Powiat bytowski: W Parchowie będą mieli własną biogazownię

Od zawsze interesowały mnie alternatywne źródła energii odnawialnej. Dlatego w poprzedniej kadencji zacząłem interesować się m.in. lampami solarnymi i energią z elektrowni wiatrowych - mówi wójt Andrzej Dołębski. - Jednak z wiatrakami jest wiele problemów przy ich usytuowaniu. Preferowane są duże gospodarstwa rolne na kilkanaście elektrowni wiatrowych. W naszej gminie takich rolników nie mamy, a więc szanse są nikłe. Dlatego stawiamy na biogazownię.

Kolejnym punktem w planie jest objazd po terenie. Wójt z radnymi chce zobaczyć, jak działają biogazownie.

- Chcę, aby radni osobiście przekonali się, że nie ma żadnych przykrych konsekwencji działania biogazowni, w tym związanych z nieładnymi zapachami - wyjaśnia włodarz.

Biogazownia ma stanąć w pobliżu Parchowa, a o jej zaletach na sesji opowiadał Mirosław Michalski z warszawskiej Fundacji Komunalnej.

- Biogazownia w formie proponowanej przez naszą fundację zarabia rocznie na czysto 1,5 mln zł. Dodatkowo gmina notuje oszczędności z tytułu ogrzewania swoich budynków energią cieplną wytworzoną przez zakład. Z tych oszczędności można spłacać koszt budowy - tłumaczy Michalski.
Są one niemałe, bo kształtują się w granicach 11-12 mln zł, ale w długim okresie to się podobno opłaca.

- Nasze korzyści to podatki i ciepło wykorzystane do ogrzewania naszych instytucji i do-mów we wsi. Kolejny plus to wy-tworzona przy produkcji biogazu energia elektryczna, którą można sprzedać, zarabiając ko-lejne pieniądze - wymienia wójt.

Pomysł jest dyskutowany, bo Parchowo chce uniknąć sytuacji z sąsiedniego Tuchomia. Prywatny inwestor chciał tam zbudować biogazownię, ale napotkał na protest części mieszkań-ców i radnych. W związku z tym inwestycja nadal jest w fazie projektu, bo rozpatrywane są ko-lejne odwołania.