Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Parkowanie wbrew konstytucji? Felieton Wojciecha Wężyka

Wojciech Wężyk
Felieton Wojciecha Wężyka
Felieton Wojciecha Wężyka Archiwum Polska Press
W Sopocie znowu mamy zamieszanie z opłatami za parkingi. Tym razem standardy przegłosowane przez Platformę Sopocian Jacka Karnowskiego zostały poddane krytyce Rzecznika Praw Obywatelskich. Zwykli obywatele też nie mogą się nadziwić. Nie tylko temu zapisowi, ale przede wszystkim sytuacji, że płacimy krocie za trzymanie auta… we własnym mieście.

Parkowanie wbrew konstytucji? Felieton Wojciecha Wężyka

RPO podważył konstytucyjność zapisu, który odmawia prawa do zniżki za parkowanie mieszkańcom użytkującym samochody na podstawie umowy najmu lub użyczenia. W tym fragmencie, jego zdaniem, uchwała Rady Miasta narusza konstytucyjną zasadę równego traktowania obywateli. Nie można bowiem dzielić mieszkańców na lepszych i gorszych w zależności od tego, jaki jest ich tytuł prawny do użytkowania pojazdu. W Sopocie, w którym słowo „konstytucja” jest odmieniane przez wszystkie przypadki, cała sytuacja wygląda rzeczywiście groteskowo.

Podwyższanie opłat lub poszerzanie stref płatnego parkowania to ulubione sposoby Jacka Karnowskiego na łatanie dziur w budżecie. Oczywiście, gospodarz musi dbać o finanse. Z tym nie mamy w Sopocie problemu – ot, pojawia się potrzeba i natychmiast radni prezydenta (mający tu większość) podnoszą ręce w geście aprobaty. Wszelkie próby opozycji, zmierzające do ulżenia ludziom niższymi stawkami, są likwidowane w zarodku. Tak było podczas sesji dwa miesiące temu. Kocham Sopot zgłosiło wówczas propozycję uchwały, która wydłuża czas parkowania – bez ponoszenia opłaty dla mieszkańców – do raptem jednej godziny. Ach, jakież to wywołało oburzenie Platformy Sopocian. Jak wzniosłe padały słowa o potrzebie dbałości o to, żebyśmy więcej się ruszali. Bo utrudnianie przemieszczania się automobilem to niemal profilaktyka zdrowotna! Wzburzona władza sugerowała, że te dodatkowe 30 minut, o które prosi opozycja, grozi całkowitym paraliżem komunikacyjnym miasta. Jednak największe zarzuty Platformy Sopocian Jacka Karnowskiego wywołał sam fakt, że ktoś śmie zgłaszać swoje pomysły podczas sesji Rady Miasta. Ta przecież ma przebiegać szybko i bez niepotrzebnych zgrzytów.

Jak wyglądają nasze realia związane z parkowaniem? Dużo zależy od tego, kto ile ma sił i gdzie mieszka. Ważna jest też pora roku. Ja na przykład po Sopocie poruszam się głównie pieszo. Tak mi się poukładało, że większość życiowych spraw załatwiam w promieniu 15-minutowego spaceru. Mam zdrowe nogi. Nie mam już dzieciaków, które trzeba dowieźć w wózku do przedszkola, czasem w deszczu lub śniegu. Nie mam starszych rodziców, których muszę podwieźć do lekarza. Na rynek po zieleninę mogę skoczyć „z buta”.

A inni? To o nich, zmotoryzowanych seniorów i rodziców, powinien zatroszczyć się prezydent, szukający lewą ręką pieniędzy w naszych kieszeniach, a prawą wydający bajońskie sumy na wątpliwe atrakcje. Takie jak wyjazd do USA za ponad 100 tys. złotych czy zamówienie za 12 tys. złotych raportu analitycznego u kolegi, wykraczającego daleko poza kompetencje merytoryczne samorządowca.

Sopocianie powinni płacić za parkowanie symboliczną złotówkę. To jest nasze miasto. I nikomu nic do tego, kto ma jakie preferencje w poruszaniu się po nim. Argument, że godzina parkowania bez opłaty spowoduje korki, jest prosty do zbicia. Korki i tak są. W sezonie i w weekendy, kiedy na Sopot spada tłum przyjezdnych. Żałowanie ludziom paru minut czy złotych niczego nie rozwiązuje. Gdyby chcieć myśleć o tym wyzwaniu naprawdę strategicznie, należałoby raczej zamknąć centrum miasta dla ruchu w sezonie. Z wyłączeniem mieszkańców i dostawców. Ale taki duży projekt wymaga skupienia, analiz i chęci współpracy z opozycją. Więc lepiej po prostu dowalić podwyżki lub przegłosować uchwałę, która potem jest zaskarżana przez RPO. A tak swoją drogą, mam propozycję dla opozycji – może warto sprawdzić, ile kosztuje obsługa prawna Rady Miasta. Bo albo płacimy za nią za dużo, albo za mało, skoro nawet taki prosty zapis prawny okazuje się bublem.

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki