Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poseł Sellin o Nergalu: Nie powinno go być w TVP

Jarosław Zalesiński
Adam "Nergal" Darski
Adam "Nergal" Darski Tomasz Bołt
- Media publiczne powinny dbać o swoje dobre imię, powinny służyć rozwojowi kultury, powinny respektować chrześcijański system wartości, służyć umacnianiu rodziny i wreszcie powinny służyć zwalczaniu patologii społecznych. Te powinności programowe TVP z powodu obecności Nergala w audycji są moim zdaniem naruszone - powiedział Jarosław Sellin (PiS) w rozmowie z Jarosławem Zalesińskim.

Z Jarosławem Sellinem, posłem PiS, rozmawia Jarosław Zalesiński

Nergal w programie "Voice of Poland" popisał się paroma soczystymi kwestiami, ale satanizmu nie propaguje. Co takiego niedopuszczalnego jest w jego występach?
To, że jest to program telewizji publicznej. Ma ona pewne zobowiązania programowe, które odnoszą się do obecności w programie TVP człowieka powszechnie znanego jako twórca i promotor szokującej subkultury.

Te zobowiązania to...
Brzmią one tak: media publiczne powinny dbać o swoje dobre imię, powinny służyć rozwojowi kultury, powinny respektować chrześcijański system wartości, służyć umacnianiu rodziny i wreszcie powinny służyć zwalczaniu patologii społecznych. Te powinności programowe TVP z powodu obecności Nergala w audycji są moim zdaniem naruszone. Zaproszenie Nergala jest znakiem dla młodych ludzi, że taka osoba może funkcjonować w głównym obszarze kultury, propagowanym przez media publiczne.

Abp Sławoj Leszek Głódź zaprotestował przeciwko udziałowi "Nergala" w programie TVP

O tym młodzi ludzie zdecydowali i bez telewizji, masowo kupując płyty Nergala.
Jedno z drugim nie ma żadnego związku. Nie odmawiam Nergalowi prawa do funkcjonowania. Są różne niszowe obszary kultury i niech one sobie istnieją. Ale media publiczne mają pewne zobowiązania programowe, które przed chwilą wymieniłem. Jeśli uważamy, że Nergal może bez problemu pojawiać się w telewizji publicznej, to zmieńmy te zobowiązania. Chciałbym usłyszeć jakiegoś polityka czy jakąś partię, kogoś, kto by powiedział, że te zapisy należy skasować. Póki istnieją, mamy prawo oczekiwać, żeby były respektowane.

PiS chciałoby jeszcze wzmocnić te zapisy, dając widzom możliwość wpływania w większym stopniu na program TVP.
Uważamy, że media publiczne są własnością wszystkich. Skoro organa konstytucyjne, powołane do reagowania na takie sytuacje, są bezsilne albo reagować po prostu nie chcą, a władze TVP szukają jedynie wykrętów i uzasadnień, chcemy dać opinii publicznej realną możliwość rozsądnego reagowania.

Rozsądnego, czyli w praktyce jak by to miało wyglądać?
Jeśli jakiś program szczególnie bulwersuje opinię publiczną i zbierze się dziesięć tysięcy obywateli, płacących abonament albo legalnie zwolnionych z płacenia abonamentu, którzy wyrażą sprzeciw wobec obecności tego programu na antenie, to Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji ma obowiązek w ciągu dwóch tygodni podjąć decyzję w zaskarżonej sprawie.

Gdańsk: Poseł PiS protestuje przeciw Nergalowi w TVP

Podjąć decyzję, czyli zakazać nadawania programu?
Nie, może podjąć decyzję, jaką chce. Może zgodzić się ze skargą albo ją odrzucić.

W każdym razie musiałaby się opowiedzieć.
I ma zareagować szybko. Druga gradacja, którą proponujemy, polega na tym, że jeśli zbierze się 50 tysięcy obywateli - a taką liczbę podpisów płatników abonamentu naprawdę trudno byłoby zebrać - oznacza to automatyczne zdjęcie z anteny tego programu decyzją Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Ewentualny powrót programu byłby możliwy po wyeliminowaniu zaskarżonej patologii. 50 tysięcy podpisów oznaczałoby, że reakcja społeczna jest naprawdę duża i że program jest nie do zaakceptowania dla dużej części odbiorców mediów publicznych. Dodam, że ten zapis może odnosić się tylko do obecnie obowiązującej ustawy. Uzasadnieniem protestu byłoby zawsze to, że zdaniem 50 tysięcy widzów któreś z zobowiązań programowych mediów publicznych jest ewidentnie naruszone.

Zniszczenie Biblii to "swoista forma sztuki". Nergal uniewinniony!

Wyobraźmy sobie, że do TVP wrócił Wojciech Cejrowski i na oczach widzów znów drze niemiłe mu czasopisma, wrzucając strzępki do niklowanego wiadra. Gdyby znalazło się 50 tysięcy oburzonych tym widzów, to...
Ci widzowie musieliby jeszcze uzasadnić, że to, co widzieli, nie służy rozwojowi kultury, nie respektuje chrześcijańskiego systemu wartości, nie służy umacnianiu rodziny i nie służy zwalczaniu patologii społecznych.

Czyli sama liczba podpisów nie wystarczałaby.

Protest powinien się wyraźnie odnosić do artykułu 21 ustawy o radiofonii i telewizji, który to artykuł wymienia powinności programowe mediów publicznych.
Zanim Sejm zajmie się tą propozycją "Voice of Poland" z Nergalem i tak nie będzie już nadawane.
Sprawa Nergala była tylko katalizatorem naszej inicjatywy. Wyraźnie to deklarujemy, że jest to pomysł na nową kadencję Sejmu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki