Nie można jednak powiedzieć, że Michał Nalepa zawiódł. To nie byłaby sprawiedliwa ocena. Zawodnik zdobył bowiem dla Arki pierwszą bramkę w tym spotkaniu, starał się, a na samym finiszu po prostu zabrakło mu trochę zimnej krwi i szczęścia. Szkoda, bo Arka miała w tym meczu szansę na trzy punkty i Nalepa doskonale zdaje sobie z tego sprawę.
- Jestem na siebie zły, bo powinienem w końcówce strzelić drugą bramkę. W pierwszej połowie mi się udało, ale w drugiej połowie, w kluczowej sytuacji powinienem się lepiej zachować. Wiele w tym meczu rzeczy mogliśmy zrobić lepiej. Przede wszystkim grać uważniej w defensywie i nie tracić takich bramek. Taka jest jednak piłka - powiedział Nalepa.
Gdyby Arka wygrała piątkową batalię, co najmniej do niedzieli objęłaby fotel lidera I ligi. Aktualnie w tabeli prowadzi jednak Wisła Płock, z którą gdynianie zmierzą się w kolejnej batalii. Mecz ten zaplanowano na piątek na godz. 20.30.
- W meczu z Wisłą Płock będziemy mieli tylko jeden cel. Trzeba wyjść na boisko, wygrać i zdobyć trzy punkty. Z takim nastawieniem wyjdziemy na murawę w przyszły piątek - gwarantuje Nalepa.
Punkty w starciu z Wisłą będą dla Arki bardzo ważne, bo przecież gdynianie mają duże szanse na to, by walczyć o awans do piłkarskiej elity w Polsce.
źródło: Arka Gdynia
Follow https://twitter.com/baltyckisportDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?