Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jesienne pomiary wiary. Badanie w polskim Kościele katolickim

Piotr Krzyżanowski
Piotr Krzyżanowski
Od wielu lat do liczenia wiernych używa się specjalnych manualnych liczników.
Od wielu lat do liczenia wiernych używa się specjalnych manualnych liczników. archiwum gs24.pl/zdjęcie ilustracyjne
Badanie w polskim Kościele katolickim realizowane jest każdego roku od ponad 40 lat. Jak tłumaczy dr hab. Marcin Jewdokimow, dyrektor Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego, instytucji realizującej liczenie wiernych, które odbywa się rokrocznie w jedną z niedziel października „Ma to być niedziela typowa, gdyż chodzi o pomiar typowego uczestnictwa. Z uwagi na metodologię badania nie powinno być ono specjalnie zapowiadane wśród wiernych”.

Ręcznie i maszynowo

Badana jest liczba uczestniczących w niedzielnej mszy św. (dominicantes) oraz osób przystępujących do komunii św. (communicantes) - z podziałem na kobiety i mężczyzn. Wynik wyrażany w procentach odnosi się do liczby osób zobowiązanych do uczestnictwa w niedzielnej Eucharystii, nie liczby mieszkańców danej parafii. W liczeniu nie uwzględnia się m.in. niemowląt i małych dzieci.

Badanie zaprojektowane zostało przed ks. prof. Witolda Zdaniewicza, założyciela ISKK, i dr. Lucjana Adamczuka. Z uwagi na swoją ciągłość i pełność, ponieważ badane są wszystkie parafie w całej Polsce, jest to badanie wyjątkowe w skali świata.

- W naszej parafii zaangażowani są w to zwykle starsi ministranci lub lektorzy, których nadzoruje wikariusz. Mają do dyspozycji specjalne liczniki manualne, którymi dwukrotnie w czasie każdej liturgii dokonują pomiaru. Pierwszy odbywa się w czasie, gdy wierni słuchają homilii, drugi podczas przyjmowania komunii św. - mówi jeden z proboszczów z archidiecezji gdańskiej.

Za pośrednictwem wydziałów duszpasterskich proboszczowie otrzymują od ISKK specjalne kwestionariusze, które wypełniają i przekazują z powrotem. Liczeni są wierni na wszystkich mszach św. niedzielnych, począwszy od liturgii w sobotę wieczorem. Liczone są również kościoły filialne i niektóre kaplice. Jak podkreśla dyrektor instytutu, jakość zebranych danych jest wysoka. Sposoby liczenia są weryfikowane m.in. poprzez liczenie porównawcze przeprowadzane przez zespół ISKK. Po zebraniu danych rozpoczyna się żmudny proces ich „czyszczenia”, czyli sprawdzania wiarygodności za pośrednictwem licznych procedur. To właśnie konieczność weryfikacji danych sprawia, że wyniki badania publikowane są najczęściej z ponad rocznym opóźnieniem. Najnowsze, dostępne na stronie ISKK dane, dotyczą roku 2021.

Być może uda się przyspieszyć prace dzięki wprowadzaniu danych bezpośrednio do specjalnie przygotowanego systemu e-dominicantes, który został zaprojektowany tak, by uniemożliwić popełnienie pewnych zdarzających się błędów. Dodatkowo system radykalnie skróci sam czas przesyłania danych. W tym roku - niejako testowo - do projektu e-dominicantes przystąpiły 4 diecezje. Dwie z nich, pelplińska i bielsko-żywiecka będą korzystać tylko z elektronicznego systemu. Dwie pozostałe - lubelska i wrocławska - będą mogły korzystać i z systemu, i z tradycyjnego papierowego kwestionariusza. Dyrektor ISKK ma nadzieję, że w najbliższych latach, do projektu e-dominicantes przystąpią wszystkie polskie diecezje.

COVID 19 i transmisje

Nowym wyzwaniem dla badaczy z ISKK jest kwestia uczestnictwa w mszy św. on-line, która transmitowana jest na ok. 200 kanałach na YouTube. - Oglądanie mszy św. on-line nie jest tym samym, co uczestnictwo w Eucharystii. Nie będziemy tego wliczać do naszych statystyk. Jest to jednak pewna nowa forma religijności i byłoby interesujące poznać skalę tej praktyki - mówi prof. Jewdokimow.

Pandemia COVID-19 znacząco wpłynęła na skalę uczestnictwa w niedzielnej mszy św. oraz życie sakramentalne polskich katolików, to wynika z najnowszych danych statystycznych zaprezentowanych w Annuarium Statisticum Ecclesiae in Polonia. Badanie praktyk niedzielnych w roku 2021 odbyło się 26 września, kiedy obowiązywały dyrektywy i obostrzenia rządowe związane z pandemią COVID-19: wierni mogli zajmować połowę wszystkich miejsc w świątyniach. Limit nie dotyczył osób w pełni zaszczepionych.

Stąd też dane dotyczące dominicantes (osób uczestniczących w niedzielnej mszy św.) i communicantes (osób przystępujących do komunii św.) nie są miarodajne. Mimo sytuacji, która jednoznacznie zniekształca wyniki, Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego zdecydował się przeprowadzić badania, aby utrzymać roczny cykl prowadzonych statystyk. Przy obostrzeniach obowiązujących w dniu badania wskaźnik dominicantes wyniósł 28,3%, zaś communicantes 12,9%.

W 2021 roku nastąpił wzrost liczby udzielanych sakramentów. Sakrament chrztu został udzielony 315 tys. osób, co stanowi wzrost o ponad 1% w porównaniu z rokiem 2020. W 2021 roku wzrosła również liczba osób przystępujących do pierwszej komunii świętej i wyniosła 331,7 tys. osób, czyli o 11,3% więcej niż w roku poprzednim. Do bierzmowania przystąpiło 265,7 tys. osób. Wzrost zaobserwowano także w przypadku liczby udzielonych sakramentów małżeństwa, która wyniosła 103,9 tys.

Księża, zakonnice i katecheza

Dokument podaje też dane statystyczne. W 2021 r. w Polsce działalność duszpasterską prowadziły 10 352 parafie katolickie, z czego 672 stanowiły parafie zakonne. Do diecezji inkardynowanych było 23 984 księży w 2021 roku, czyli o ponad 200 księży mniej niż w roku poprzednim. Najwięcej księży było w diecezji tarnowskiej (1 512), krakowskiej (1 145) oraz katowickiej (1 007). Najmniejszymi diecezjami pod względem liczby księży (nie wliczając Ordynariatu Polowego WP) były: drohiczyńska (253), elbląska (262) i ełcka (302).

Liczba alumnów diecezjalnych w 2021 roku wynosiła 1,3 tys. i jest to znaczący spadek w porównaniu do roku poprzedniego (z wartości 1,6 tys.).

Według danych Konsulty Wyższych Przełożonych Zakonów Żeńskich, w 2021 roku działały 2 032 domy zgromadzeń czynnych, które gromadziły ogółem 16,3 tys. sióstr zakonnych. W roku 2020 zakony żeńskie skupiały blisko 16,8 tys. sióstr, co potwierdza postępujący spadek liczby sióstr zakonnych rok do roku.

Suma czynnych zgromadzeń żeńskich wynosiła 105. Najliczniejszymi zakonami żeńskimi w Polsce są: służebniczki NMP starowiejskie, elżbietanki oraz szarytki. Blisko 1,9 tys. sióstr w 2021 roku pracowało poza granicami kraju.

Z danych dotyczących zgromadzeń męskich wynika, że w 2021 roku liczba zakonników oraz członków stowarzyszeń życia apostolskiego wynosiła łącznie 10703. Za granicą przebywało 26% zakonników z polskich prowincji. Najliczniejszymi męskimi zgromadzeniami w 2021 roku byli franciszkanie, salezjanie oraz pallotyni.

W roku szkolnym 2021/22 na lekcje religii we wszystkich typach placówek edukacyjnych uczęszczało 82% uczniów, co stanowi spadek o 3,3 punktu procentowego w porównaniu z rokiem poprzednim. Najwyższy odsetek uczniów uczęszczających na lekcje religii w szkole odnotowano w diecezjach: tarnowskiej (97%), przemyskiej (97%) i rzeszowskiej (96%), zaś najniższy w diecezji wrocławskiej (63%) i warszawskiej (66%).

Spisani wierni

Trudno ocenić natomiast, w jakim stopniu odmowa odpowiedzi na pytanie o wyznanie wynikała z czystej chęci ukrycia tej informacji, w jakim była przejawem buntu na zadanie takiego pytania w spisie, a w jakim - po prostu manifestacją braku przynależności do wyznania. To główne dylematy, które stanęły przed badaczami wyników, ogłoszonych w Narodowym Spisie Powszechnym 2021.

Według danych NSP 2021, za katolików uważa się nieco ponad 27 mln Polaków w porównaniu z 33 mln w NPS 2011. To 89,8% wszystkich odpowiadających i jednocześnie 71,3% ogółu ludności. Aż 7,8 mln osób odmówiło odpowiedzi na to pytanie, choć w 2011 było to tylko 2,7 mln.

W rozmowie z KAI ks. dr hab. Wojciech Sadłoń, wicedyrektor Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego, podkreśla, że prawo do nieujawniania swojego światopoglądu czy wyznania gwarantuje Konstytucja RP. - Burzliwa debata na temat tego, ilu mamy katolików w Polsce, wynika z wieloznaczności tego, co znaczy być katolikiem. Zresztą bardzo podobna dyskusja toczy się na temat tego, ilu jest Polaków. Zacznijmy więc od najbardziej jednoznacznych demograficznych faktów wynikających z liczb. Ostatni Narodowy Spis Powszechny w 2021 r. po raz drugi w historii powojennej statystyki publicznej uwzględnił pytanie o wyznanie. Wcześniej takie pytanie pojawiło się w formularzu spisowym w 2011 r., a wcześniej aż w 1938 r. Zarówno w 2011, jak i 2021, mimo że udział w spisie powszechnym był obowiązkowy i odmowa podania danych osobowych w spisie jest ustawowo obwarowane karą, to pytanie dotyczące wyznania było nieobowiązkowe. Wynika to z Konstytucji RP, która określa, że: „Nikt nie może być obowiązany przez organy władzy publicznej do ujawnienia swojego światopoglądu, przekonań religijnych lub wyznania”. Na tej podstawie w 2011 r. 7% osób uczestniczących w spisie odmówiło odpowiedzi na to pytanie, a w 2021 prawie 21%.

Zdaniem ks. Sadłonia, niezależnie od kwestii religijnej, ten wzrost wpisuje się w ogólną tendencję indywidualizacji zachodnich społeczeństw, aby chronić swoje dane osobowe. - Innymi słowy, mamy poczucie, że w świecie cyfryzacji podejmujemy duży wysiłek, aby unikać ujawniania informacji o sobie. Dotyczy to również niemal wszystkich rodzajów badań społecznych. Z coraz większymi trudnościami dotarcia do tzw. respondenta mierzą się ankieterzy. W dużych miastach już nawet 70% wylosowanych osób odmawia wzięcia udziału w badaniu, mimo że tematyka badań często dotyczy bardzo neutralnych i powierzchownych tematów - mówi.

Dodaje, że z perspektywy religijnej pozostaje otwarte, w jakim stopniu odmawianie ujawnienia swojego wyznania w spisie powszechnym wynika z czystej chęci ukrycia informacji o tym, w jakim jest przejawem buntu na zadawanie takiego pytania w spisie, a w jakim wreszcie jest manifestacją po prostu braku przynależności do wyznania.

- W innych krajach, gdzie zadaje się również dobrowolne pytanie o wyznanie, np. w Czechach czy na Węgrzech, odsetek odmów jest zdecydowanie wyższy. Na Węgrzech już w 2011 r. 27% obywateli odmówiło odpowiedzi na pytanie o wyznanie, a w Czechach również w 2011 r. 45%. W trakcie trwania spisów powszechnych w niektórych krajach organizowane są kampanie społeczne, zachęcające do odpowiadania w określony sposób na pytanie o wyznanie. W ten sposób pytanie o wyznanie w spisie powszechnym staje się formą kampanii społecznej, a nie tradycyjnym naukowym badaniem.

Co ciekawe, w spisie Głównego Urzędu Statystycznego prawie 9 tys. osób określiło się po prostu jako chrześcijanie, bez podania nazwy Kościoła. - W takim ujęciu każdy sam subiektywnie określa, do jakiego wyznania należy. Choć i tutaj pojawia się problem. Bowiem niektórym może być trudno zidentyfikować się z konkretnym wyznaniem. We współczesnej kulturze nie należy więc mylić religijności, czy jeszcze bardziej duchowości, z deklarowaną przynależnością do konkretnego wyznania - tłumaczy ks. Wojciech Sadłoń.

Natomiast co do kwestii osób odmawiających odpowiedzi na pytanie do wyznanie, dodaje: - Według naszych wstępnych ustaleń już z poprzedniego spisu można wnioskować, że w grupie 21% odmawiających odpowiedzi na pytanie o wyznanie jest nadreprezentacja osób po prostu nieidentyfikujących się z żadnym wyznaniem. Ale z całą pewnością nie wszyscy. Są tam osoby, które uważają, że nie chcą po prostu takiej informacji ujawnić”.

Najnowsze wyniki badania ISKK poznamy na przełomie grudnia i stycznia 2024 r. Będą to dane z liczenia wiernych w 2022 roku.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Jesienne pomiary wiary. Badanie w polskim Kościele katolickim - Plus Głos Szczeciński

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki