Już po raz kolejny pojawiają się kontrowersje wokół jabłek przekazywanych przez człuchowski oddział Polskiego Czerwonego Krzyża gminom z powiatu człuchowskiego. Jakiś czas temu pisaliśmy o tym, że jeden z kandydatów na radnego z gminy Rzeczenica darmowe jabłka… sprzedawał mieszkańcom swojej miejscowości. Podobno w ten sposób chciał sobie zrekompensować koszty dowozy owoców. Teraz nieco inny problem pojawił się tuż przed świętami Bożego Narodzenia w Koczale. Akcja rozdawania jabłek miała rozpocząć się tam o godzinie 12. Problem jednak w tym, że o tej godzinie owoców już nie było. Zostały rozdane wcześniej osobom, które czekały na jabłka.
Czytaj też: Jak 6 ton jabłek zniknęło z rynku w Pucku w 180 sekund
My byliśmy na miejscu o godz. 11.45. Już 10 minut później ostatnia osoba wynosiła ostatnią skrzynkę. Minuty są tu ważne, ale o tym za chwilę.
- Ja już drugi raz po jabłka jestem. Pierwsze zostały już zjedzone, więc przyjechałem po kolejne - powiedział zadowolony Rafał Dorawa, z którym rozmawialiśmy o godz. 11.50.
Dwie minuty później napotkaliśmy Edwarda Zglinickiego, który skrzynkę z darmowymi jabłkami wiózł rowerem, na bagażniku.
- Jest na czworo w domu i jabłka na pewno przydadzą się do jedzenia. Zawsze tu przyjeżdżam. Dwa tygodnie przed świętami też jabłka odbierałem - opowiadał Zglinicki.
Minutę później rozmawialiśmy z pracownicą obsługującą wydawanie jabłek. O godz. 11.53 powiedziała, że akcja została już zakończona. Faktycznie, po wyjściu z budynku, z parkingu odjeżdżał ostatni samochód z jabłkami, ale jednocześnie… zaczęli się zjeżdżać kolejni chętni. Kolejni nasi rozmówcy byli bardzo zdenerwowani. Zauważyli, że na tablicach ogłoszeń napisano, że jabłka będą rozdawane od godz. 12.00, a tymczasem o godz. 11.54, gdy z nimi rozmawialiśmy, magazyn był pusty, a ostatni zadowoleni odbiorcy owoców “ulotnili się” z parkingu. - Przyjechałem aż z Niedźwiad, przed czasem, bo jest 11.54. Mieli rozdawać jabłka od godz. 12.00, szumu narobili, a teraz zwyczajnie “śmiechy” sobie z nas robią. Zawracają nam tylko głowę, a faktycznie tylko swoim rozdali do godz. 12.00. Dla nas nic nie zostało - powiedział zbulwersowany Andrzej Cyc. - Ja 10 km po te jabłka jechałem, z zegarkiem w ręku tu stoję i widzę, że nas zwyczajnie oszukali. Co to w ogóle ma być?! Jak na godz. 12.00, to chyba na 12.00, a nie na 11.45?!
Jak urzędnicy z Koczały komentują zamieszanie?
„Jabłka, które były rozdawane mieszkańcom w dniu 23. 12. 2015 r., Urząd Gminy Koczała otrzymał od Polskiego Czerwonego Krzyża Oddział Rejonowy w Człuchowie - czytamy w piśmie podpisanym przez Eugeniusza Dmytryszyna, wójta gminy. - Za dystrybucję jabłek odpowiedzialni są pracownicy urzędu gminy. Rozdawanie jabłek miało się rozpocząć o godzinie 12.00, jednakże kolejka po jabłka zaczęła się ustawiać już około godziny 11.00. Pracownicy urzędu przybyli do budynku byłego domu towarowego około kwadrans przed godziną 12.00 i widząc bardzo dużą grupę oczekujących natychmiast przystąpili do wydawania jabłek według kolejki a w związku z tym, że ta dostawa jabłek była najmniejsza spośród trzech dotychczasowych, jabłka zostały wydane w ciągu 10 minut. W przyszłości jabłka będą wydawane przez pracowników punktualnie, tyle że przybycie po jabłka na wyznaczoną godzinę co do minuty nie daje żadnej gwarancji otrzymania jabłek, jeśli pierwsi chętni ustawiają się w kolejce po jabłka godzinę wcześniej.”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?