Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak leczyć raka bez pieniędzy?

Jolanta Gromadzka-Anzelewicz
Podstawową metodą leczenia większości nowotworów jest onkologiczna operacja
Podstawową metodą leczenia większości nowotworów jest onkologiczna operacja fot.t.hołod
Wojewódzkie Centrum Onkologii w Gdańsku wstrzymało 30 sierpnia rejestrację "stałych" pacjentów na rok bieżący. W październiku wznowi zapisy na rok 2012. Kolejka chorych na operacje w Gdyńskim Centrum Onkologii wydłużyła się ogromnie po tym, jak redłowski szpital zawiesił operacje przeprowadzane przez chirurgów popołudniami.

Niewielkie szanse ma chory, by dostać się na badanie TK czy rezonans w WCO jeszcze w tym roku. Na herceptynę i niektóre inne leki dostępne w ramach programów lekowych limity się skończyły. To tylko kilka z kilkunastu e-maili, które wpłynęły do naszej redakcyjnej skrzynki w ostatnim czasie.

Onkologiczne przychodnie i szpitale ograniczają przyjęcia pacjentów, bo liczą nadwykonania. Już na początku roku Barbara Kawińska, dyrektor pomorskiego NFZ, uprzedzała: - Mogę nie mieć z czego za nie zapłacić.

Czytaj także: NFZ skąpi pieniędzy na onkologię

Onkolodzy się sprzeciwiają - na leczenie chorych na raka nie powinno być limitów. Pilna operacja, chemio- i radioterapia to procedury ratujące życie, na które muszą znaleźć się pieniądze. Postanowiliśmy sprawdzić sygnały Czytelników.

- Pacjenci zgłaszający się do onkologa pierwszy raz przyjmowani są w ciągu tygodnia - słyszę od pracowników. Gorzej z diagnostyką, bo kontrakty przekroczone. WCO ma 2,3 miliona złotych nadwykonań. Co do wstrzymania zapisów na wizyty kontrolne, to trwa konkurs dla lekarzy na przyszły rok, zostaną więc wznowione w październiku. Druga duża placówka na Pomorzu - Gdyńskie Centrum Onkologii ma nadwykonania przekraczające 3 mln zł i to w każdej dziedzinie - w radioterapii, chemioterapii, chirurgii i ginekologii onkologicznej. 30-łóżkowa chirurgia ginekologiczna dałaby radę operować na bieżąco, gdyby tylko były na to pieniądze.

Czytaj także: W Szpitalu Morskim gdyńska onkologia po remoncie

- W pierwszym półroczu lekarze wykonywali zabiegi dodatkowo popołudniami, nawet trzy razy w tygodniu - wspomina dr Elżbieta Kruszewska, dyrektor GCO. - Kolejek prawie nie było, ale zrobili "nadwykonań" na 600 tys. zł. To kosztowne operacje, a już raz szpital dostał bolesną lekcję z NFZ. W ubiegłym roku też zoperował więcej chorych niż mu było wolno, a fundusz zwrócił tylko 30 proc. należnej kwoty. Popołudniowe zabiegi wstrzymano, teraz chorzy na operację muszą czekać najkrócej miesiąc.

- Zwracałam się do NFZ kilkakrotnie z prośbą o aneksowanie umów - twierdzi dr Kruszewska. Ostatnio przyszła odpowiedź - taka ewentualność będzie rozpatrywana dopiero po trzecim kwartale. Dyrekcja GCO liczy, że w październiku, listopadzie znajdą się dla chorych onkologicznych jakieś ekstra pieniądze.

- Odmowa z powodu wyczerpania limitów to skazywanie chorego na niepowodzenie leczenia - uważa dr Kruszewska. Jest przekonana, że onkologia to ratowanie życia. Szpital musi to jednak udowodnić przed sądem. 12 września odbyła się pierwsza sprawa o zapłatę za ubiegły rok za ponadlimitowych chorych w poradni onkologicznej. W listopadzie rusza proces dotyczący zapłaty za takich chorych leczonych radioterapią.

Jeżeli wygramy, ruszamy pełną parą, kolejki znikną - zapewnia dr Elżbieta Kruszewska.

Jest dla nas priorytetem
Z Mariuszem Szymańskim, rzecznikiem prasowym pomorskiego NFZ, rozmawia Jolanta Gromadzka-Anzelewicz

Czy pomorski NFZ monitoruje sytuację pacjentów w placówkach onkologicznych?

Monitorujemy ją, odbieramy sygnały od pacjentów, jednak pula pieniędzy, jakimi dysponujemy, jest ograniczona. Musimy zapewnić środki nie tylko na onkologię, ale również na inne specjalności. Onkologia dostała już od nas w tym roku kilka dodatkowych zastrzyków.

Gdzie te pieniądze trafiły?

Placówki otrzymały od nas zapłatę za pierwsze półrocze za wszystkie leki onkologiczne. Zwiększyliśmy Wojewódzkiemu Centrum Onkologii kontrakt na herceptynę stosowaną w raku piersi oraz lek na raka nerki. Od drugiego półrocza uruchomiono nowy program lekowy - na raka wątroby. Będzie on dostępny dla chorych w trzech placówkach na Pomorzu, które wygrały konkurs - w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym, Wojewódzkim Centrum Onkologii oraz w szpitalu w Słupsku.

Onkologia to nie tylko chemioterapia i programy lekowe. Pacjenta trzeba szybko zdiagnozować, zoperować - jeżeli są wskazania - poddać radioterapii...

I o tym pamiętamy. Zwiększyliśmy kontrakt Szpitalowi Morskiemu w Gdyni Redłowie na radioterapię za okres od sierpnia do grudnia o 148 tys. zł. Chorzy będą naświetlani. Przekazaliśmy Uniwersyteckiemu Centrum Klinicznemu pół miliona zł za procedury hematologiczne wraz z przeszczepami szpiku. Jeżeli szpital wykaże, że wykonał ich więcej, również za nie zapłacimy.

Według zapowiedzi minister zdrowia Ewy Kopacz sprzed tygodnia - Pomorze otrzyma dodatkowe środki z funduszu zapasowego NFZ.

Dokładnie będzie to 28 mln zł, z czego 12 mln zasili ambulatoryjną opiekę specjalistyczną, w tym poradnie onkologiczne. Onkologia jest dla nas priorytetem.

Czy zdaniem NFZ są to procedury ratujące życie?

Nie wszystkie. To zależy od lekarza, który leczy chorego na raka. On wie najlepiej, która procedura ratuje pacjentowi życie, a która nie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki