Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Naukowcy z Politechniki Gdańskiej zbudują hotel na Malediwach

Kazimierz Netka
mat.prasowe
Przypomina statek kosmiczny, jednak bliżej mu do oceanicznej jednostki. Projekt podwodnego hotelu nabiera tempa. Sprawdziliśmy, jak przebiegają nad nim prace.

Projekt naukowców z Politechniki Gdańskiej, który mógł się wydawać tylko ambitną wizją, staje się rzeczywistością. Chodzi o podwodny hotel, który może być przebojem turystycznym i polskim hitem eksportowym. Pierwszy już zakontraktowano, choć badania jeszcze trwają.

Zainteresowanie kupnem Water Discus - tak nazywa się hotel - wyraziło konsorcjum firm na Malediwach. To unikatowy obiekt, bo podobnie jak statek, będzie ruchomy, choć nie ma własnego napędu. Dodatkowo może służyć jako magazyn wody słodkiej, co na Malediwach jest bardzo ważne, bo wody słodkiej jest tam za mało i do codziennego użytku mieszkańcy tych wysp wykorzystują deszczówkę. Water Discus made in Poland może służyć jako magazyn nawet 3 tys. ton wody, także deszczowej!

Water Discus, według projektu, składa się z "dysków". Podwodna część będzie hotelem, a nadwodny dysk - zbiornikiem na balast, który ma utrzymywać dolny mieszkalny dysk na dnie. Obciążeniem górnego dysku może być woda oceaniczna, ale też słodka, np. wspomniana deszczowa. Od nabywcy hotelu zależy, czy zechce w hotelu magazynować i wykorzystywać deszczówkę, czy na potrzeby własne i gości odsalać wodę morską.

Discus Hotel to więc unikatowy wynalazek, a właściwie cały "skarbiec" pomysłów. Dlatego rozwiązania innowacyjne, które będą zastosowane w tym obiekcie, chronione są patentami w wielu krajach świata. Zadbała o to firma Deep Ocean Technology z Gdyni, która zajmuje się komercjalizacją wynalazku naukowców z Politechniki Gdańskiej.

Tylko jedno okno waży 4 tony!

Co najbardziej unikatowego jest w Water Discus? Na czym polega jego niezwykłość? - zapytaliśmy twórców hotelu.

- Ludzie byli na Księżycu już dziesiątki lat temu, więc nie przesadzajmy z tym podziwem - odpowiada skromnie dr hab. inż. Lech Rowiński, szef zespołu wynalazców tego hotelu, kierownik Katedry Teorii Projektowania Okrętów na Wydziale Oceanotechniki i Okrętownictwa Politechniki Gdańskiej. - Nasz obiekt jest zaprojektowany tak, by po pewnym czasie eksploatacji, na przykład po pięciu latach, zgodnie z przepisami okrętowymi, dało się wynurzyć część podwodną i dokonać pełnego przeglądu stanu konstrukcji, w stoczni. Dotyczy to również wymiany elementów, na przykład okien. Jedno waży około 4 ton, a szyba ma grubość 30 centymetrów. Niełatwo byłoby dokonać wymiany pod wodą.

Druga cecha to zapewnienie ludziom, w razie zagrożenia, możliwości ucieczki z wody, bez konieczności używania wspólnych dróg ewakuacyjnych.

- W razie niebezpieczeństwa dysk łatwo będzie można wynurzyć. Z każdego pokoju hotelowego zaprojektowano oddzielne wyjście, bezpośrednio na zewnątrz - zaznacza Rowiński.

W dysku zanurzonym na głębokość 10 m do 30 m znajduje się 21 pokoi sąsiadujących z podwodnym centrum nurkowym i barem. Każdy z nich stanowi niemal integralną część podwodnego świata, zapewniając gościom niezwykle bliski, a jednocześnie bezpieczny kontakt z oceaniczną fauną i florą.

A czy dysk górny, z balastem 3500 ton, będzie stabilny? Zostanie on posadowiony na trzech nogach, tak jak platformy wiertnicze, pracujące nawet przy silnych sztormach, na otwartym morzu. Water Discus stanie w atolu, czyli otoczony będzie naturalnym falochronem raf koralowych.

Obecnie powstaje projekt konstrukcyjny. W październiku bieżącego roku rozpocznie się część wykonawcza. Kto zbuduje Water Discus?

Olbrzym będzie powstawać w Gdyni

Najpierw powstanie model, na wykonanie którego firma Deep Ocean Technology z Gdyni uzyskała już unijną dotację. - Jedyne oprzyrządowanie do budowy takiego obiektu ma stocznia Crist w Gdyni - mówi dr hab. inż. Lech Rowiński. - Stocznia ta posiada suchy dok i bramownicę, która może unieść części o takim ciężarze, jakie będą montowane przy budowie obiektu.

Pojedyncze elementy hotelu są ogromne, mogą ważyć nawet 600 ton. - Zbudowanie Water Discus nie będzie jednak zadaniem trudnym - podkreśla dr hab. Lech Rowiński.

Model badawczy zostanie przeholowany w kwietniu przyszłego roku na morski poligon doświadczalny w rejonie Lubiatowa. Stanie około 1500 metrów od plaży. Jesienią zaś powróci do Gdyni.

Gdzie zostanie postawiony - jeszcze dokładnie nie wiadomo. Najprawdopodobniej w pobliżu Akwarium Gdyńskiego. Przy wyborze miejsca pomocne będzie studium, które wykonała spółka Wuprohyd, wspólnie z Instytutem Morskim.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki