Rosyjska armia przesuwa część swojego strategicznego uzbrojenia z Obwodu Kaliningradzkiego. Chodzi o wyrzutnie systemów rakiet przeciwlotniczych S-300 i S-400. Według informacji brytyjskiego wywiadu część rosyjskich wyrzutni z Królewca trafiła do sił atakujących Ukrainę. Wyrzutnie te mają uzupełnić zniszczone systemy – ukraińskie siły spowodowały takie straty jeszcze w październiku tego roku.
Rosyjskie okręty na Bałtyku
- Nadzwyczajne ruchy rosyjskiego transportu powietrznego do listopada 2023 r. sugerują, że Rosja prawdopodobnie przeniosła strategiczne systemy obrony powietrznej ze swojej nadbałtyckiej eksklawy w Królewcu, aby uzupełnić niedawne straty na froncie ukraińskim – czytamy w oficjalnym biuletynie brytyjskiego wywiadu wojskowego.
To kolejne informacje mówiące o „ściąganiu” przeciwlotniczych systemów rakietowych z rosyjskich regionów w okolice linii walk na Ukrainie. Informował o tym m.in. serwis Bellingcat, skupiający międzynarodową społeczność śledczą i „białego wywiadu”. Jego przedstawiciele wskazywali na „nadzwyczajne” loty transportowe z Królewca, w kierunku St. Petersburga. Samoloty An-124 i Ił-76 kierowały się nad Morze Bałtyckie, a następnie ich piloci wyłączali identyfikacyjne i lokalizacyjne transpondery. Porównywano też zdjęcia satelitarne wskazujące na wycofanie wyrzutni z dotychczasowych lokalizacji. W Bellingcat dodawali, że systemy przeciwlotnicze mogły być skierowane na teren okupowanych Krymu, części Zaporoża i Donbasu.
Brytyjczycy wskazują, że Obwód Królewiecki ma dla Rosjan znaczenie strategiczne. Według prof. Piotra Mickiewicza, politologa z Uniwersytetu Gdańskiego, oficera Marynarki Wojennej w st. spoczynku, Królewiec jest jedną z „rosyjskich twierdz”.
- W całej Rosji mają takich twierdz około ośmiu. To miejsca koncentracji sił przygotowanych do tzw. „ofensywnej operacji obronnej”. Mają one być przygotowane do wykonania albo pierwszego uderzenia na przeciwnika, albo zlikwidowania uderzenia strony przeciwnej. Rakiety, które są w Królewcu, są zdolne do przenoszenia broni jądrowej, mają zasięg około 500 -600 km.
Zaznaczmy, na początku kwietnia ubiegłego roku, po fiasku szturmu na Kijów i rozbiciu części wojsk atakujących Ukrainę m.in. z Białorusi, Rosjanie zdecydowali się przerzucić z Królewca 18. Gwardyjską Dywizję Zmechanizowaną, której formowanie zakończone zostało w 2021 r.
Rosyjska flota okrętów zmuszona do odwrotu
Rosjanie określali 18. Dywizję mianem „silnej i zdolnej do samodzielnych działań”. Wyposażono ją w najnowsze wersje czołgów rodziny T-72 i samodzielną artylerię. Według zapowiedzi rosyjskich sił zbrojnych, 18. Dywizja miała być odpowiedzią na wzmocnienie obecności jednostek Sojuszu Północnoatlantyckiego w Polsce, Litwie, Łotwie i Estonii, w ramach wzmacniania wschodniej flanki NATO.
- Jako najbardziej wysunięta na zachód placówka, granicząca z trzech stron z państwami członkowskimi NATO, Rosja postrzega Kaliningrad jako jeden ze swoich najbardziej strategicznie wrażliwych regionów – informuje brytyjski wywiad.
Transport systemów S-300 i S-400 z Obwodu Królewieckiego oznacza, że obrona powietrzna regionu w tym momencie jest znacznie osłabiona. Wg Bellingcat obwód może być wręcz bezbronny.
- Fakt, że rosyjskie Ministerstwo Obrony wydaje się skłonne zaakceptować dodatkowe ryzyko dla Królewca, podkreśla nadmierne obciążenie, jakie wojna spowodowała dla niektórych kluczowych, nowoczesnych zdolności Rosji – podkreśla brytyjski wywiad.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?