Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odór nad Jeziorem Karczemnym był spowodowany sinicami, a nie ściekami

Janina Stefanowska
Janina Stefanowska
Wokół Jeziora Karczemnego unosił się odór. Winą obarcza się sinice, ale urzędnicy weryfikują też film dowodzący zanieczyszczenia ściekami.

Nieprzyjemny zapach odczuwali głównie mieszkańcy ul. Jeziornej, a gdy wiatr zmienił kierunek - spacerowicze promenady Asesora nad Jeziorem Karczemnym. Gdy mieszkańcy alarmowali, że do jeziora dostały się ścieki, urzędnicy uspokajali, że fetorowi winne są fermentujące sinice.

Czytaj także: Powiat kartuski. Do Jeziora Karczemnego spływają ścieki czy to sinice?

Jako pierwsi interwencję podjęli pracownicy Kartuskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji, 7 lipca przeprowadzając kontrolę brzegu jeziora.
- Od parkingu przy ul. Zamkowej aż do placu Brunona sprawdziliśmy brzeg - mówi Mieczysław Kamiński. - Stwierdziliśmy obecność grubego zielonego kożucha sinic. To był powód fetoru. Nie było śladów zrzutu ścieków.
W Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Kartuzach też usłyszeliśmy, że ten zapach spowodowany jest przez fermentujące sinice. - Przy tych temperaturach, w jeziorze eutroficznym ma prawo tak być - mówiła dyrektor Krystyna Wereszczyńska.

Zawiadomienie wpłynęło też do Urzędu Miejskiego w Kartuzach. - Mamy sygnały o fetorze - potwierdziła urzędniczka. - Podobna sytuacja była 2 lata temu. To sinice.
Jednak 10 lipca urząd na swojej stronie internetowej zamieścił filmik nadesłany jako dowód, że do jeziora wpuszczono ścieki.
- Takie zgłoszenie mamy, weryfikujemy je, dlatego prosimy wszystkie osoby, które być może coś widziały, o kontakt z wydziałem lub z policją - mówi Olga Goitowska, naczelnik Wydziału Gospodarki Odpadami i Ochrony Środowiska z UM w Kartuzach. - Ponieważ stan czystości tego jeziora był monitorowany ze względu na przygotowania do rekultywacji, nie zlecaliśmy dodatkowego badania wody, bo zgłoszenie nastąpiło po kilku dniach od wystąpienia fetoru.

Nikt więc zazielenionej wody nie zbadał. Sanepid - bo nad jeziorem nie ma miejsca do kąpieli, więc kontrola stanu wód nie leży w kompetencji PSSE. Urząd miejski - bo filmik o nielegalnym zrzucie ścieków przysłano kilka dni po ewentualnym zrzucie. I w taki sposób winne zostały - sinice.

[email protected]

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki