Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paweł Adamowicz: Zróbmy coś konkretnego dla krajobrazu miasta. Uratujmy dźwigi

red.
Paweł Adamowicz nawołuje do pomocy w ratowaniu gdańskich dźwigów postoczniowych
Paweł Adamowicz nawołuje do pomocy w ratowaniu gdańskich dźwigów postoczniowych Przemek Świderski/archiwum
Prezydent Paweł Adamowicz na swojej stronie internetowej wezwał mieszkańców miasta do wspólnej akcji ratowania postoczniowych dźwigów.

Kilka dni temu pisaliśmy o kompromitującym efekcie akcji zbierania pieniędzy na żurawie po Stoczni Gdańskiej. Na specjalne konto wpłacono zaledwie 10 zł... Czytaj więcej: Gdańsk: Ile zebrano na ratowanie stoczniowych dźwigów? 10 złotych!

Dwa dni później głos w sprawie zabrał na swojej stronie internetowej prezydent Gdańska, Paweł Adamowicz.

"Kiedyś słowa miały swoją wagę. Kiedyś by powiedzieć „nie” trzeba było wykazać się odwagą. Za to słowo można było stracić pracę, wolność, a czasami także życie.

Dziś mamy to szczęście, że żyjemy w kraju demokratycznym. Dziś powiedzieć „nie” to trochę tak, jak powiedzieć „krzesło”. To nic nie kosztuje. Nic też nie kosztuje „like” na Facebooku.

Ale mit dalej żyje. Każdemu, który wypowiada słowo „nie” wydaje się, że jest zbuntowany, odważny, bezkompromisowy. I jakże często nadużywamy tego słowa. Mamy pełne usta słowa „nie”. Ale problem polega na tym, że za słowem nie idą czyny. A więc, że słowo to zdewaluowało się. Stało się słowem bez pokrycia.

Mówimy „nie” dla likwidacji postoczniowych dźwigów w Gdańsku. Ale tylko mówimy. Wykrzykujemy swój bunt i z uspokojonym sumieniem idziemy do domu. Za słowem nie stoi nic.

A może spróbujmy czegoś więcej niż banalne wykrzyczenie swojego niezadowolenia? A może wspólnie spróbujemy zrobić coś konkretnego dla uratowania dźwigów?

Miasto zrobiło w tej sprawie tyle, ile mogło. Zinwentaryzowaliśmy stoczniowe dźwigi. Jeden z nich kupiliśmy od spółki Synergia za 156 tysięcy (nie licząc kosztów dzierżawy działki, prac adaptacyjnych, zabezpieczających itd.). Kupienie wszystkich dźwigów, które chcielibyśmy ocalić, to wydatek rzędu kilkudziesięciu mionów.

Próbowaliśmy tez o pomocy w tym dziele rozmawiać z politykami z Warszawy. Rozmowy, niestety, zawsze miały podobny przebieg. – Musicie koniecznie ratować dźwigi – słyszeliśmy – Ale pieniędzy od nas nie dostaniecie.

Proponuję więc wszystkim, którym naprawdę zależy na zachowaniu w krajobrazie naszego miasta charakterystycznych sylwetek dźwigów by naprawdę pomogli je ocalić. Na moja prośbę Fundacja Gdańska uruchomiła konto, na które można wpłacać darowizny".

Prezydent poinformował również, że sam z prywatnych pieniędzy na konto wpłacił tysiąc złotych na rzecz ratowania gdańskich dźwigów.

Numer konta, na które można wpłacać pieniądze, które zostaną przeznaczone na ratowanie gdańskich żurawi:

Fundacja Gdańska BZ WBK 28 1090 1098 0000 0001 1950 5302

SWIFT / BIC: WBKPPLPP IBAN: PL28 1090 1098 0000 0001 1950 5302

Tytuł wpłaty: darowizna celowa na ratowanie dźwigów stoczniowych dla zachowania krajobrazu kulturowego Gdańska.

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki