Jednostki tego typu, niezwykle lekkie, wybudowane z najnowocześniejszych tworzyw, używanych m.in. do konstruowania bolidów Formuły 1, wygrywały w przeszłości wiele prestiżowych regat i uczestniczyły w tak sławnych wyścigach, jak choćby Volvo Ocean Race. Rozwijają zawrotne prędkości. Jak mówią członkowie załogi, podczas silnego wiatru i przy pełnym ożaglowaniu taka jednostka dosłownie fruwa nad wodą.
-Na treningach rozwijaliśmy tym jachtem prędkości nawet do 40 węzłów - mówi kpt. Jarosław Kaczorowski, skipper "I love Poland". - To jest już tak szybko, że trzeba się naprawdę pilnować. Wypadnięcie za burtę podczas regat oznacza niemal pewną śmierć. Zanim byśmy zdołali zawrócić, taka osoba prawdopodobnie wyziębi się w wodzie.
Takich jachtów, jak "I love Poland", jest obecnie tylko pięć na całym świecie. To właśnie Jarosław Kaczorowski, pochodzący z Gdyni, wielce utytułowany żeglarz, prowadził będzie na jednostce szkolenia załóg zdolnych w przyszłości okiełznać tak szybką "bestię" i z powodzeniem się na niej ścigać.
- Aby nauczyć się dobrze i bezpiecznie obsługiwać ten jacht, potrzebujemy około dwóch lat - mówi kpt. Jarosław Kaczorowski. - Jakiekolwiek próby ścigania się i ewentualnego wygrywania podejmować możemy dopiero po tym okresie. Mamy jednak bardzo duży zapał do pracy. Wielu z nas marzyło, aby kiedykolwiek stanąć stopą na tej klasy jachcie. Teraz nie tylko możemy to zrobić, ale także wyruszyć w morze i trenować.
Portem macierzystym "I love Poland" jest Szczecin. Zimą jacht będzie pływał po akwenach koło Półwyspu Iberyjskiego, aby żeglarze mogli szkolić się przez cały rok.
POLECAMY NA DZIENNIKBALTYCKI.PL:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?