Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policyjny pościg za... młodym byczkiem [ZDJĘCIA]

Redakcja
Policyjny pościg za... młodym byczkiem [ZDJĘCIA]W poniedziałek 7 listopada mundurowi uganiali się za… bykiem
Policyjny pościg za... młodym byczkiem [ZDJĘCIA]W poniedziałek 7 listopada mundurowi uganiali się za… bykiem Mateusz Węsierski
Policja gania za przestępcami, złodziejami i agresorami, ale nie tylko. W poniedziałek 7 listopada mundurowi uganiali się za… bykiem, który stwarzał zagrożenie na drodze krajowej nr 21. Zwierzę uciekło z przyczepy w pobliżu miasteckiej stacji Orlen i udało się w kierunku Dretynia. Jak relacjonują kierowcy, byk szedł prawidłową stroną jezdni, ale i tak stwarzał zagrożenie na drodze. Mundurowym udało się wygonić zwierzę do lasu.

- Dostaliśmy informację, że po drodze biega młody byczek. Uciekł kierowcy, który go wcześniej kupił. Zatrzymał się na chwilę przy stacji benzynowej, a zwierzę wtedy wyskoczyło z przyczepy - opowiada Michał Gawroński, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Bytowie. - Policjanci pojechali na miejsce i zabezpieczyli to miejsce, aby byk nie wychodził na jezdnię. Bardzo pomocny okazał się sołtys Kowalewic Andrzej Tyborczyk, który pomógł zagonić byka do najbliższego gospodarstwa.

Dla policjantów to nie pierwsza akcja z udziałem zwierzęcia. Michał Gawroński opowiada, że zdarzają się inne podobne incydenty. Na przykład kiedyś przerażona kobieta wezwała ich w celu usunięcia z ogrodu szopa. Mundurowi pojechali na miejsce, ale szopa już nie było.

 

Czytaj też: Krowy stwarzają zagrożenie na drodze za Trzebielinem

 

W tym przypadku bardzo pomocny okazał się sołtys Tyborczyk.

- Ci ludzie wcześniej tego byka kupili u jednego z gospodarzy. Zatrzymali się aby sprawdzić tył przyczepy, a on wtedy wyskoczył i im uciekł. Szukali go po lesie, ale nie mogli znaleźć - opowiada Andrzej Tyborczyk.

Na przyczepie było 6 byczków, więc postanowili, że najpierw zawiozą zwierzęta do celu, a później wrócą po uciekiniera. On jednak sam się ujawnił wychodząc na szosę.

- Później zagoniliśmy go do leśniczego. Pomyślałem sobie, że myśliwy, to nam pomoże. A gdzie tam?! Jak usłyszał, że gonimy byka, to zamknął bramę i uciekł do domu - śmieje się Tyborczyk. - Co to za myśliwy, który małego byczka się boi? Całe szczęście, że policjanci nie są bojaźliwi i pomogli.

 

 

Mateusz Węsierski
[email protected]

 

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki