MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jan Tatarowicz, zwycięzca Ninja Warrior Polska: Przeszedłem do historii, a teraz spełniam marzenia, rozwijając swoją pasję

Rafał Rusiecki
Rafał Rusiecki
Wideo
od 7 lat
Rozmowa z gdańszczaninem Janem Tatarowiczem, zwycięzcą polskiej edycji popularnego programu „Ninja Warrior”, który jako jedenasty zawodnik na świecie wspiął się na tzw. Górę Midoriyama. O jego dalszych planach startowych, a także nowym miejscu do ćwiczeń Tatar's Workout Center w Gdańsku.

Trochę czasu już minęło od emisji finału 9. edycji programu Ninja Warrior Polska. Twoje życie się zmieniło od tego momentu?
Delikatnie.

Co dokładnie?
Na pewno jestem dużo bardziej rozpoznawalną osobą, co przyczynia się do tego, że docieram do większej liczby fanów, dzieciaków szczególnie. Jeżdżę po całej Polsce, organizując dla nich fajne warsztaty. I sportowe i takie motywacyjne. Dodatkowo razem ze swoją dziewczyną Aleksandrą Stefańską otworzyliśmy salę treningową Tatar’s Workout Center, która znajduje się w Gdańsku przy alei Grunwaldzkiej 355. Spełniam swoje marzenia. Nadal rozwijam swoją pasję i będę kształcić młode pokolenia zawodników.

Przede wszystkim przeszedłeś już do historii.
To prawda. Jako jedenasty na świecie, a w Polsce jako pierwszy zdobyłem Górę Midoriyama, czyli mierzącą 21 metrów linę, na którą w Polsce trzeba się wspiąć w limicie czasowym 25 sekund. Mi się to udało akurat 0,01 sekundy przed upływem czasu.

Nie było to twoje pierwsze podejście. Dużo czasu trenowałeś, aby dokonać tej sztuki, prawda?
Dwie edycje wcześniej (wiosną 2023 roku - przyp.) miałem okazję wspinać się na tej linie. Wtedy zabrakło mi pół sekundy. Od tamtego momentu zacząłem regularnie trenować dwa razy w tygodniuwchodzenie po linie i to poskutkowało, że udało się to zrobić w programie.

Ćwiczysz, rozwijasz się. Co w takim układzie planujesz w najbliższym czasie?
Chciałbym wystąpić w jakiejś zagranicznej edycji Ninja Warrior. Najbardziej zachwyca mnie amerykańska, gdzie poziom jest kosmicznie wysoki. Możliwe, że wcześniej spróbuję czegoś w Europie. Wystąpienie w zagranicznej edycji nie jest proste, bo w większości krajów trzeba być obywatelem lub przynajmniej rezydentem. Szukam jednak, gdzie będzie możliwość wystąpienia.

A w innych zawodach OCR nadal będziesz się pojawiał?
Nadal będę brał udział w zawodach OCR na 100 metrów. Za kilka dni wylatuję do Włoch na mistrzostwa Europy, a w sierpniu na mistrzostwa świata w Kostaryce.

Stajesz się mocnym puntem naszej reprezentacji.
Można tak powiedzieć, że plasuję się u góry tabeli, jeśli chodzi o polskich zawodników. Teraz nie miałem jednak zbyt dużo czasu na trenowanie. Przygotowywałem salę i w całości skupiałem się na jej wykończeniu. Treningów było trochę mniej i widać braki. W OCR 100 błędy wszystko definiują. Jeśli przejdę wszystko idealnie, pięknie, to mogę zrobić świetny wynik.

Otworzyłeś nowe miejsce do treningów. Jak to wygląda w tym momencie?
Jesteśmy dosłownie po otwarciu i pierwsze zajęcia się rozpoczęły. Było kilku uczestników. Jeszcze się to rozkręca. Mamy bardzo szeroką ofertę zajęć, bo nie tylko ninja, ale też zajęcia z kalisteniki, czyli treningu z własną masą ciała, treningi dla kobiet, fitness, treningi funkcjonalne, tańce, koła aerialowe. Naprawdę jest tego dużo. Zapraszam do sprawdzenia naszej oferty na stronie internetowej. Mamy w planie wizyty w szkołach, aby to promować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki