- Od kiedy jest Pan w Straży Pożarnej?
- Od 15 września 2000 roku.
- A dlaczego został Pan strażakiem?
- Bycie strażakiem nigdy nie było moim marzeniem. Prawda jest taka, że w tym okresie było bardzo ciężko z pracą. W końcu dowiedziałem się od kogoś, że jest praca w straży pożarnej w Gdańsku. Złożyłem więc dokumenty i udało się. I choć strażakiem zostałem bardziej z konieczności niż z wyboru, dziś pracy tej za żadne skarby nie zamieniłbym na inną.
- Jaka była najtrudniejsza akcja w Pana karierze lub taka, z której jest Pan najbardziej dumny?
- Najtrudniejszą akcję, w której brałem udział był chyba pożar gdańskiej rafinerii. Byłem wtedy jeszcze młodym strażakiem, więc było to dla mnie sporym przeżyciem. Kiedy to się działo, nie myślałem za bardzo o niebezpieczeństwie, w jakim się znajduje. Myśli takie przyszły mi dopiero, kiedy było już po wszystkim.
- A najśmieszniejsza anegdota z pracy?
- Przychodzi mi na myśl wiele takich sytuacji. Jedna z nich dotyczy pań, które piekły sobie ciasto, popijając drinka. Zadzwoniły one do straży z informacją, że wpadło im przez okno do domu coś dużego, zielonego, a do tego z rogami. Mówiły, że bardzo się boją i prosiły o przyjazd strażaków. Okazało się, że to kwietnik spadł ze ściany i wpadł za szafkę. Te panie tak bardzo się przestraszyły, że bały się nawet przebywać w tym domu.
- Dlaczego warto na Pana głosować?
- To bardzo trudne pytanie, bo jestem raczej skromną osobą i nie lubię się chwalić. Myślę jednak, że moją mocną stroną może być koleżeństwo i chęć niesienia pomocy także kolegom z pracy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?