Pani Budzia, jak mówili o niej bliscy, na trwałe wpisała się w historię Gdańska. Urodzona w czasach Wolnego Miasta, była córką Feliksa Muzyka, wybitnego działacza polskiego, który za służbę dla Ojczyzny został 22 marca 1940 r. rozstrzelany w Stutthofie.
Los ojca nie odstraszył pani Budzimiry od udziału w konspiracji. Wstąpiła do Szarych Szeregów, wzięła też udział powstaniu warszawskim, w którym po raz kolejny doświadczyła osobistej tragedii - śmierci narzeczonego, Tadeusza Milewskiego.
Pod koniec wojny Budzimira Wojtalewicz-Winke ponownie znalazła się w Gdańsku. Wyszła za mąż, za Edmunda Wojtalewicza (zmarł po ciężkiej chorobie w 1971 r.).
W latach późniejszych angażowała się w działalność środowisk kombatanckich i opozycyjnych, pielęgnowała pamięć o Polakach z Wolnego Miasta.
W 1986 r. ponownie wyszła za mąż, co w owym czasie spotykało się nieprzychylnymi komentarzami. Jej wybrankiem został bowiem Herbert Winke. Zaczęły pojawiać się pytania, jak to możliwe, że osoba, która tak wiele wycierpiała w czasie okupacji, może poślubić Niemca? Pani Budzia odpowiadała wtedy, że nie każdy Niemiec wspierał reżim hitlerowski, że byli też dobrzy Niemcy.
Czytaj również: Żeby Budzię obudzić. Historia wielkiej tragedii i wielkiej miłości
Historia gdańszczanki posłużyła za kanwę powieści „Jak pogoniłam Hitlera”, autorstwa Dietera Schenka, znanego z badań nad zbrodniami nazistowskimi. Książka zyskała w Niemczech dużą popularność, trafiła do szkół, dostarczając uczniom wiedzy na temat skomplikowanych relacji polsko-niemieckich.
Po śmierci Herberta Winkego, który zginął w wypadku samochodowym, Budzimira Wojtalewicz-Winke przeniosła się na stałe do Gdańska. W miarę możliwości uczestniczyła w uroczystościach patriotycznych i spotkaniach popularyzujących historię. Widok starszej pani siedzącej na wózku inwalidzkim przy pomniku Obrońców Poczty Polskiej czy tablicy upamiętniającej martyrologię Polaków w Victoriaschule wzruszał i przypominał o przemijaniu...
Śmierć Budzimiry Wojtalewicz-Winke, która 16 czerwca obchodziłaby 91 urodziny, to kolejny w ostatnich dniach starta dla środowiska dawnej Polonii gdańskiej. 27 kwietnia zmarł Arkadiusz Binnebesel, którego ojciec, Bernard, zginął w obronie Poczty Polskiej, zaś stryj, Alfons, został zamordowany w Stutthofie.
Czytaj więcej na ten temat:Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?