Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Raport z eksportu. Bardotka i generał

Henryk Tronowicz
Henryk Tronowicz
Henryk Tronowicz
Teoretycy ciężkie mają życie. Bo jest teoria i jest praktyka. Czasem - nierzadko nawet - mają one się do siebie jak pięść do nosa.

Klasycy biedzili się nad tym chwiejnym związkiem przez wieki, ale wiekopomne dzieła pozabierali do grobu. Lecz na ciemnej mogile rzecz się nie kończy. Łeb hydrze odrasta. Bo oto rozpoczął się nowy rok akademicki i pewien dociekliwy student z głupia frant mnie zagaduje, co warta jest teoria, jeśli nie znajduje potwierdzenia w praktyce? Albo, pyta, co komu po takiej teorii, która dzisiaj podobno sprawdza się, a jutro ląduje w koszu na śmieci! Oj, nie patyczkuje się student z teoriami, które nie znajdują potwierdzenia w życiu praktycznym. Czy takie teorie na miano teorii nie zasługują? - pyta rozeźlony student gniewnie. Takie teorie tylko nam w głowach mącą!

Chcę trochę udobruchać studenta, więc mówię, że już półtora wieku temu jeden z fizyków mawiał, że rzeczą najbardziej praktyczną jest dobra teoria. Chociaż różnie bywało i pół wieku temu Stanisław Lem opisał książkę pewnego niemieckiego uczonego doktora, który w roku 1924 - w nienagannym, a nawet w pięknym teoretycznym wywodzie - zakwestionował matematycznie, chemicznie i fizycznie możliwość lotów kosmicznych.

Niedawno w "Rejsach po gospodarce" profesor Piotr Dominiak napisał, że w naukach ekonomicznych nie ma wiecznie żywych teorii i doktryn. Nie ma i nie będzie! - przeczytałem w felietonie profesora i aż się żachnąłem! Profesor w proch rozbił śladowe resztki mej złudnej wiary w możliwość istnienia teorii w wymiarze makroekonomicznym. Rychło jednak pojąłem, że inaczej być nie może. Zmieniają się warunki. Panta rei. Nie ma rady i przede wszystkim rejsy po naszej polskiej gospodarce wymagają sterów nowych. Tylko u kogo stery takie można obstalować? Dominiak uważa, że w strategii ekonomicznej zawiodły czysto liberalne doktryny.

Korci tu wtrącić, że za ostrzeganie przed owymi doktrynami - forsowanymi jeszcze niedawno jako niepodważalne i jedynie słuszne! - można było zarobić nieźle po łapach. A teraz zawiodły. Lecz mniejsza o to. Felieton nie jest na roztrząsanie takich kwestii. Wspomnijmy może lepiej Brigitte Bardot. Znamienita gwiazda kina kilka dni temu skończyła 75 lat. Chcę aktorkę wspomnieć jednak i dlatego, że w swoim czasie generał de Gaulle wypowiedział o jej zasługach pamiętną opinię. Wódz wypalił wprost: Bardotka to francuski artykuł eksportowy równie ważny jak samochody Renault.

Uroczym gwiazdom polskiego kina życzymy szerokiej drogi eksportowej. A motoryzacji polskiej? Może z teorią dajmy sobie spokój.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki