Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oddział kardiologii zniknie ze Szpitala Morskiego w Gdyni [LISTY CZYTELNIKÓW]

RED.
Ze Szpitala Morskiego im. PCK w Gdyni Redłowie zniknie oddział kardiologii nieinwazyjnej
Ze Szpitala Morskiego im. PCK w Gdyni Redłowie zniknie oddział kardiologii nieinwazyjnej Tomasz Bołt
Oddział kardiologii nieinwazyjnej 16 marca 2015 r. zniknie ze Szpitala Morskiego im. PCK w Gdyni Redłowie. Chorzy na serce pacjenci będą musieli korzystać z pomocy Szpitala św. Wincentego a Paulo. Prezes szpitali wojewódzkich zapewnia, że to nie likwidacja a łączenie oddziałów, ale pacjenci nie wierzą w te zapewnienia. Otrzymaliśmy wiele maili od oburzonych Czytelników.

Czytaj więcej na temat planów zamknięcia oddziału kardiologii w Szpitalu Morskim w Gdyni Redłowie

Listy naszych Czytelników:

Od bardzo wielu lat jestem pacjentką oddziału Kardiologii w szpitalu Morskim im PCK w Gdyni. Protestuję przeciwko przeniesieniu Kardiologii ze szpitala PCK do szpitala Miejskiego w Gdyni. Kardiologia w szpitalu PCK Morskim w Gdyni jest na wysokim poziomie. Pacjenci są szybko przyjmowani na oddział, leżą w wyremontowanych salach z łazienkami i obsługiwani są przez oddany pacjentom personel lekarski, pielęgniarski i pomocniczy. W Miejskim na przyjęcie trzeba czekać godzinami na izbie przyjęć, a potem czeka na pacjenta łóżko w obskurnej sali, a za potrzebą trzeba wychodzić na korytarz.

Czyj to taki idiotyczny pomysł!? Marszałka aby jeszcze bardziej utrudnić życie schorowanym ludziom?!

Z poważaniem
A.D. (imię i nazwisko do wiadomości redakcji)

***
Jestem oburzony, jak można likwidować tak zasłużony i sprawnie działający oddział... Lekarze ze szpitala w Gdyni Redłowie wielokrotnie ratowali życie moim dziadkom... Szpital Miejski nie ma zbyt dobrych opinii wśród chorych, więc ta decyzja jest co najmniej bulwersująca i prawdopodobnie, jak wiele ostatnich decyzji, kierowana względami politycznymi!!!

P.B. (imię i nazwisko do wiadomości redakcji)

***
Obecnie człowiek z problemami krążeniowo-sercowymi docierając na Kardiologiczną Izbę Przyjęć w Szpitalu Morskim jest natychmiast poddany badaniom i błyskawicznie trafia na oddział. Wiele osób zawdzięcza życie takiemu postępowaniu z pacjentem.
Po 15 marca bieżącego roku "sercowcy" będą musieli przejść przez SOR w Miejskim (św. Wincenty), czyli wielogodzinne czekanie, zanim ktoś się nami zainteresuje, potem leżenie z kroplówką której nikt nie nadzoruje i jak szczęśliwie dożyjemy to w końcu przyjęcie na oddział.

SOR już teraz jest przeciążony - zatrudnienie wg. standardów europejskich, gdzie wystarczy podać nr ubezpieczenia i wszystko o pacjencie wiadomo, a ilość pracy "papierkowej" jak we wschodnim Imperium. Nie ma możliwości, aby Miejski dorównał komfortowi przyjęcia w Morskim.

Dlaczego pan Marszałek chce pozbawić gdynian tego "komfortu" - szybkiej pomocy w stanie być może zagrożenia życia? Czy liczy na to, że jednak nie będzie zgody na utworzenie lądowiska dla helikopterów na dachu budynku szpitala Miejskiego (św. Wincentego) i NFZ wykona swoją groźbę i nie podpisze umowy na SOR w Gdyni od 2016 r.? I wtedy proces przyjmowania pacjentów będzie przebiegał sprawniej?

Gdynianie (i nie tylko) gdynianom (w większości) zafundowali Kardiologię na europejskim poziomie (remont oddziału za pieniądze sponsorów). Dlaczego pan Marszałek chce nam to odebrać? Oba szpitale są już połączoną spółką więc nie może już być argumentów związanych z kosztami.

Dlatego jako mieszkaniec Gdyni protestuję przeciwko pozbawianiu mnie i moich bliskich szybkiego dostępu do oddziału kardiologicznego. Protestuję przeciwko pozbawianiu mnie możliwości leczenia w komfortowych warunkach na europejskim poziomie.
Protestuję przeciwko zmuszaniu mnie do korzystania z usług niewydolnego SOR-u.

Z poważaniem

A.M. (imię i nazwisko do wiadomości redakcji)

***
Protestuję jako pacjent oddziału kardiologii w sprawie niby przeniesienia tego oddziału ze szpitala w Redłowie do szpitala Miejskiego. Nie podoba mi się, że Pan Marszałek decyduje za mnie, co jest korzystniejsze. Jeżeli dobrze kojarzę, to nikt nas, pacjentów z Redłowa nie ubezwłasnowolnił, aby podejmować za nas decyzje.

Nic dobrego z tego nie będzie, dlaczego oficjalnie nie powiedzą, że proponują zamianę super warunków hospitalizacji na warunki spartańskie. A przejście przez niby SOR to jest jakaś farsa, chyba że dla Marszałka 12 godzin to szybko, więc powodzenia Panu życzę (...). Mam prawo do godnego leczenia i w warunkach, które mi odpowiadają (...).

A.B. (imię i nazwisko do wiadomości redakcji)

***
Pragnę podzielić się z Państwem swoim głębokim oburzeniem spowodowanym próbą przeniesienia Oddziału Kardiologii przy Szpitalu Morskim do Szpitala Morskiego w Gdyni.

Jestem starszą osobą (85 lat), mająca pierwszą grupę inwalidzką, po przebytym zawale serca i wszczepionych stentach. Na oddziale w/w przebywałam co najmniej kilkanaście razy, ostatnio w styczniu tego roku, tak więc mogłam sobie wyrobić opinię o tej placówce. Na przestrzeni kilkunastu lat widzę, jak zmieniała się ona w nowoczesny, komfortowy i przyjazny pacjentom oddział.

Nie mogę uwierzyć, że placówka która budowała latami zaufanie do siebie ma z jakiś nieznanych mi powodów zostanie zlikwidowana. Tak łatwo jest burzyć coś, co w opinii nas, pacjentów, jest cenną wartością. To my, pacjenci, przebywający tam w dzień i w nocy potrafimy najlepiej ocenić i docenić jakość usług medycznych oraz ich przydatność w tym miejscu.

To my, pacjenci, przyzwyczajamy się do lekarzy, pielęgniarek, miejsca, czujemy się jak w domu, co daje nam komfort psychiczny, tak ważny w powrocie do zdrowia.

Jestem przerażona, biorąc pod uwagę stan mojego zdrowia, gdzie będę mogła uzyskać podobną opiekę.

Szczerze oburzona i zmartwiona, jedna z pacjentek
(imię i nazwisko do wiadomości redakcji)

***

Szanowni Państwo ,

My pacjenci, z ogromnym przerażeniem i tak naprawdę niedowierzaniem przyjmujemy decyzję o zlikwidowaniu Oddziału Kardiologii szpitala w Gdyni Redłowie, która jak dowiadujemy się z artykułu pani redaktor Doroty Abramowicz już zapadła.

Bezduszność decyzji administracyjnych wobec nas pacjentów jest niewiarygodna. W wypowiedziach pana Prezesa słyszymy o łóżkach, spółce, kontraktach, rachunku ekonomicznym natomiast nie ma ani słowa o pacjentach. Zapomniano,

że jesteśmy podmiotem w całej tej "operacji" a traktuje się nas bez żadnych skrupułów przedmiotowo. W związku z tym prosimy redakcję Dziennika Bałtyckiego o zadanie w naszym imieniu następujących pytań panu Januszowi Bonieckiemu - prezesowi zarządu Szpitali Wojewódzkich w Gdyni.

1.Kiedy publicznie i na piśmie ustosunkuje się do opinii konsultanta wojewódzkiego i krajowego w dziedzinie kardiologii w sprawie likwidacji kardiologii w Redłowie?
2.Dlaczego w takim pośpiechu likwiduje oddział?
3. Dlaczego cała "akcja " związana z przenosinami nie została przedstawiona logistycznie?
4.Kiedy Prezes przedstawi na piśmie dokładny ( architektoniczny i logistyczny) plan adaptacji VII piętra dla potrzeb kardiologii?
5.Dlaczego decyzja stoi w sprzeczności z poszanowaniem środków publicznych i prywatnych?
6.Dlaczego należy przenieść wspaniale funkcjonujący i świetnie wyposażony oddział?
7.Dlaczego gdyńska Kardiologia w całości ma się znajdować pod jednym dachem skoro inne sprywatyzowane szpitale mieszczą się w różnych lokalizacjach?
8. Ile będzie kosztowało przeniesienie?
9.Jakie warunki będą zapewnione pacjentom, jaki standard sal chorych, łazienek etc.?
10. Jaka będzie liczba monitorowanych łóżek na sali intensywnej opieki kardiologicznej?
11.Jaka jest powierzchnia VIIp. przeznaczona dla kardiologii ?
12.Czy na planowanej powierzchni dla kardiologii jest miejsce dla 66 łóżek (43+23 z Redłowa)?
13.Ile będzie toalet i łazienek dla 66 pacjentów?
14.Z jaką liczbą łóżek na kardiologii szpital wystąpi w przyszłym kontrakcie NFZ?
15.Co stanie się ze sprzętem z Redłowa?
16.Jaki sprzęt specjalistyczny i w jakiej liczbie zostanie przeniesiony na VIIp.?
17.Jaki lepszy i bardziej nowoczesny sprzęt w trosce o nas pacjentów zapewni pan Prezes po przenosinach?
18.Kiedy przedstawi na piśmie dokładny kosztorys przenosin, remontu i adaptacji pomieszczeń?
19.Skoro sponsorzy, miasto Gdynia i Urząd Marszałkowski wydali na Kardiologię w Redłowie 6mln (10 lat temu) to jaki standard pan Prezes pragnie zapewnić wydając 1,5 - 2mln?
20.Dlaczego z przeniesieniem nie można poczekać na zakończenie remontu na VIIp.?
21.Kto personalnie poniesie odpowiedzialność za narażenie pacjentów na utratę życia i zdrowia w okresie kiedy oddział nie będzie gotowy z 66 łóżkami na VIIp. ?
22.Czy oddział ratunkowy jest przygotowany na przyjęcie większej liczby pacjentów?
23. Na jakie polepszenie warunków w stosunku do standardów z Redłowa mogą liczyć pacjenci?
24.Dlaczego zamiana lokalizacji oddziałów (kardiologia w miejsce okulistyki , a okulistyka w miejsce kardiologii) jest lepsza od udoskonalania tych oddziałów w miejscach gdzie dobrze funkcjonują?
25. Czy Sanepid wyraził zgodę na uruchomienie oddziału zabiegowego okulistyki w budynku po Kardiologii?

Żądamy od pana Prezesa pilnej odpowiedzi na nasze pytania.

W imieniu pacjentów Kardiologii w Redłowie

Dorota Kaniak - Szymkiewicz

[email protected]

Więcej na temat zmian w Szpitalu Morskim w Gdyni przeczytasz w czwartkowym, papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" z 19.02.2015 r. albo kupując w czwartek e-wydanie gazety

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki