Kaskada Dolnej Wisły nie tylko uratuje ogromne obszary Polski przed powodziami i (co dla specjalistów nie jest zaskakujące) suszami, ale także spowoduje powstanie małych elektrowni wodnych, które będą produkować najczystszy prąd, jaki można sobie wymarzyć.
PRZECZYTAJ KONIECZNIE: Mariusz Szmidka, redaktor naczelny "Dziennika Bałtyckiego": Premierze, miej męską odwagę wesprzeć Wisłę
To najważniejszy wniosek z zakończonego w minioną środę w Toruniu Forum Gospodarczego, w części poświęconego gospodarce wodnej i wykorzystaniu naszych rzek.
Od roku piszemy o tym, ile korzyści przyniosłaby nam Wisła, gdyby wykorzystać jej potencjał - obecnie uśpiony całkowicie. Zbieramy wokół naszej akcji coraz większe grono zwolenników, stąd i nasza obecność na forum w Toruniu, gdzie redaktor naczelny "Dziennika Bałtyckiego" Mariusz Szmidka przedstawił nasze dokonania z ostatniego roku. Nasi rozmówcy wskazywali na to, że media mają ogromny wpływ na zwiększenie świadomości społecznej, a akcja "Dziennika" jest modelowym przykładem takiego działania. Dziękujemy!
Merytoryczna dyskusja dotyczyła głównie najważniejszej kwestii związanej z najbliższą przyszłością Wisły - z budową stopnia wodnego w Ciechocinku - Siarzewie. - To jest absolutna konieczność - mówił m.in. prof. Andrzej Giziński z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. - Trzeba ten stopień zbudować nie tylko dlatego, by zminimalizować ryzyko powodzi, ale także po to, by poprawić jakość wody w Wiśle.
I podawał dane z badań, które dowodzą, że stopnie wodne i zapory nie tylko nie zanieczyszczają wody, ale, co dla tzw. obrońców przyrody może być zdumiewające, poprawiają jakość wody w rzece.
Profesor Zygmunt Babiński z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego poszedł jeszcze dalej. Przeanalizował to, w jaki sposób zrewitalizowano inne rzeki w Europie - Loarę, Ren i Dunaj, a także, w jaki sposób traktuje się rzeki w Japonii i wysnuł wniosek, że nie da się skopiować na Wiśle rozwiązań zza granicy. - Jedynym rozsądnym pomysłem jest budowa kaskady, systemu kilku stopni wodnych na odcinku od ujścia Narwi do Gdańska. To da nam największe korzyści - mówił prof. Babiński.
Stopień wodny w Siarzewie może powstać już niedługo, gdy tylko znajdą się na ten projekt pieniądze. A to dlatego, że od kilku lat trwają już prace projektowe.
Projekt przygotowuje między innymi firma ARUP. - Inwestor jest w bardzo trudnym położeniu - mówił przedstawiciel firmy, Jacek Zalewski. - Musi sam opracować na przykład całą dokumentację związaną z ochroną przyrody. Tym powinny zajmować się przecież konkretne, istniejące instytucje.
Jacek Zalewski mówił także o nowych rozwiązaniach, które mają zminimalizować wpływ stopnia wodnego na środowisko. Na przykład problem poruszania się ryb, bardzo istotny, został rozwiązany poprzez budowę obok głównego nurtu rzeki osobnego koryta, którym ryby i inne organizmy wodne bez problemu mogłyby się poruszać. - I takie rozwiązanie spotkało się z ogromną akceptacją środowisk ekologicznych, z którymi konsultowaliśmy nasze pomysły - mówił Zalewski.
Mówiono także o architekturze budowli rzecznych, na co przez lata nie zwracano w Polsce uwagi. A to bardzo ważna sprawa, która pozwoli przekonać inną grupę osób przeciwnych takim projektom. - Stopień wodny nie musi być betonowym koszmarem. Można go zaprojektować jako lekką, wydawałoby się, konstrukcję, która harmonizuje z otoczeniam - mówił Zalewski.
Prof. Ryszard Rolbiecki z Politechniki Gdańskiej po raz kolejny udowadniał, że transport śródlądowy jest niezbędny dla gospodarki. Niestety, przekonywał już przekonanych...
Duże kontrowersje wzbudziło wystąpienie Janusza Wrony z Departamentu Rybołówstwa w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi, który próbował przekonywać, że wykorzystanie gospodarcze rzek wpływa na zmniejszenie liczebności ryb. Jego tezy, nie poparte żadnymi danymi, spotkały się z ostrą ripostą ichtiologów, którzy prowadzili tego typu badania i stwierdzili, że jest zupełnie odwrotnie (napiszemy o tym szczegółowo w najbliższym czasie).
Zdziwił również fakt, że przedstawiciel ministerstwa mówił o zgubnym wpływie wydobywania kruszywa na stan rzek. - Przecież to się robi od zawsze. Inaczej rzeka zarastałaby i umierała - ripostowali naukowcy.
I może taka postawa rządowego urzędnika wpływa na to, że polskie rzeki umierają...
Do tematów poruszanych podczas forum będziemy wracać w najbliższych tygodniach. Serdecznie zapraszamy do lektury!
KLIKNIJ I DOWIEDZ SIĘ WSZYSTKIEGO O NASZEJ AKCJI!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?