Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Katastrofa Baltic Ace: Sześciu polskich marynarzy może wracać do domu

Dorota Abramowicz, Szymon Zięba
Tomasz Bołt/Archiwum DB
Sześciu polskich marynarzy z Baltic Ace, uratowanych z katastrofy morskiej na Morzu Północnym, może wracać do domów. Wszyscy wyszli już ze szpitali i zostali zakwaterowani w jednym z hoteli w Rotterdamie. Holenderska policja zapewniła, że nie będzie prowadzić dalszych przesłuchań Polaków, a jedyna rozmowa z marynarzami dotyczyła identyfikacji ofiar.

W Agencji Morskiej Gdynia, która pośredniczyła w zatrudnieniu części pochodzącej z Pomorza załogi (na pokładzie znajdowali się mieszkańcy Gdyni, Słupska, Ustki, Darłowa i Sierakowic), usłyszeliśmy wczoraj, że teraz wszystko zależy od formalnych procedur związanych z wyrobieniem utraconych w katastrofie dokumentów.

- Marynarze czekają na dalszy rozwój sytuacji - mówi Janusz Łęgowski, rzecznik prasowy agencji. - Termin ich powrotów do kraju zależy o tego, jak szybko będą działały urzędy holenderskie i polska ambasada w Holandii - podkreślał rzecznik.

W skład 24-osobowej międzynarodowej załogi Baltic Ace wchodziło 11 Polaków. Ratownicy odnaleźli zwłoki dwóch marynarzy, trzy osoby są nadal poszukiwane. Szansa na to, że po kilkudziesięciu godzinach przebywania w lodowatej wodzie żyją, równa się zeru.

Nie wiadomo, kiedy do Polski zostaną sprowadzone ciała ofiar. Według Janusza Łęgowskiego, planowany transport związany jest z wypełnieniem wielu procedur - m.in. z koniecznością rozpoznania ciał oraz przeprowadzenia sekcji zwłok. W tej sprawie przedstawiciele Agencji Morskiej Gdynia wciąż czekają na informacje z polskiej ambasady w Holandii. Jak mówi rzecznik, MAG jest w stałym kontakcie z rodzinami marynarzy oraz władzami holenderskimi. Kwestie prawne i logistyczne związane z transportem ciał będą odbywały się również za pośrednictwem agencji.

Uratowanym rozbitkom gdyński pośrednik nie wypłaci odszkodowań. Według kontraktów, które podpisali polscy marynarze zatrudnieni na Baltic Ace, zadośćuczynienia przysługują wyłącznie rodzinom ofiar.

- Wszyscy członkowie załogi byli objęci obowiązkowym ubezpieczeniem armatorskim, zgodnym z międzynarodowymi standardami ITF - wyjaśnia Mariusz Lenckowski, dyrektor ds. zatrudnienia marynarzy Agencji Morskiej Gdynia. - Specyfika pracy dla każdego z zatrudnionych była jasna. Możliwość katastrofy wpisana jest w ryzyko wykonywanego zawodu. Według przepisów, uratowani marynarze mogą ubiegać się jedynie o rekompensatę z tytułu utraconych w katastrofie rzeczy. Nie jest to jednak prawo przysługujące im obligatoryjnie.

Marynarzom z Baltic Ace i ich rodzinom pomoc zaoferowała Międzynarodowa Federacja Transportowców (ITF), której inspektorzy odwiedzili już uratowanych członków załogi.
- ITF monitoruje tę sytuację i zapewni pomoc załodze oraz rodzinom zmarłych marynarzy - zapewnił Stephen Cotton, pełniący funkcję sekretarza generalnego ITF.

Błędy biorą się ze zmęczenia marynarzy
Z Andrzejem Kościukiem, inspektorem ITF w Gdyni, rozmawia Dorota Abramowicz

Czy bliscy mają szansę na odszkodowanie w razie nieodnalezienia ciał marynarzy?
Możemy zapewnić, że będziemy monitorować na bieżąco sytuację marynarzy z Baltic Ace i ich bliskich.
Jeśli armator podpisał układ zbiorowy, zatwierdzony przez ITF - a tak jest w przypadku armatora Baltic Ace - rodzina zaginionego marynarza jest traktowana tak samo jak rodzina osoby, której ciało odnaleziono.

Pojawiły się opinie, że przyczyną katastrofy był "błąd ludzki". Czy to może wpłynąć na sytuację marynarzy?
Za wcześnie na formułowanie ocen. A poza tym, co pani zdaniem oznacza "błąd ludzki"?

Ktoś się zagapił, zaspał...
Ale dlaczego tak się stało? Większość błędów popełnianych na statkach wynika z przemęczenia. Załogi są drastycznie redukowane - do minimum. Marynarze zmuszani są do pracy w nadgodzinach, a realny czas ich pracy nie jest odnotowywany. Nie mogą odmawiać, bo zostają zwalniani. Skutkiem takich działań oszczędnościowych mogą być błędy człowieka.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki