samorządy idą krok dalej i zapowiadają likwidację etatów.

Pomorze: Firmy tną wydatki inwestycyjne

- Zatrudnienie od kilku lat nie wzrasta. Jeśli chodzi o oszczędności w administracji, to podobnie jak to się dzieje od trzech lat, nie jest planowana żadna podwyżka płac, nawet taka wynikająca z inflacji - wyjaśnia Magdalena Kuczyńska z Urzędu Miejskiego w Gdańsku.
Oszczędności poprzez cięcia stanowisk urzędowych już zapowiedziano w Nowym Dworze Gd. Na razie zwolniono jedną osobę.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Urzędnicy szukają też oszczędności po stronie inwestycji. Przykładowo w Tczewie na ten cel zaplanowano 31 mln zł, ale już wiadomo, że część zadań nie zostanie ujęta w projekcie przyszłorocznego budżetu. Na co nie będzie pieniędzy?

- Na część prac remontowych w placówkach oświatowych oraz modernizację niektórych obiektów Tczewskiego Centrum Sportu i Rekreacji - tłumaczą urzędnicy. - Najprawdopodobniej zabraknie też środków na zamontowanie klimatyzacji w Centrum Kultury i Sztuki.

W Rumi projekt budżetu powstał w ostatnim możliwym momencie. Problemem, pewnie jak w większości innych gmin, będzie obsługa wzrastających wydatków bieżących - m.in. opłat za energię elektryczną i obligatoryjnych podwyżek dla nauczycieli. Efektem jest prawie całkowite wstrzymanie nowych inwestycji.

Zobacz także: Najbardziej zadłużone samorządy na Pomorzu

Niektórzy ratują się... kredytami. Tak jest m.in. w Gdańsku i Sopocie. Zadłużenie Gdańska wynosi 56,72 proc. Władze miasta zapowiadają, że w przyszłym roku ten poziom zmaleje do 51 proc. - Będzie to bardzo dobry wskaźnik w porównaniu chociażby z Krakowem - wskazuje prezydent Paweł Adamowicz.

Gdańscy urzędnicy zapowiadają, że nie obejdzie się jednak bez zaciągania kolejnych kredytów. W 2012 r. ich suma sięgnie tu 165, 6 mln zł.

Podobnie jest w Sopocie. Zadłużenie miasta wynosi obecnie 102,5 mln zł, czyli 29,18 proc. w stosunku do wielkości miejskiego budżetu. Gmina planuje w przyszłym roku zaciągać kolejne kredyty. W projekcie budżetu na 2012 rok zapisano kwotę 44 mln zł. Pieniądze pójdą na dokończenie jednej z większych inwestycji w mieście - przebudowy Opery Leśnej.

Z kłopotami finansowymi zmaga się także Bytów. Ratusz zastanawia się nad zaciągnięciem kredytu, który pozwoli załatać dziury w miejskim budżecie. Powodem finansowych kłopotów jest tutaj słaba sprzedaż nieruchomości oraz mniejsze niż się spodziewano wpływy z podatków dochodowych. Budżetowa dziura może wynosić blisko 2,5 mln zł.

Pomorze: Firmy tną wydatki inwestycyjne

Na przeciwnym biegunie znajduje się zaś Starogard Gd., który w przyszłym roku nie zamierza zaciągnąć ani jednego kredytu. - Naszym celem jest zrównoważenie dochodów bieżących i wydatków - podkreśla prezydent Stachowicz. - Chcemy tym samym przygotować się do programów unijnych na lata 2014-2020.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki