Hałas z budowy S7 przeszkadza mieszkańcom Nowego Dworu Gdańskiego

Mieszkańcy żuławskiego miasta skarżą się jednostajny, długotrwały hałas . To odgłos wbijanych betonowych pali pod nową drogę S7. Ze względu na słabą nośność grząskich żuławskich ziem, drogowcy w pierwszej kolejności zmuszeni byli do wzmocnienia lokalnych gruntów. Od końca ubiegłego roku prowadzone są m.in. roboty związane z wymianą podłoża i wbijaniem betonowych pali.

Czytaj też: Budowa trasy S7. Gminy chcą dobrych cen za ziemię pod ekspresówkę

- To, co teraz przeżywamy, jest straszne - mówią mieszkańcy ulicy Tczewskiej w Nowym Dworze Gdańskim, niedaleko której powstaje nowa trasa. - Hałas jest po prostu nie do zniesienia. Zaczyna się niemal codziennie o 6 rano, a kończy około godziny 22, chociaż niekiedy nawet później. Ostatnio doszło do tego, że walili nawet w niedzielę. Do tego dochodzą jeszcze drgania. W domach położonych blisko budowy „chodzą” wręcz wszystkie meble. W niektórych pojawiły się już pierwsze pęknięcia, a pewnie to jeszcze nie koniec. Mury można pewnie naprawić, ale co z naszym zdrowiem psychicznym? A przecież budowa ma potrwać jeszcze kolejne trzy lata - dodają.

Mieszkańcy żuławskiego miasta zdecydowali się złożyć oficjalną skargę do wykonawcy prac na żuławskim odcinku drogi S7, firmy Budimex.

„My, niżej podpisani mieszkańcy Nowego Dworu Gdańskiego, mieszkający w strefie bezpośrednich oddziaływań robót budowlanych w związku z budową drogi S7, nękani nieustającym hałasem i wibracjami, żądamy jak najszybszego wykonania pomiarów hałasu i drgań mechanicznych w naszych domach i wokół domów, a także powołania komisji lekarskiej dla oceny stanu zdrowia mieszkańców” - czytamy w dokumencie. Pismo wraz z podpisami mieszkańców trafiło do przedstawicieli GDDKiA, firmy Budimex, burmistrza Nowego Dworu Gdańskiego oraz starosty nowodworskiego.

[email protected]