Ten ostatni meczu w Lesznie, jak i całego tego sezonu, do udanych raczej nie zaliczy. Tylko pięć zdobytych punktów, oglądanie pleców leszczyńskich młodzieżowców, takiemu mistrzowi nie przystoi.
Czytaj:**Gdańszczanie nie powalczyli w Zielonej Górze**
No, ale to nie jest zmartwienie gdańskich kibiców. Nas bardziej interesuje oczywiście Unia Leszno, która w niedzielę przyjeżdża do Gdańska. Trener Roman Jankowski ma najmłodszą drużynę w Enea Ekstralidze. W podstawowym składzie ma bowiem aż czterech młodzieżowców. To 18-letni Piotr Pawlicki, dwaj 19-latkowie Kamil Adamczewski i Tobiasz Musielak i 21-letni Przemysław Pawlicki. We wspomnianym meczu ze Stalą ten kwartet zdobył w sumie 28 punktów. To taka młodzież, ze znakiem jakości. I w Gdańsku trzeba będzie znaleźć na nią sposób.
Leszczynianie cieszyli się w minioną niedzielę ze zwycięstwa i awansu na czwarte miejsce w tabeli. Gdańszczanie natomiast rozjeżdżali się, po przegranym (36:54) meczu w Zielonej Górze w minorowych nastrojach. I tu nawet nie chodzi o to, że nie wygrali - bo na torze aktualnych mistrzów Polski faworytami przecież nie byli - lecz o to, że do siódmego wyścigu byli dla gospodarzy równorzędnymi nieomal rywalami. Natomiast w drugiej fazie meczu popełniali błąd za błędem, tracąc dobre pozycje i punkty na dystansie.
Nicki Pedersen, jak zwykle najlepszy, hołduje jednak prostej zasadzie. Jedzie swoje i nie ogląda się na partnera z drużyny. A czasem przecież warto, bo to może być wspólny interes zespołu, walka o ten kolejny punkt, który może w efekcie decydować o wyniku meczu. Nie oglądał się na kolegów Duńczyk, nie było komunikacji pomiędzy Maksimsem Bogdanovsem a Tomaszem Chrzanowski i tak między innymi uciekały gdańszczanom punkty.
Piotr Świderski: To nie był debiut marzeń
Ponadto czekanie, aż formę z poprzedniego sezonu - kiedy jeździł w Sparcie Wrocław - odzyska Piotr Świderski jest coraz bardziej ryzykowne. Sam zawodnik na pewno także się denerwuje, na pewno chciałby jeździć skuteczniej, ale na to w najbliższych tygodniach się nie zanosi. Takiej nadziei pierwsze ligowe występy w tym sezonie nie dają. Popularny "Świder" walczy z bólem kontuzjowanej nogi, ma nienaturalną - dla siebie - sylwetkę na motocyklu, do tego - co już sam przyznaje - wiele miesięcy przerwy w startach też zrobiły swoje. Trzymamy kciuki za jak najszybszy powrót do normalności tego ambitnego żużlowca, zastanawiając się głośno, czy jego start w niedzielnym meczu przeciwko Unii jest teraz wskazany.
No, ale ostatnie słowo i tak będzie należało do trenera Stanisława Chomskiego, który będzie miał do wyboru trzech zawodników - Świderskiego, Zbigniewa Sucheckiego i Tomasza Chrzanowskiego - a tylko dwa miejsca w składzie przeznaczone dla polskich seniorów.
Wróćmy jednak do czekającej nas rywalizacji Lotos Wybrzeże - Unia. W Lesznie gospodarze wygrali 50:40, a 13 punktów zdobył wówczas Hampel. Wynik pierwszego meczu pozwala myśleć o udanym rewanżu, a i zdobycie punktu bonusowego przez gdańszczan można realnie brać pod uwagę. W Lesznie Nicki Pedersen zdobył 15, a Thomas Jonasson 12 punktów. Na "0" pojechał Kamil Brzozowski, ale jego zastąpi teraz Suchecki.
Pomóc gdańszczanom może też zmęczenie trójki leszczyńskich młodzieżowców - braci Pawlickich i Musielaka - którzy w sobotę, we włoskim Lonigo, dopiero o godzinie 21 rozpoczną pierwszy turniej indywidualnych mistrzostw świata juniorów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?