Pomysł obniżenia uposażeń samorządowców zrodził się po doniesieniach o trudnej sytuacji finansowej miasta i konieczności szukania oszczędności.
Władze Malborka zdecydowały już o reorganizacji w kulturze i oświacie. Toczą się rozmowy m.in. o likwidacji czterech publicznych przedszkoli i przekształcenia ich w placówki prywatne oraz o stworzeniu dwóch zespołów szkół w miejsce dwóch podstawówek i dwóch gimnazjów. Może to spowodować zwolnienia nauczycieli. Do redukcji etatów doszło już w Urzędzie Miasta i jednostkach podległych.
- Proponujemy obniżenie diet o 20 proc., co w naszym przekonaniu w żaden sposób nie utrudni wykonywania mandatu radnego, a będzie początkiem procesu szukania oszczędności w funkcjonowaniu władzy samorządowej - czytamy w liście otwartym radnych SLD do przewodniczącego Rady Miasta. - Ze swej strony, jako klub radnych, deklarujemy chęć pomocy, jeżeli Pan Przewodniczący napotka problemy w procesie tworzenia wspomnianego projektu uchwały.
Członkowie PiS decyzję o próbie obniżenia diet mają podjąć w czwartek. - Jeszcze nie podjąłem decyzji w tej sprawie, ale nie sądzę, by taka obniżka diet miała znaczący wpływ na poprawę sytuacji finansowej miasta. To byłby jedynie gest symboliczny - mówi Sławomir Grudziński, koordynator PiS i radny miejski. - Najpierw przeanalizujemy, jakie oszczędności przyniosłaby miastu obniżka diet radnych, a potem podejmiemy decyzję, czy taki projekt uchwały przedstawić Radzie Miasta. Uważam, że dla radnego, który jest zaangażowany w swoją pracę, dieta nie jest wygórowana.
Drugi z radnych PiS - Krzysztof Grylak - uważa, że obniżka diet radnych byłaby gestem solidarności ze społeczeństwem.
- Jeśli szukamy oszczędności, sięgając do kieszeni pracowników oświaty, to myślę, że najpierw powinniśmy zacząć od siebie - mówi Krzysztof Grylak. - Sądzę, że należy spojrzeć na problem z szerszej perspektywy i obniżki wynagrodzeń powinny nastąpić także w administracji publicznej.
W obliczu szukania oszczędności w Malborku nie milkną krytyczne głosy dotyczące grudniowej podwyżki wynagrodzenia burmistrza. Radni zgodzili się wówczas na podwyższenie uposażenia Andrzeja Rychłowskiego o 1790 zł brutto - do kwoty ponad 12 tys. zł (1669 zł - taką dietę otrzymuje przewodniczący Rady Miasta Malborka, 676 z - tyle wynosi dieta miejskiego radnego. a przewodniczący komisji otrzymują 1013 zł)
- W tej sytuacji nasuwa się pytanie, czy znaczna podwyżka pensji burmistrza ma swoje uzasadnienie - mówi Grudziński.
Radni SLD liczą na "głęboką refleksję" burmistrza i jego zastępców w sprawie swoich wynagrodzeń.
Burmistrz Malborka tłumaczy, że on nie ma wpływu na wysokość swojego wynagrodzenia, bo tę ustala Rada Miasta.
Nasze raporty:
Najbogatsi radni Pomorza
Pomorze: Goła dieta radnym nie wystarcza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Czarne chmury nad liderem Rammstein. Muzyk reaguje na oskarżenia o molestowanie
- 40 lat temu odbył się pierwszy rodzinny poród w Polsce. Wszystko dzięki sprytowi ojca
- Znana dziennikarka podziękowała za przypomnienie zdjęcia. Jak je skomentowała?
- Sceny jak z gangsterskiego filmu w centrum miasta. W ruch poszedł topór