Po dwóch kolejkach fazy grupowej, w meczu z Niemcami Asseco Prokom potrzebował pierwszego zwycięstwa, by marzenia o Top16 nie stały się mrzonką. Mecz z Albą nie był łatwą przeprawą, jednak cel udało się osiągnąć.
W porównaniu do poprzedniego meczu gdynian w Ergo Arenie, w czwartek na trybunach pojawiła się dużo więcej, bo ok. 3 tysiące kibiców koszykówki. W początkowym fragmencie spotkania trójmiejscy fani nie mieli jednak zbyt wielu powodów do oklasków, bowiem gdynianie rozpoczęli mecz niemrawo i po 5 minutach przegrywali 4:10. Mistrzowie Polski złapali swój rytm w drugiej kwarcie, którą rozpoczęli od serii punktowej 8:0, wychodząc na prowadzenie 22:18. Sporo ożywienia do gry wniósł wprowadzony z ławki rezerwowych Jerel Blassingame.
Mimo chwilowego kryzysu w trzeciej kwarcie Asseco Prokom zdołał utrzymać nieznaczne prowadzenie aż do ostatniej części. W niej koszykarze trenera Kestutisa Kemzury zagrali koncertowo i dowieźli swoje pierwsze zwycięstwo do końcowej syreny. Za bohatera spotkania można uznać Blassingame’a, który znakomicie podawał (10 asyst) i skutecznie wykonywał decydujące akcje, a w porównaniu z poprzednimi meczami zagrał rzadziej tracił piłkę.
Asseco Prokom Gdynia - Alba Berlin 77:66 (14:18, 18:11, 19:21, 26:16)
Asseco Prokom: Jerel Blassingame 16, Łukasz Koszarek 12, Mateusz Ponitka 12, Frank Robinson 10, Alex Acker 9, Rashad Mahalbasić 9, Adam Hrycaniuk 7, Piotr Szczotka 2, Robert Witka 0.
Alba: DaShaun Wood 18, Zach Morley 13, Deon Thompson 10, Heiko Schaffartzik 8, Albert Miralles 7, Vule Avdalović 6, Nihad Djedović 2, Yassin Idbihi 2, Sven Schultze 0.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
