Opener Festival 4 lipca 2013. Nick Cave i Arctic Monkeys na festiwalu OPEN'ER 2013 w czwartek!

Gdy pod koniec lat 70. na brytyjskiej scenie muzycznej objawił się Nick Cave, muzyczna prasa wróżyła mu bardzo krótki żywot. I to nie w show-biznesie, ale w sensie dosłownym. Straceńczy przez początkowe kilkanaście lat kariery tryb życia nie zabił jednak artysty, co więcej, trudno znaleźć innego muzyka, który przez ponad trzydzieści lat twórczości nie nagrałby ani jednej nieudanej płyty. Stworzył własny, bardzo naturalnie rozwijający się styl na bazie postpunku, bluesa i ballady. Jakby tego było mało, uznanie zdobył także jako pisarz i filmowiec.

Cave, choć w Polsce koncertował co najmniej dwa razy przed laty, co roku był niezwykle mocno wyczekiwany przez publiczność letnich festiwali w Polsce. Nie przyjechał ani razu z zespołem Grinderman, na którym skupił się w minionych kilku latach, ale w tym roku po wydaniu nowej, znakomitej płyty "Push The Sky Away" zdecydował się przyjechać do nas na ten jeden koncert. To będzie wielkie przeżycie i wydarzenie, pamiętane później przez długie lata. Jego występ rozpocznie się na głównej scenie o północy.

Tuż przed nim, o godz. 22, na tej samej scenie zagrają Brytyjczycy z Arctic Monkeys. Zrobili furorę w połowie poprzedniej dekady jako jeden z pierwszych zespołów, o których świat dowiedział się dzięki internetowi. Chłopcy, wtedy jeszcze nastoletni, wytrzymali presję ogromnego sukcesu i nie przestają zaskakiwać ewolucją swojego stylu muzycznego, który - choć korzeniami tkwi w klasycznym brytyjskim rocku drugiej połowy lat 60. - od pewnego czasu czerpie również pełnymi garściami z muzyki amerykańskiej i zachowuje skłonność do całkowicie współczesnych eksperymentów. W każdym pokoleniu na Wyspach był zespół rockowy szczególnie mocno zakorzeniony w rodzimych tradycjach i równocześnie popycha rozwój rocka do przodu. Arctic Monkeys pełnią współcześnie rolę analogiczną do The Who czy The Jam w przeszłości.

Za trzeci gwóźdź czwartkowego programu uznajemy kolejnych przybyszy z Australii. Tame Impala to zespół początkowo zaliczany do najzdolniejszych współczesnych kontynuatorów psychodelicznego rocka z przełomu lat 60. i 70., a ostatnio uważany za jedną z nielicznych współczesnych grup wytyczających ścieżki rozwoju rocka na przyszłość. Taką wielką nadzieję budzi niepozorny, choć często nazywany muzycznym geniuszem, 27-latek o bardzo przeciętnych personaliach - Kevin Parker. Może nigdy nie usłyszelibyśmy o nim, gdyby nie ostateczny krach systemu kolonialnego w Afryce w latach 80. i 90. i exodus białych osadników - ojciec Kevina pochodzi z Zimbabwe, a matka z RPA. Przyszły lider Tame Impala nauczył się grać na gitarze mniej więcej w wieku, gdy większość dzieci uczy się pisać, a jako 11-latek zainteresował się także graniem na perkusji. Wkrótce przyszły domowe sesje nagraniowe na wielośladowym magnetofonie, a sam Parker z czasem stał się biegłym wokalistą, multiinstrumentalistą, autorem piosenek, aranżerem i producentem nagrań. Wszystkie te umiejętności wykorzystuje perfekcyjnie w Tame Impala. Debiutancki "Innerspeaker" z 2010 r. zwrócił na zespół i jego lidera uwagę międzynarodowej publiczności, a ostateczną przepustką na szczyty stał się dwupłytowy, dwa lata późniejszy "Lonerism". Hipnotyczne, transowe, przepiękne przy tym kompozycje, z pewnością uwiodą publiczność.

• Junip
  Lider szwedzkiego tria Junip, Jose Gonzalez, kiedyś nagrywał covery, a swoje piosenki sprzedawał innym. W Junip połączył własną twórczość z autorskim wykonaniem.
• Matisyahu
  Pochodzący z Nowego Jorku żydowski gwiazdor reggae, na Open'erze po raz drugi
• Pianohooligan
  Młody polski pianista gra muzykę bez gatunkowych ograniczeń

NIEZBĘDNE INFORMACJE OPEN'ER FESTIVAL 2013

ZOBACZ KONIECZNIE OPEN'ER 2013 - DOJAZD, POLE NAMIOTOWE, LINE UP