Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezes Energi: Koncern został już odchudzony. Kontynuacji „diety” nie przewiduję [ROZMOWA]

rozm. Jacek Klein
Prezes Energi Dariusz Kaśków
Prezes Energi Dariusz Kaśków materiały promocyjne/Wojtek Jakubowski /KFP
- Perłą w grupie jest spółka dystrybucyjna Energa-Operator, generująca największe przychody. Dlatego nadal największe inwestycje dotyczyć będą dystrybucji energii - mówi Dariusz Kaśków, prezes Energa SA. - Energetyka atomowa może stanowić ewentualne uzupełnienie polskiego bilansu energetycznego, opartego przede wszystkim na węglu i OZE.

Od objęcia przez Pana kierownictwa nad Grupą Energa minęło już trochę czasu. Zapoznał się Pan z jej sytuacją finansową, strategią i tym, jak ona się prezentuje?
Pod względem finansowym sytuacja mogłaby być lepsza, gdyż po trzech kwartałach wynik finansowy jest trochę słabszy niż w analogicznym okresie roku 2014, jednak Energa jest w dobrej kondycji. Niższe zyski wynikają głównie z niższej marży osiąganej ze sprzedaży energii, ale też z wyłączenia z przyczyn remontowych bloku elektrowni w Ostrołęce. Co do strategii rozwoju, jest ona obecnie dyskutowana w gronie zarządu - od dnia objęcia przez nas funkcji, czyli od 4 stycznia, rozmawiamy o niej praktycznie bez przerwy. Plany poprzednich zarządów będą nieco zmodyfikowane. Chcemy przede wszystkim zdynamizować nakłady na inwestycje prorozwojowe. W związku z tym będziemy analizować możliwości zwiększenia potencjału wytwórczego, zarówno w OZE, kogeneracji, jak i źródłach konwencjonalnych, zarówno poprzez własne inwestycje, takie jak na przykład w Ostrołęce, jak i poprzez akwizycje, czyli przejmowania z rynku gotowych już aktywów. Chcemy jednak, aby dominującym obszarem działalności grupy pozostała dystrybucja energii elektrycznej. Zamierzamy również utrzymać swoje zaangażowanie i pozycję lidera w obszarze energetyki odnawialnej, która będzie jednym z filarów potencjału wytwórczego spółki. Zmodyfikowaną strategię rozwoju grupy do 2020 roku przedstawimy najpóźniej do połowy roku.

Wspomniał Pan, że jednym z priorytetów będzie nadal rozwój zielonej energii, czyli fotowoltaika i farmy wiatrowe. Inwestycje w te drugie mogą być chyba utrudnione z powodu planów ograniczenia liczby ich możliwych lokalizacji.
Przygotowywane zmiany przepisów zakładają, że farma wiatrowa musi być oddalona od siedzib ludzkich co najmniej trzy kilometry, co faktycznie ogranicza możliwości inwestycyjne. Z drugiej jednak strony - uporządkuje wiele spraw, co z kolei ułatwi urzędnikom podejmowanie decyzji o wydaniu pozwolenia na budowę, gdyż jak wiemy - nie wszystkie tego typu inwestycje były prowadzone do końca przejrzyście, a decyzje wydawane były niekiedy uznaniowo, często wbrew lokalnym społecznościom. Energa posiada cztery farmy o łącznej mocy zainstalowanej 185 MW. Kolejna, w Parsówku, o mocy 26 MW, jest w trakcie realizacji. Dwie następne, Przykona i Manowo-Bonin, znajdują się w końcowej fazie przygotowań.

W zeszłym roku otwarta została przez Energę największa w kraju farma fotowoltaiczna. Będą kolejne tego typu inwestycje?
Energetyka słoneczna w Polsce jest w początkowej fazie rozwoju, ale jest to technologia, która z pewnością będzie się intensywnie rozwijać. Nie wykluczamy, że także w Grupie Energa, jednak szczegóły kierunków inwestycyjnych w OZE będą wynikać ze zmodyfikowanego planu rozwoju spółki. Zakładamy, że łączny zaplanowany poziom nakładów na inwestycje do 2022 roku, w wysokości 18,2 miliarda złotych, nie powinien znacznie się zmienić. Trzeba jednak pamiętać, że perłą w grupie jest nasza spółka dystrybucyjna Energa-Operator, generująca największe przychody. Dlatego nadal chcemy najwięcej inwestować w dystrybucję energii i ten właśnie obszar intensywnie rozwijać. Inwestycje w rozbudowę i modernizację sieci nie są może tak spektakularne jak budowa czy zakup nowych mocy wytwórczych, ale przynoszą znaczne korzyści, choćby z tytułu ograniczenia strat energii na jej przesyle, poprawy niezawodności zasilania, rzadszych i krótszych awarii.

Nowa strategia energetyczna rządu mówi o rosnącym znaczeniu węgla w energetyce. Czy Energa będzie chciała powrócić do zawieszonych kiedyś projektów budowy nowego bloku w Ostrołęce. W Gdańsku planowana była także duże elektrownia gazowa.
Projekt ten przedstawia istotną wartość dla systemu elektroenergetycznego, ze względu na lokalizację w północno-wschodniej Polsce, gdzie nie ma alternatywnych źródeł wytwórczych pracujących w podstawie. Inwestycja w nowy blok energetyczny w Ostrołęce miałaby pozytywny wpływ na region i jest oczekiwana przez jego mieszkańców - to nowe miejsca pracy zarówno przy jej realizacji, jak i potem, przy obsłudze nowego bloku. Projekt dałby znaczny impuls gospodarce w regionie o znacznym bezrobociu. Budowa elektrowni, czy to węglowej w Ostrołęce, czy gazowej w Gdańsku, to inwestycje, których opłacalność należy rozpatrywać w perspektywie kilkudziesięciu lat, a decyzja o ich realizacji musi być poparta dogłębnymi analizami rynku i otoczenia prawnego. To naturalne, że inwestorzy decydujący się na realizację bloków niezbędnych dla ciągłości dostaw energii w Polsce powinni mieć przekonanie, że ich inwestycje będą opłacalne. Dlatego dobrym rozwiązaniem wydaje się rozwijana od kilku lat w Polsce i w Europie koncepcja rynku mocy.

Z przekonania, z jakim Pan mówi o tej inwestycji, można by wnioskować, że decyzja o jej realizacji już zapadła.

Jeszcze nie zapadła. Jest dla niej częściowe uzasadnienie. Podejmując decyzję, będziemy brać pod uwagę wiele aspektów, od efektywności, wzrostu rezerw mocy, wpływu na środowisko po interes naszych akcjonariuszy oraz strategię energetyczną kraju.

Czy jeśli blok C w Ostrołęce powstanie, stary zostanie wyłączony, skoro jest tak nieefektywny?
Przez pewien okres działałyby wspólnie. Budowa, jeśli do niej dojdzie, potrwałaby 5-6 lat. Chcę zaznaczyć, że prowadzimy obecnie w Ostrołęce wartą kilkadziesiąt milionów złotych modernizację. Po jej zakończeniu, co nastąpi w 2017 roku, elektrownia Ostrołęka B będzie jedną z najsprawniejszych siłowni, z blokami klasy 200 MW. Biorąc pod uwagę prowadzone budowy nowych bloków, konieczność przystosowania do zaostrzonych wymogów środowiskowych oraz rzeczywistego deficytu mocy w systemie, niewykluczona byłaby współpraca obu elektrowni.

Od wielu lat mówi się o budowie drugiego stopnia wodnego na Wiśle w okolicach Włocławka, co da nie tylko dodatkowe moce, ale też umożliwi powrót żeglugi na rzece. Energa ma przygotowany projekt elektrowni wodnej, czeka na decyzję środowiskową dla stopnia. Ten projekt zostaje podtrzymany?
Ostatnio rozmawiałem z wiceministrem środowiska Mariuszem Gajdą, wywodzącym się z Pomorza, który pytał, czy jesteśmy zainteresowani powstaniem stopnia. Odpowiedziałem, że tak i liczymy na wsparcie ministerstwa, a także samorządów czy funduszy ochrony środowiska. Jesteśmy gotowi poprowadzić ten projekt kompleksowo. Nasz udział w inwestycji to tylko część projektu, ograniczająca się do siłowni wodnej. Przewidywane nakłady po naszej stronie stanowić mają około jedną trzecią kosztów inwestycji, szacowanej na 3,5 miliarda złotych. Pozostała większość musiałaby zostać zapewniona na przykład z budżetu centralnego i samorządowych czy też z funduszy unijnych. Jesteśmy zdeterminowani, aby strategiczne, w naszym przekonaniu, inwestycje zrealizować.

Dla naszego regionu jest jeszcze kolejna ważna inwestycja - elektrownia jądrowa. Energa nie jest w konsorcjum, które ma ją budować. Pozostanie tylko obserwatorem?
Plany w zakresie energetyki jądrowej w Polsce są uzależnione od polityki energetycznej rządu, strategii bezpieczeństwa energetycznego państwa i są na zbyt wstępnym etapie, by mówić o naszym potencjalnym zaangażowaniu w ten projekt. Elektrownia atomowa ma pewne istotne zalety - charakteryzuje się między innymi brakiem emisji gazów cieplarnianych. Z drugiej strony, jej budowa wiąże się z ogromnymi nakładami inwestycyjnymi, szacowanymi na 30 do 50 miliardów złotych. To również ogromne koszty składowania odpadów, dlatego wiele krajów wycofuje się z energetyki jądrowej. Kilka dni temu taki zamiar ogłosiła Litwa. Uważam, że energetyka atomowa może raczej stanowić ewentualne uzupełnienie polskiego bilansu energetycznego, opartego przede wszystkim na węglu i OZE.

Nawiązując do strategii bezpieczeństwa energetycznego, nadal brana jest pod uwagę konsolidacja w energetyce, czyli połączenie na przykład Energi z Eneą czy z PGE. Tutaj widzi Pan potencjalne synergie i korzyści dla firmy czy może zagrożenia?
Te plany mogą wynikać z ustawy, która weszła w życie z końcem września, mówiącej o firmach strategicznych dla państwa. Taka lista jeszcze nie powstała, trudno zatem mówić, jakie firmy na niej się znajdą. Celem ustawy jest ochrona najważniejszych przedsiębiorstw przed zakusami wrogiego przejęcia. Konsolidacja miałaby temu przeciwdziałać. Decyzje na temat ewentualnej reorganizacji polskiego sektora energetycznego należą przede wszystkim do większościowego akcjonariusza polskich grup energetycznych, czyli Skarbu Państwa, i muszą wypływać z całościowej, długofalowej polityki energetycznej rządu, biorącej pod uwagę zarówno bezpieczeństwo energetyczne kraju, rachunek ekonomiczny, jak również interesy pracowników spółek energetycznych, konsumentów oraz pozostałych interesariuszy.

Dla akcjonariuszy firmy ważna jest polityka dywidendowa. Do tej pory koncern przeznaczał około 40 procent zysku do podziału. Jak będzie w tym roku z zyskiem z roku 2014 i w latach późniejszych?
Na razie polityka dywidendowa nie uległa zmianie. Utrzymanie dotychczasowych zasad polityki dywidendowej potwierdził zresztą kilka dni temu minister energii.

Energetyka jest branżą, na której nie da się nie zarabiać. Firmy takie jak Energa powinny być pożądane przez inwestorów, ale od wielu miesięcy nie są. Kurs akcji spada, kapitalizacja skurczyła się o połowę.
Proszę zwrócić uwagę, że od połowy roku spadają akcje nie tylko firm energetycznych, ale także innych, jak na przykład KGHM. To między innymi wynik spadku notowań na rynkach surowcowych na świecie. Trudno z tym walczyć, nie mamy na to wpływu. Jako zarząd będziemy natomiast podejmować działania zmierzające do zwiększenia wartości firmy, wzmocnienia naszej wiarygodności w ocenie inwestorów oraz zabezpieczenia interesu naszych akcjonariuszy. Dla odzyskania zaufania rynku niezbędne będzie ogłoszenie aktualizacji strategii spółki. Potrzebna jest też długofalowa polityka energetyczna państwa, dlatego dobrze, że powstało Ministerstwo Energii, które podejmie to wyzwanie.

Grupa Energa to chyba największy pracodawca w regionie, składający się z wielu spółek, przechodzący od kilku lat restrukturyzację. Wiązała się ona z wyjściem pewnych obszarów działalności poza koncern, co nie zawsze podobało się pracownikom. Ten proces już się zakończył?
W ciągu ostatnich lat Energa przeszła dużą restrukturyzację. Nie przewidujemy dalszej tak znaczącej jak dotychczasowa. Obecnie wdrażany jest Program Poprawy Efektywności, który w ciągu trzech lat ma przynieść ponad 200 milionów złotych oszczędności. Nie będzie się to wiązać z redukcją zatrudnienia. Osobiście jestem za utrzymaniem obecnego stanu zatrudnienia, jestem też zwolennikiem samodzielnego realizowania przez spółki grupy większości działalności operacyjnych i dlatego nie planujemy wyprowadzania jakichś obszarów tych działalności na zewnątrz. Podobnie jak nieaktywny jest już program dobrowolnych odejść. Pracownicy, którzy chcieli z niego skorzystać, zrobili to. W ciągu ostatnich lat koncern został już odchudzony i nie ma potrzeby kontynuowania tej „diety”.

Energa to także potężny mecenas projektów kulturalnych, sportowych czy społecznych na Pomorzu. To zaangażowanie zostanie utrzymane? Takie pytanie zadaje sobie wiele instytucji i środowisk.

Zasadniczo nie ulegnie zmianie. Chcemy nadal być obecni w życiu społeczności lokalnych, w których funkcjonujemy, i wspierać ważne dla nich inicjatywy kulturalne, sportowe, edukacyjne. Zamierzamy natomiast zwiększyć nasze zaangażowanie w projekty podnoszące świadomość patriotyczną, szczególnie wśród młodzieży. Zauważyłem, że jest taka potrzeba. Nowością jest też tytularny sponsoring stadionu w Gdańsku. Koszty z tym związane mieszczą się w naszym budżecie marketingowym, zatem nie uszczuplą nakładów w innych dziedzinach, utrzymamy między innymi poziom finansowania klubów sportowych. Każda z ofert będzie jednak oceniana indywidualnie, pod kątem jej efektywności reklamowej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki