Sygnały w sprawie możliwości zliberalizowania przepisów ograniczających handel w niedziele wysyła kierownictwo resortu. W wywiadzie dla „Faktu” Stanisław Szwed, sekretarz stanu MRPiPS, poinformował, że rząd musi pochylić się nad uszczelnieniem systemu, by obejmował punkty „podszywające” się pod placówki pocztowe, z drugiej strony nad turystami, by umożliwić im robienie zakupów podczas urlopowych wyjazdów. Problem dotyka mniejszych miejscowości, które nie mają odpowiedniej infrastruktury, by obsłużyć wszystkich gości.
- Warto zastanowić się, w jakim zakresie zakaz powinien obowiązywać w sezonie - mówi wiceminister Szwed. - Np. w Austrii, we Francji są przepisy wyłączające zakaz handlu w miejscowościach turystycznych w pewnych miesiącach.
Idea niedziel bez handlu wprowadzana jest stopniowo od marca 2018 r. W pełnej formie zacznie obowiązywać 1 stycznia 2020 r., gdy sklepy będą czynne jedynie w okresach przedświątecznych oraz w dni wyprzedaży. Pomysł złagodzenia zakazu spotyka się ze skrajnymi ocenami.
- Absolutnie nie zgadzam się z wiceministrem. Ustawa działa bardzo dobrze w obecnym kształcie, na co najlepszym dowodem są coraz lepsze wyniki m.in. działalności gastronomicznych - uważa Alfred Bujara, przewodniczący Prezydium Krajowego Sekretariatu Banków, Handlu i Ubezpieczeń NSZZ Solidarność. - Przede wszystkim nie mamy definicji miasta turystycznego. Czy Warszawa czy Kraków nimi są? Na etapie pisania ustawy pochylaliśmy się nad tym tematem, ale nie udało się tego zrobić. Istnieje ryzyko, że każde miasto będzie chciało zostać zaliczone do turystycznych, co zakończy się chaosem.
- Zakaz handlu oraz nacisk na budowanie kosztów firm handlowych, po czasie ujawniły się ze wszystkimi swoimi negatywami - ocenia z kolei dr Andrzej Faliński, ekspert ds. handlu i rynku detalicznego. - Zakaz uderzył w duże miasta oraz te, które mają okazjonalny dopływ większych środków, w tym miasta turystyczne. Widać wyraźnie, że coś zmienia się w myśleniu rządzących. Wypowiedzi wiceministra nie są przypadkowe. Są wynikiem reakcji na skutki wprowadzenia ustawy.
Pomysłowi przyklaskują samorządowcy nadmorskich miejscowości. Zwracają uwagę, że przyjezdni muszą mieć możliwość swobodnego korzystania z usług - także tych handlowych
- Zakaz handlu to duży problem dla miejscowości turystycznych, takich jak nasza - mówi Krzysztof Swat, burmistrz Krynicy Morskiej. - W miesiącach letnich, gdy liczba osób zwiększa się z 1260 do 30 tys., a nawet 40 w weekendy, jeden otwarty sklep, to porażka. Turyści zmuszeni są przywozić swoje jedzenie, a zostawiają jedynie odpadki, za które musi zapłacić miasto. To stwarza dodatkowe problemy.
- Nie mówcie nam, co mamy robić - stanowczo komentuje Hanna Pruchniewska, burmistrz Pucka. - Jestem przeciwnikiem ograniczania jakiejkolwiek wolności ludziom. Do tego należy też prawo do kupowania i prawo do sprzedawania. Jeśli ktoś ma ochotę sprzedawać w niedzielę, to powinien mieć taką możliwość. Jeśli ktoś nie chce kupować w niedziele, bo ma taką filozofię życiową, proszę bardzo. Ale nie wolno z góry narzucić zakazów. To powinna być wolna wola ludzi.
Ewentualna nowelizacja wymagałaby rozróżnienia miesięcy sezonowych dla miast i wsi położonych nad morzem oraz na południu Polski, a także określenia kryteriów, branych pod uwagę przy tworzeniu listy miejscowości turystycznych. Jeżeli za punkt wyjścia przyjąć obowiązek wnoszenia tzw. opłaty klimatycznej, w samym woj. pomorskim dotyczyłoby to kilkudziesięciu miejscowości, w tym Gdańska oraz Gdyni. Z kolei w przypadku uzdrowisk, na terenie woj. są jedynie dwa: Sopot i Ustka.
Przypomnijmy, że od przyszłego roku zakaz handlu nie będzie obowiązywać jedynie w ostatnią niedzielę stycznia, kwietnia, czerwca i sierpnia każdego kolejnego roku kalendarzowego, a także w dwie kolejne niedziele poprzedzające Boże Narodzenie i w niedzielę poprzedzającą Wielkanoc.
W 2020 r. z zakazu wyłączonych będzie 7 dni: 26 stycznia, 5 kwietnia, 26 kwietnia, 28 czerwca, 30 sierpnia, 13 grudnia oraz 20 grudnia.
Zmiany w zakazie handlu w niedziele? Komentarz ministerstwa
Sekretarz stanu stwierdził jedynie, że warto zastanowić się, w jakim zakresie zakaz handlu powinien obowiązywać w sezonie w miejscowościach turystycznych, ze względu na korzyści zarówno dla klientów, jak i dla sklepikarzy - informuje biuro prasowe MRPiPS. - W związku z tym żadne decyzje odnośnie ewentualnej nowelizacji ustawy w niniejszym zakresie nie zostały jeszcze podjęte. Docelowa regulacja ograniczenia handlu zacznie obowiązywać od 1 stycznia 2020 r. Zatem dopiero wówczas będzie możliwe dokonanie pełnej oceny skutków obowiązywania ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele i święta oraz w niektóre inne dni. Dostrzegamy potrzebę jej przeprowadzenia, w wyniku czego może zostać podjęta decyzja o nowelizacji ustawy, także we wskazanym powyżej zakresie.
Kłopotliwe niedziele bez handlu. Jak wygląda praca inspektorów?
POLECAMY NA STREFIE BIZNESU:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?