Kto spodziewał się wieczoru klezmerskiego, mógł wyjść zawiedziony, z kolei słuchacze odczuwający przesyt muzyki klezmerskiej mogą żałować, jeśli z tego powodu opuścili wieczór w Atelier.
Założyciel i szef sopockiej sceny zbudował "Laylę" z wybranych wierszy klasyków dwudziestowiecznej poezji żydowskiej, Abrahama Sutzkevera, Itziga Mangera, Rokhl Korn, Lajzera Ajchenranda, Peretza Markisha, Dvoyre Fogel, Itziga Fefera i Kadyi Molodowsky, natomiast do napisania muzyki do poszczególnych utworów zaprosił współczesnych polskich kompozytorów. I to był pomysł znakomity, tworzący nową jakość, żywą i inspirującą.
Wśród autorów muzyki do spektaklu znaleźli się uznani mistrzowie, Zygmunt Konieczny i Jerzy Satanowski, oraz kompozytorzy młodsi - Ewa Kornecka, Marek Czerniewicz, Piotr Mania oraz Adam Żuchowski, kierownik muzyczny Teatru Atelier i szef zespołu Odom Trio, które partnerowało Ochodlo na scenie.
Piosenek było osiemnaście, kompozytorów sześcioro, nikt więc nie zdominował swoją osobowością recitalu, za to każdy wniósł swoją indywidualność. A Żuchowski, jako aranżer, scalił poszczególne utwory stylistycznie.
Na scenie znaleźli się więc Andre Ochodlo, Adam Żuchowski, pianista Zdzisław Kalinowski i perkusista Piotr Maślanka. Dyskretne światło, minimalistyczne wizualizacje i w tle cztery podświetlone na niebiesko akwaria starczyły za scenografię.
Wszystkie wiersze były śpiewane w języku oryginału, czyli jidysz, barierę językową pokonano odtwarzając pomiędzy poszczególnymi utworami polskie przekłady wierszy lub ich fragmentów. Z jednej strony łatwiej było wczuć się w nastrój pieśni, z drugiej - recytacje rozbijały jednak tok widowiska i wydłużyły go do blisko dwóch godzin. Zdaję sobie oczywiście sprawę, że rozwiązania idealnego nie ma.
W większości tekstów zagłada Żydów czai się w tle, w nielicznych wychodzi na pierwszy plan, jednak "Layla" nie jest spektaklem martyrologicznym, w każdym razie nie tylko. Hekatomba oraz masowe deportacje i wywrócenie porządku życia tych, którzy przeżyli, ukazane są jako tragiczny, obiektywny fakt. Tym, co przetrwało, jest miłość, którą przesycony jest ten recital.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?