Jak i gdzie bawimy się na Pomorzu? Sylwester w domu, ale i nad biegunem

Tegoroczne Święta Bożego Narodzenia to już historia. Po kilku dniach spędzonych przy stole, uginającym się od świątecznych potraw przyszedł czas na zabawę sylwestrową i zrzucenie paru zbytecznych kilogramów. Jednak nie dla wszystkich będzie ona huczna. Rośnie odsetek Polaków, którzy Nowy Rok witają w domowym zaciszu na kameralnych przyjęciach dla przyjaciół i rodziny. Tak robi już 37 procent rodaków. Inni sylwestra w ogóle nie fetują, jeszcze inni bawią się "pod chmurką", a najzamożniejsi wychodzą na hotelowe bale lub - tylko pozazdrościć - świętują w górach lub na egzotycznych plażach. Tradycyjnym powodzeniem cieszą się wyjazdy do Egiptu, bo to raptem 3 godziny lotu i już możemy wypić szampana nad Morzem Czerwonym.

Przeczytaj koniecznie: Sylwester 2012 na Pomorzu. Imprezy pod chmurką! [RAPORT]

Domówki, czyli - jak kiedyś mawiano prywatki - mają żelazne grono swoich zwolenników. Po pierwsze, nie ukrywajmy, to sylwester ekonomiczny, czyli tani. Po drugie, nie trzeba się na niego stroić i martwić, że ktoś będzie miał podobną kreację. Po trzecie wreszcie, Polacy kochają domówki. Aż 63 proc. ankietowanych uważa, że to dobry sposób na spędzenie sylwestra, a tylko 7 proc. twierdzi, że w sylwestra trzeba się bawić na balach. Pozostali cenią sobie na przykład zabawy plenerowe lub wyjazdy.
- Polacy są raczej domatorami - komentuje psycholog społeczny dr Paweł Niedźwiedzki. - Bierze się to też z ograniczeń finansowych, a nie tylko utrwalonych obyczajów.

Domówka nie musi być wcale nudna, bo może być tematyczna. W tym roku są modne imprezy w stylu lat 20. Boa, cekiny i garnitury powoli znikają z niektórych butików, bo każdy chce się wyróżnić w tą wyjątkową noc. Ciekawą propozycją, są także imprezy stylizowane na lata 70., czyli "dzieci kwiaty". Z tej propozycji skorzysta Michał Rubikowski z Gdańska, pracownik call center.
- W tym roku chciałem pojechać z przyjaciółmi na narty - tłumaczy mężczyzna - Lecz jak co roku kupiłem zbyt drogie prezenty i jestem zmuszony spędzić sylwestra w Trójmieście. Wybieram się na domówkę w stylu dzieci kwiatów. Przebranie mam, bo moi rodzice niegdyś nosili takie ubrania - dodał pan Michał.

Kolejną propozycją imprezy sylwestrowej są także zabawy w domu, tyle że w mniejszym gronie - potocznie zwane domowymi spa, a skierowane do pań. Jest to nie tylko okazja do wspólnej zabawy z przyjaciółkami przy lampce szampana, ale także coś dla urody i ciała.

Mieszkańcy Trójmiasta, podobnie jak innych rejonów Polski, chętnie skorzystają też z propozycji spędzenia sylwestra pod chmurką - Co roku razem z żoną chodzimy na sylwestrowy koncert na Targu Węglowym w Gdańsku - mówi nam Dariusz Wolak z Sopotu - Fajna atmosfera, zabawa w dużym gronie, a i do domu mamy niezbyt daleko.

Osobom, które postanowiły spędzić sylwestrowa noc w Trójmieście, a nie chcą bawić się w tłumie, warto polecić Górę Gradową, skąd doskonale widać pokaz sztucznych ogni nad Trójmiastem.

Natomiast ci, którzy lubią zgiełk, wybiorą się nie tylko na tradycyjne bale, ale też coraz modniejsze imprezy klubowe. Jednak to kosztuje. W Sopocie średni koszt wejścia do klubu to 150 zł na osobę. A w tym jest tylko lampka szampana. Szaleństwo na balu to wydatek od 250 do nawet 1000 złotych za osobę. Wszystko zależy od prestiżu lokalum, w którym się chcemy bawić.
Kosztuje też wyjazd na sylwestra poza miasto. Niezmiennie modnym miejscem jest Zakopane i inne górskie kurorty.
Noc sylwestrowa spędzona na stoku narciarskim to marzenie wiele osób, a ci, którzy mają nadmiar gotówki lub oszczędzali przez cały rok, wyruszą w austriackie i włoskie Alpy. Jednak, znów podpierając się liczbami, tak zrobi niecałe dwa procent ankietowanych Polaków.

Warto jednak podkreślić, że mimo ciężkich czasów i zapowiadanego kryzysu na 2013 rok, rośnie liczba osób, które spędzają luksusowego sylwestra. W trójmiejskich biurach podróży mówią, że w tym roku duża część klientów postanowiła zaczekać z decyzją na ostatni moment, co nie oznacza, że wyjeżdżający postanowili na sylwestrze zaoszczędzić.

- Częściej sprzedaje się coś luksusowego niż taniego - mówi Anna Mrozińska z jednego z biur w Galerii Bałtyckiej. - Królują Egipt i Wyspy Kanaryjskie, ale dużym powodzeniem cieszą się również wyjazdy egzotyczne.

A tu ograniczeń praktycznie nie ma. Meksyk? Proszę bardzo, wylot będzie co prawda z Warszawy, ale sylwester w Acapulco kosztuje raptem 7,5 tys. złotego od osoby - bo to pobyt aż ośmiodniowy. A może Chiny? Nie ma sprawy. Pięciodniowy pobyt w Pekinie jeszcze kilka dni temu w promocji kosztował 4 tys. złotych od osoby. Sylwester w trakcie safari w Kenii kosztuje zaś 12 tys. złotych. Ale cena ta nie odstrasza.

Jedna z niemieckich firm turystycznych zabiera zaś wycieczkowiczów nad biegun północny. Samolot okrąża koło podbiegunowe, a przekraczając strefy czasowe "wydłuża" północ. Kosztuje to od 1,2 do 1,5 tys. euro. Rezerwacje dokonywane były jeszcze w maju.

Ale to już sylwester ekstremalny. Pomorzanie, jak mówią w naszych biurach podróży, ciągną nie na biegun północny, ale do Niemiec czy Czech. Pod Bramą Brandenburską w Berlinie co roku odbywa się huczna plenerowa impreza. Za tego typu zabawę sylwestrową zapłacimy ok. 180 zł.

Sylwester na Moście Karola w Pradze? Oprócz zabawy na świeżym powietrzu można także zwiedzić stolicę Czech, a trzydniowa wycieczka to koszt ok. 190 zł za osobę.