Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niesolidarni w upadłości

Jacek Klein, Robert Kiewlicz
Redukcja zatrudnienia w stoczniach, wg ISD, będzie konieczna
Redukcja zatrudnienia w stoczniach, wg ISD, będzie konieczna Grzegorz Mehring
Gdańscy stoczniowcy twierdzą, że ISD Polska tylko przez pewien czas chce utrzymać produkcję stoczniową w Gdańsku. Dodatkowo zamierza zwolnić 4 tys. osób w obu stoczniach, a Wojewódzki Urząd Pracy został już o tych planach poinformowany.

- Ani do nas, ani do powiatowych urzędów nie wpłynęły żadne pisma o planowanych masowych zwolnieniach na taką skalę - zapewnia Tadeusz Adamejtis, wicedyrektor WUP. - Ze stoczniami jesteśmy w stałym kontakcie i przyglądamy się sytuacji.

Ale Roman Gałęzewski, przewodniczący Solidarności w gdańskiej stoczni, stwierdza: - Liczba 4 tys. pracowników do zwolnienia to nie wymysł związków zawodowych. Takie zwolnienia już od dawna przygotowuje sztab ISD. Pracownicy ci mają zostać zwolnieni w ciągu najbliższego 1,5 roku. Jeśli informacja do WUP jeszcze nie trafiła, to trafi w najbliższym czasie.

1,2 mld - złotych ISD deklaruje zainwestować w stocznie, które mają budować samochodowce, statki specjalistyczne i wieże wiatrakowe

Według Gałęzewskiego, w Stoczni Gdańsk pracę straci 1 tys. pracowników, a w Stoczni Gdynia 3 tys.

- To wierutne kłamstwo - ripostuje Jacek Łęski, rzecznik ISD Polska. - Te same osoby już wcześniej rozsyłały po mediach informacje, że dokumenty o grupowych zwolnieniach już znalazły się w urzędzie pracy, teraz z kolei twierdzą, że są dopiero przygotowywane.

W środę w Gdyni spółka przedstawiła stoczniowcom plany połączenia stoczni. Przewidują one, że w 2012 r. łączne zatrudnienie w obu zakładach wyniesie 5,5 tys. ludzi. Obecnie pracuje w nich niecałe 7,5 tys.

- Restrukturyzacja i redukcja zatrudnienia będzie konieczna - dodaje Łęski. - Proces będzie rozłożony na długi okres. Dodatkowo część pracowników przejdzie w naturalny sposób na emeryturę. O masowych zwolnieniach nie ma mowy. Należy się zapytać, jaki związkowcy mają cel, rozsyłając kłamliwe informacje.

Gdańscy związkowcy twierdzą, że ISD tylko przez pewien czas utrzyma produkcję stoczniową w Gdańsku.

- Wyremontowana zostanie jedynie hala K-1, w której będą się odbywały prace przy prefabrykatach i montażu - mówi Gałęzewski. - Połączenie ze Stocznią Gdynia będzie gorsze dla nas niż upadłość. Koledzy z Gdyni nie wiedzą jeszcze, kim jest inwestor, w którego tak bardzo wierzą. Trzeba im współczuć.

Stoczniowcy z Gdyni uważają, że ISD Polska to jedyny ratunek przed upadłością obu stoczni, chcą, aby Komisja Europejska zgodziła się na połączenie firm. Z planów ISD wynika, że w Gdańsku będą wytwarzane półfabrykaty, podzespoły i segmenty statków składane następnie w dokach w Gdyni. Kadłuby wyposażane i wykańczane będą w obu zakładach. Obie stocznie będą produkować też wieże wiatrakowe i konstrukcje stalowe.

Według stoczniowców z Gdańska, ISD nie wywiązuje się z wcześniejszych deklaracji utrzymania produkcji statków i wielomilionowych nakładów na rozwój stoczni. Winnego szukają w Skarbie Państwa, który, ich zdaniem, zwolnił ISD ze wszelkich zobowiązań i zapisów, jakie były w umowie sprzedaży stoczni zawartej pod koniec ub. roku.

Wynika z niej, że produkcja stoczniowa w Gdańsku ma być utrzymana co najmniej przez 4 lata. W przeciwnym razie ISD zapłaci 300 mln zł kar umownych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki