Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koronawirus na Pomorzu. Apteki mają problem z dostawami i hordą klientów. Przychodzą nawet po skarpetki złuszczające i żelki witaminowe

Natalia Grzybowska
Natalia Grzybowska
Przemysław Świderski
W sytuacji niezwykle trudnej znaleźli się farmaceuci, którzy zmagają się nie tylko z problemami z dostawą leków, ale co gorsza z natłokiem pacjentów. Wielu z nich wychodzi z domu po rzeczy zupełnie błahe, narażając w ten sposób zdrowie własne i pracowników aptek. Dlatego farmaceuci w mediach społecznościowych apelują, by nie przychodzić, jeśli nie jest to rzeczywiście konieczne.

W obawie przed koronawirusem Polacy tłumnie ruszyli do aptek. Wychodzące na ulice kolejki to w dobie pandemii widok zupełnie powszedni. Jednak jak się okazuje - jedynie część tych wizyt jest uzasadniona.

Najnowsze informacje z regionu o zagrożeniu koronawirusem!

- Idąc do apteki po artykuły wcale niepotrzebne na czas pandemii jak: skarpetki złuszczające, podkład do twarzy, żelki witaminowe, pilniczek do paznokci, suplement diety na odchudzanie i cellulit, kremik pod oczy, a także po zapasy leków na „czarną godzinę” (których na ten moment nie potrzebujesz) narażasz na zarażenie nie tylko siebie, ale i wszystkich osób czekających w kolejce do apteki, a także jej pracowników – apeluje Anna Wyrwas, gdańska farmaceutka i autorka bloga Młody Farmaceuta.

Wśród klientów aptek nie brakuje seniorów, kobiet w ciąży oraz tych w towarzystwie małych dzieci, czyli osób które w sposób szczególny powinny chronić się przed zarażeniem.

- Masz dziadków, starszych sąsiadów? Zrób im zakupy, a także nie pozwól by sami wykupowali leki z recept - prosi farmaceutka. - Nie ciągnij ze sobą dziecka do apteki. I kupuj tylko to, co naprawdę potrzebujesz z apteki, nie na zapas. Mamy stan zagrożenia epidemicznego, zostań w domu!

- (...) fajnie by było, gdyby ci wszyscy, którzy myślą „mnie to nie dotyczy”, zmienili to egoistyczne myślenie - dodaje. - Że jednak siedzenie w domu i higiena to coś, co może ocalić zdrowie czy nawet życie osób z grup ryzyka - na przykład ich dziadka czy mamy. I że z tym okienkiem aptecznym to nie jest wydziwianie, a niezbędne działanie ochronne, aby zmniejszyć ryzyko ekspozycji na koronawirusa pracowników aptek i pacjentów, a także by nie „sprzedali” wirusa dalej, na przykład własnym dziadkom, czy Twoim.

Niestety klienci nie są jedynym problemem z którymi obecnie borykają się farmaceuci. Okazuje się, że apteki mają coraz większe problemy z dostawami leków. Co prawda w magazynach ich nie brakuje, ale ludzi do pracy jest coraz mniej, bo wielu pracowników przebywa na zwolnieniu. W związku z tym hurtownie farmaceutyczne chcą natychmiast zatrudniać nowy personel, bo z powodu niewystarczającej obsady mają poważne opóźnienia.

Z całego kraju napływają także informacje o tym, że same apteki mają problemy kadrowe, a "w rezultacie wiele z nich zmienia godziny pracy i rezygnuje z pełnienia dyżurów nocnych" - informuje portal mgr.farm jestem farmaceutą.

Jak podaje serwis - jest to spowodowane "obiektywnymi trudnościami, związanymi z: niedoborem kadry fachowej, regulacjami prawnymi dot. jej pracy (m.in. konieczność zapewnienia stałej obecności farmaceuty o uprawnieniach do pełnienia funkcji kierownika apteki), czy też obowiązkami pracodawcy w zakresie przestrzegania praw pracowniczych (m.in.: korzystania ze zwolnień chorobowych, przestrzegania minimalnego dobowego wypoczynku etc.)".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki