Nagrzany samochód jest śmiertelną pułapką. Nie zostawiajmy w nim dzieci, zwierząt!

Miesiąc maj w wielu rejonach Pomorza przyniósł nam już prawie 30-stopniowe upały. Sami często przed słońcem chowamy się w cieniu, a wsiadając do zaparkowanych na dworze samochodów wielokrotnie możemy poczuć, jakbyśmy otworzyli piekarnik.

Wielu wciąż jednak lekceważy zagrożenie, jakie niesie za sobą upał. Właściwie co roku powraca problem pozostawiania zwierząt domowych czy nawet małych dzieci w zamkniętych samochodach, gdy opiekunowie sami wychodzą „na chwilę”, np. do sklepu. Do takiej sytuacji doszło chociażby w minioną niedzielę w Redzie:

Aby w zbliżające się lato możliwie uniknąć tragedii, spowodowanych upałem, kartuscy policjanci wystosowali apel, w który włączył się... policyjny pies Bruno.

- Nasz kartuski pupil Bruno przypomina, aby w upalne dni nie zostawiać zwierząt i dzieci w samochodzie. Wydaje się, że nic złego nie może się wydarzyć jeśli zostawimy śpiące dziecko lub zwierzę w pojeździe na przysłowiową chwilę, by zrobić szybkie zakupy. Nic bardziej mylnego! Wystarczy chwila aby w zamkniętym pojeździe temperatura wzrosła do poziomu, który może zagrażać zdrowiu i życiu - zaznacza sierż. Aldona Naczk, oficer prasowa KPP w Kartuzach.

Wobec tego, gdy zobaczymy dziecko czy zwierzę zamknięte w nagrzanym samochodzie, natychmiast reagujmy.

- Nie przechodź obok tego obojętnie! W przypadku gdy odnalezienie właściciela pojazdu jest możliwe np. na stacji benzynowej lub w osiedlowym sklepie, należy zrobić to niezwłocznie - mówi rzeczniczka kartuskiej komendy. - Jeśli odnalezienie rodzica lub opiekuna nie jest możliwe należny od razu powiadomić służby ratunkowe, w tym policję. Podczas rozmowy telefonicznej ważne jest, aby uważnie słuchać oraz wykonywać polecenia dyspozytora numeru 112 lub policjanta. Być może usłyszysz polecenie, aby dla ratowania życia zbić szybę w samochodzie.

W przypadku domowych pupili mundurowi przypominają także, że psy dodatkowo chłodzą się przez swoje łapki.

- Dlatego nasz czworonożny przyjaciel radzi, by zamiast spaceru po rozgrzanym chodniku wybrać spacer w lesie - dodaje sierż. Naczk.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!