Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mobbing w szkole w Bukowinie? Nauczyciele się skarżą

Edyta Litwiniuk
Nauczyciele z Bukowiny mówili na spotkaniu o sytuacji w szkole
Nauczyciele z Bukowiny mówili na spotkaniu o sytuacji w szkole el
Na spotkaniu w szkole w Bukowinie (powiat lęborski) padły zarzuty o zastraszanie nauczycieli, mobbing i nieprawidłowości w pracy szkoły.

Coraz bardziej zaostrza się konflikt między nauczycielami, rodzicami i władzami stowarzyszenia „Rozwój Bukowiny”, które prowadzi miejscową niepubliczną szkołę. Na spotkaniu z rodzicami uczniów nauczyciele skarżyli się na warunki pracy w szkole.

- Postanowiliśmy przerwać milczenie - zapowiedzieli na wstępie. - Ta fatalna sytuacja trwa już od kilku lat, my po prostu tego nie nagłaśnialiśmy, bo zostaliśmy odcięci od kontaktów z rodzicami, a także przez to, że nie wpuszczono nas do stowarzyszenia prowadzącego szkołę - mówił na spotkaniu Przemysław Kowalczuk, jeden z nauczycieli. - Szkoła została przejęta przez dwie osoby, które podejmują decyzje we wszystkich sferach: to szef zarządu stowarzyszenia Andrzej Cyman i jego żona - mówił.

Mobbing w Sądzie Rejonowym w Wejherowie?

Nauczyciele twierdzą, że są zastraszani, grozi im się zwolnieniami i szuka na nich haków. Zwrócono też uwagę, że w gabinecie dyrekcji, pokoju nauczycielskim i w klasach umieszczone są kamery.

- Po co one komu? Przecież powinny być dla bezpieczeństwa, a nie inwigilacji - mówią nauczyciele, którzy zwracają też uwagę na nieprawidłowości w pracy szkoły. - Zajęcia na basenie trwają w sumie 20 minut, bo zanim dzieci tam dotrą, mija dużo czasu. Z oszczędności lekcje są prowadzone przez jednego nauczyciela w kilku salach z kilkoma klasami - oskarżają. Twierdzą też, że nie dostawali wypłaty za wszystkie przeprowadzone lekcje oraz że we wrześniu dostali do podpisania aneksy do umów. - Nie podpisaliśmy ich, bo po analizie prawników okazało się, że są niezgodne z prawem - mówią. - 500 zł z naszych pensji miało być od teraz przyznawane na zasadzie premii.

Na spotkaniu z rodzicami zebrano podpisy członków stowarzyszenia pod wnioskiem o zwołanie walnego zebrania. Kroplą, która przelała czarę goryczy, był fakt, że w szkole ostatnio wymieniono zamki. - Stary zarząd musi zostać zmieniony - mówi Jan Ziaja z Bukowiny. - Nie może też tak być, że w tej chwili zarząd, z którego członkostwa zrezygnowały dwie osoby, ma odpowiedzialność za majątek całego stowarzyszenia.

Co na to zarząd? - Monitoring w szkole został wprowadzony uchwałą zarządu, by poprawić warunki bezpieczeństwa uczniów i pracowników szkoły - wyjaśnia Karol Jank, radca prawny, który wypowiada się w imieniu Andrzeja Cymana. Nauczyciele są wynagradzani na innych zasadach niż w szkołach publicznych. Wynagrodzenia były i są wypłacane terminowo .

Jank komentuje też kwestię wymiany zamków: - Nie ma to żadnego wpływu na bieżące funkcjonowanie szkoły. Ma jednak związek ze stwierdzonymi nieprawidłowościami w funkcjonowaniu placówki.

Zdaniem prawnika, nie ma też problemu z zarządem stowarzyszenia. - Jego skład obecnie jest zgodny z wymogami statutu, bo nie wpłynęły żadne oświadczenia o rezygnacji któregokolwiek z członków. Jednak pismo z podpisami członków stowarzyszenia nie spełniało wymogów statutowych, więc zarząd nie był zobligowany do zwoływania zebrania.

[email protected]

Wiadomości z Lęborka i okolic

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki