MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Raport z VSG - Kto co komu na ucho szeptał

Henryk Tronowicz
Henryk Tronowicz
Henryk Tronowicz
Autor "Wyspy skarbów" Stevenson skarżył się, że ma doskonałą pamięć do zapominania. Skłonność do zapominania w świecie dzisiejszym weszła w fazę nową, by tak rzec, przemysłową. Skłonność ta służy cynikom do nowych rozrachunków historycznych.

Jeśli bowiem - przykładowo - antenaci dopuszczali się czynów haniebnych, to szafę z trupem lepiej starannie domknąć, a winę zwalić na ofiary, licząc na to, że żyjący świadkowie dawno ulegli pamięci do zapominania. Na takiej formie amnezji można zbijać kapitał polityczny. Już fabrykowane są fałszywe opinie i próbuje się w nas wpierać, że tragedia minionej wojny przebiegała całkiem inaczej, niż przebiegała faktycznie.

Słowami łatwo jest manipulować. Dożyliśmy już nawet czasów, kiedy lansowany jest pogląd, że słowa nic nie znaczą. I czasem tak bywa. Ale hola! My jeszcze żyjemy. Jeszcze piszemy. Jeszcze przestrzegać możemy.

Przed czym ostrzegać? Ano mogą znaleźć się i tacy mistrzowie pióra, którzy zabiorą się do zacierania prawdy o wydarzeniach mniej odległych, a nawet o całkiem niedawnych.

Prawda jest bezbronna zatem? Przed krecią robotą obrony nie ma? Każdy dowód można zakwestionować? Otóż nie każdy. Istnieje sfera dowodów twardych. Do takich dowodów zalicza się obraz (zarejestrowany wraz z dźwiękiem) na taśmie filmowej. Czytam oto w jednej ze stołecznych gazet, że autorka pisząc swój artykuł korzystała z archiwum filmowego Video Studio Gdańsk. A to dopiero! Znam dobrze Warszawę i wiem, że warszawski żurnalista ma do dyspozycji sto bibliotek, archiwa państwowe, archiwum Wytwórni Filmów Dokumentalnych, zasoby Filmoteki Narodowej (mogę jeszcze kilka wymienić). I co z tego? Kiedy żurnalista ów chce się dowiedzieć, który polityk innemu politykowi w roku 1989 coś na ucho w Warszawie szepnął, to dokumentacji musi szukać aż w gdańskim Video Studio?

Nie sposób zapomnieć, że kiedy w roku 1989 - pół roku przed zwaleniem muru berlińskiego - ekipa Video Studio dotarła z kamerami i lampami do Watykanu i gdańscy realizatorzy spotkali się z Papieżem, Jan Paweł II witając ich i spoglądając na ich lampy wypowiedział piękny pamiętny aforyzm: - Światło idzie z Gdańska, na świat!

Dzisiaj mniej pamięta się o tym, że magazyny gdańskiego Video Studio wypełnia osiem tysięcy taśm filmowych i kaset telewizyjnych. To bezcenny nieprzebrany magazyn narodowej pamięci. Unikatowa część zbiorów to materiały z pierwszego okresu "Solidarności", Polski stanu wojennego. To zapisy z Okrągłego Stołu i początków polskiej transformacji. Lecz co z tego? VHS-y trzeba czym prędzej przepisać na DVD. Niewielką część kaset udało się już uratować. Video-Studio potrzebuje jednak wsparcia. Pamięć o skarbnicy naszej wspólnej pamięci obciąża całe społeczeństwo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki