Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

I religijnym sceptykom przyda się odrobina refleksji nad nietrwałością naszego świata

Dariusz Szreter
Dariusz Szreter
Nie należę do fatalistów, którzy twierdzą, że cokolwiek by się nie wydarzyło - musi obrócić się to na korzyść PiS. Tym niemniej trudno nie zauważyć, że epidemia przyszła, z punktu widzenia rządzących, w samą porę.

No i wdepnęliśmy w pandemię. Jedni apelują, żeby nie panikować, inni twierdzą, że to właśnie ci nawołujący do niepanikowania powinni wywoływać w nas panikę, bo sprawa jest naprawdę poważna. Co do mnie, to cenię sobie opanowanie klientów dyskontu, w którym robię zwykle zakupy. W przeciwieństwie do pokazywanych przez media dramatycznych scenek z innych sklepów, tu panuje niemal całkowity spokój. Niemal, bo zabrakło... jabłek i bananów.

Ekonomiści ostrzegają przed załamaniem gospodarczym, ale - jak to w przypadku każdego kryzysu - jedni tracą, inni zyskują. Chwilowo na czele listy tych drugich są producenci makaronu, mydła i spirytusu, ale należy liczyć się z boomem w branży interneto-wych platform filmowych. Bo co też ludzkość może robić w czasach zarazy, jak nie nadrabiać zaległości w oglądaniu seriali? Księża natomiast liczą na napływ wiernych do kościołów i planują zwiększenie częstotliwości mszy. Wiadomo: jak trwoga… Swoją drogą i religijnym sceptykom przyda się odrobina refleksji nad nietrwałością naszego świata. Im nawet bardziej, bo skoro nie wierzą, że pandemia to dopust boży, to tym mocniejsze mają przesłanki, by zastanowić się, czy to nie my sami zaciskamy sobie pętlę na szyi, ślepo forsując taki model globalizacji.

Wracając na nasze podwórko: nie należę do fatalistów, którzy twierdzą, że cokolwiek by się nie wydarzyło - musi obrócić się to na korzyść PiS. Tym niemniej trudno nie zauważyć, że epidemia przyszła, z punktu widzenia rządzących, w samą porę. Nie - jak przepowiadali fałszywi prorocy - przy okazji konwencji Kidawy-Błońskiej, która choć niezła, jak na standardy Platformy z ostatnich kilku lat, politycznym trzęsieniem ziemi raczej nie była. Zaraza rozlała się tuż po tym jak Nowogrodzka pokazała gest Lichockiej prezydentowi Dudzie, na niby ustępując jego ultimatum w sprawie Kurskiego. I tak ta polityczna granda została poddana dyskretnej kwarantannie. Tyle że akurat na ten rodzaj wirusa nie pomoże ani mydło, ani spirytus, ani najlepszy nawet serial.

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki