Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kamil Damentka: Mój rozwój zawsze podążał dwutorowo. Starałem się, by rozwijając się sportowo, nigdy nie zapominać o nauce

Maciej Mikołajczyk
Kamil Damentka to triathlonista, który teraz zdecydował się poświęcić bieganiu i studiom
Kamil Damentka to triathlonista, który teraz zdecydował się poświęcić bieganiu i studiom archiwum prywatne
Kamil Damentka jeszcze w 2021 roku był jednym z najlepszych triathlonistów na krajowym podwórku. Zawodnik UKS-u Tri-Team Rumia postanowił jednak zwolnić, nastawić się tylko na bieganie, ale już nie w profesjonalnej formie. Poświęca swoje życie nie tylko sportowi, ale i psychologii.

Był pan do niedawna czołowym polskim triathlonistą. Co spowodowało, że mimo dobrej formy powiedział pan pas?
Kiedy skończyłem kategorię juniora, mając 19 lat, powiedziałem sobie, że okres młodzieżowca będzie dla mnie czasem, w którym chcę jak najmocniej rozwinąć się jako zawodnik i podnieść swój poziom sportowy tak, żebym był w stanie rywalizować na arenie międzynarodowej i walczyć w przyszłości o kwalifikację olimpijską. Trenowałem najciężej jak potrafiłem, łącząc triathlon ze studiowaniem. Doszedłem do momentu, w którym by ścigać się na jeszcze wyższym poziomie i realizować sportowe marzenia, musiałbym zrezygnować ze studiowania i całkowicie skupić się na sporcie. Dodatkowo kiedyś postanowiłem, że wraz z końcem kategorii U23 podejmę decyzję, czy mogę skupić się na profesjonalnym sporcie czy wybiorę naukową ścieżkę mojej dalszej kariery. Niestety kontuzje nie pozwoliły mi rozwinąć się sportowo tak, jak to planowałem, dlatego podjąłem decyzję o zmianie. Cieszę się, że mój rozwój zawsze podążał dwutorowo. Starałem się, by rozwijając się sportowo, nigdy nie zapominać o nauce. Ostatecznie na studiach udało mi się to połączyć i tą drogą chcę podążać. Kocham sport i fascynują mnie możliwości, jakie daje nam psychologia. Nadal łączę moją pasję z trenowaniem i nauką. Przede mną wiele nowych sportowych wyzwań i celów, które chcę zrealizować. Obecnie moim marzeniem jest zostanie psychologiem sportu, a zawodniczo chcę poprawiać maksymalnie moje rekordy życiowe.

Rzuca pan triathlon, ale nie rzuca pan sportu. Co chciałby pan osiągnąć w bieganiu?
Bieganie, odkąd zacząłem trenować triathlon, było moją ulubioną dyscypliną. Marzyłem kiedyś, że po skończonej karierze w triathlonie spróbuję swoich sił w bieganiu. Moim celem jest wyśrubowanie jak najlepszego rekordu na 5 kilometrów oraz zadebiutowanie w przyszłości w zawodach lekkoatletycznych.

Dla mnie dieta to frajda i nie jest ona wysiłkiem, by wytrzymać w postanowieniach. Nigdy nie trzymałem się mocno ścisłych wytycznych, raczej starałem się odżywiać zdrowo i pilnować, by bilans kaloryczny był optymalny.

Czy po zakończeniu swojej kariery będzie pan nadal trzymał się rygorystycznej diety czy jednak nie będzie pan już tak pilnie kontrolował wagi?
Nawyki żywieniowe wypracowane przez wiele lat w triathlonie pozostają ze mną. Dla mnie dieta to frajda i nie jest ona wysiłkiem, by wytrzymać w postanowieniach. Nigdy nie trzymałem się mocno ścisłych wytycznych, raczej starałem się odżywiać zdrowo i pilnować, by bilans kaloryczny był optymalny. Nadal trenuję, więc siłą rzeczy moja dieta dopasowana jest do moich treningów. Pilnuję wagi, ale bardziej kieruję się samopoczuciem niż cyferkami na wadze.

W 2019 roku pana plany pokrzyżowała kontuzja, a później pandemia. Jak zniósł pan te przeszkody mentalnie?
Nieoczekiwane zmiany nie są proste. Każda nowa sytuacja uczy czegoś nowego. Moment wybuchu pandemii był dla mnie szokiem, w jednej chwili wszystko nieoczekiwanie się zmieniło i trzeba było szybko się dostosować. Z perspektywy czasu oceniam te zmiany jako doświadczenie, które bardzo dużo mi dało. Nauczyłem się być bardziej elastyczny na wprowadzanie zmian. Pandemia pokazała mi jak zaakceptować rzeczy, na które nie mam wpływu i z kolei na czym mogę się skupić, by w momencie tak dużych zmian dalej się rozwijać i realizować swoje cele. Co do kontuzji, to nauczyłem się już, że kiedy pojawia się jakiś uraz, to tego nie przeskoczę. Muszę cierpliwie czekać i stosować się do zaleceń fizjoterapeuty czy lekarza. W takich momentach przekierowuję swoją uwagę na inne rzeczy, by nie myśleć o tym, że kontuzja wyklucza mnie z treningów. Robię rzeczy, które pomagają mi utrzymać dobrostan psychiczny, czytam, spędzam czas z rodziną i przyjaciółmi. Dodatkowo lubię mieć hobby poza sportem, by w trudnych momentach nadal czerpać przyjemność z innych rzeczy. U mnie jest to nauka, czy oglądanie innych dyscyplin sportu jako kibic.

Kończy pan studia na kierunku psychologia na SWPS w Sopocie. Dlaczego wybrał pan akurat taką dziedzinę? Jak ważna w sporcie jest chłodna głowa?
Zawsze lubiłem się uczyć i interesowałem się różnymi dziedzinami nauki. Kiedy pisałem maturę, nie do końca wiedziałem, na jaki kierunek na studia tak naprawdę chciałbym iść, dlatego zdecydowałem, że po zakończonej edukacji w liceum i zdaniu matury nie pójdę od razu na studia. Zrobiłem sobie rok przerwy, w którym skupiłem się w stu procentach na sporcie. W tym czasie zastanawiałem się, jaką drogą chcę podążać po i w trakcie kariery sportowej. Podczas obozów dużo czytałem książek o tematyce psychologicznej, dodatkowo dostałem możliwość uczestniczenia w kongresie psychologii sportu. Bardzo zainteresowała mnie tematyka funkcjonowania mentalnego w sporcie. Zacząłem sam zgłębiać tematykę treningu mentalnego oraz wielu tematów z psychologii ogólnej i całkowicie mnie to pochłonęło. Psychologia jest moją wielką pasją, mogę powiedzieć, że obecnie równie dużą jak sport. Połączenie sportu i psychologii jest dla mnie naturalną drogą, dlatego też od zeszłego roku jestem również studentem w Akademii Psychologii Sportu. Psychologia sportu to dziedzina, którą chcę podążać w mojej przyszłości.

I jak to wygląda w praktyce?
Co do funkcjonowania psychicznego w sporcie, to temat tzw. chłodnej głowy, może być potocznie rozumiane bardzo różnie. Każdy zawodnik ma swój unikatowy sposób, w jaki funkcjonuje w treningu i rywalizacji sportowej. Ważne jest, by znaleźć własny rytm. Jeden zawodnik może potrzebować się wyciszyć przed startem, z kolei drugi potrzebuje pobudzenia, by wejść na optymalny poziom gotowości. Emocje i stres są nieodłączną częścią rywalizacji sportowej. Umiejętne wykorzystywanie technik mentalnych pomaga nam zachować koncentrację i skupić się na jak najlepszym wykonaniu. Dzięki wsparciu psychologii sportu możemy uczyć się jak optymalnie funkcjonować w warunkach presji i rywalizacji. Zrozumieć swoje emocje oraz umiejętne zarządzanie stresem to klucz do sukcesu zarówno w sporcie, jak i w życiu.

Zawsze starałem się, jak najwięcej uczyć się od osób, które mnie otaczały. Chyba ten całokształt, czyli ludzie, sytuacje sportowe i życiowe (sukcesy jak i wyzwania) oraz stopniowe budowanie coraz większej świadomości, pozwoliły mi dojść do momentu, w którym jestem teraz.

Co sprawiło, że stał się pan dojrzałym sportowcem, jak i człowiekiem?
Nie wiem, czy mogę wskazać jakieś konkretne zdarzenie, które spowodowało, że mogę tak o sobie powiedzieć. Raczej zauważam jak wszystkie sytuacje życiowe pozwoliły mi się rozwijać i ukształtowały to, kim teraz jestem. Sport bardzo wiele mnie nauczył i do końca życia będę podążał za wartościami, które z niego wyniosłem. Dodatkowo odnalazłem równoległą pasję, co pomogło mi obrać dalszy kierunek mojego rozwoju. Zawsze starałem się, jak najwięcej uczyć się od osób, które mnie otaczały. Chyba ten całokształt, czyli ludzie, sytuacje sportowe i życiowe (sukcesy jak i wyzwania) oraz stopniowe budowanie coraz większej świadomości, pozwoliły mi dojść do momentu, w którym jestem teraz. Dalej bardzo dużo przede mną, cały czas się uczę i rozwijam zarówno sportowo, jak i naukowo, ale wiem, gdzie chcę dojść, co krok po kroku muszę zrobić i przede wszystkim wierzę w siebie i ciężko pracuję, by to osiągnąć. Dookoła siebie mam wspaniałych ludzi, którzy mnie wspierają, więc każdego dnia mam motywację, by pracować na swoje marzenia i robić to z uśmiechem na ustach.

Z jakiego sukcesu sportowego jest pan najbardziej dumny?
Jest kilka osiągnięć, które bardzo ciepło wspominam. Najważniejszymi moimi sukcesami są na pewno wicemistrzostwo świata do lat 23 w aquathlonie oraz siódme miejsce w Pucharze Europy w Olsztynie w tym samym roku. Dodatkowo tym dwóm wydarzeniom towarzyszy powrót do ścigania po prawie rocznej przerwie, więc tym bardziej cieszyłem się, że po trudnym dla mnie okresie wróciłem do rywalizacji na wysokim poziomie. Doskonale pamiętam także, gdy jako junior zdobyłem na mistrzostwach Polski w Suszu swój pierwszy medal seniorski (srebrny na dystansie sprint - przyp.) oraz dwa podia w Pucharach Europy juniorów.

Co zawdzięcza pan triathlonowi?
To, kim teraz jestem i co obecnie robię. Dzięki trenowaniu na wysokim poziomie zainteresowałem się psychologią sportu i znalazłem zawód, w którym chcę się rozwijać i pomagać innym osobom we wspieraniu ich na drodze do osiągnięcia marzeń. Poznałem wiele fantastycznych, wspierających osób, które pomogły mi na mojej drodze, pokazując nowe kierunki i możliwości. Rozwinąłem się jako człowiek, a także jako zawodnik. Znam swoje mocne i słabe strony i dzięki temu wiem, jak wyznaczać i realizować swoje cele oraz nad czym muszę pracować. Nie odcinam się od triathlonu. Moja obecna kariera to raczej dalsza kontynuacja mojej sportowej drogi. Uwielbiam sport i pragnę w nim pozostać jako przyszły psycholog sportu, zawodnik a także kibic.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki