- 28 czerwca złożyliśmy do sądu ostateczny plan podziału majątku. Jednak wierzytelność pana Lewickiego najprawdopodobniej nie będzie zaspokojona w kompensacji - przyznaje Jerzy Sławek, prezes Bud-Bank Leasing, zarządzającego długiem stoczni.
Czytaj także:Gdynia: Były pracownik stoczni walczy 6 lat o odszkodowanie
Tłumaczy, że wierzyciele zakładu podzieleni zostali na cztery grupy. Odszkodowanie Lewickiego zaliczone zostało do III, tymczasem pieniędzy może nie starczyć nawet na pełne zaspokojenie wierzycieli z II kategorii.
- Beneficjentem ostatecznego planu podziału będą głównie ZUS i organy samorządu lokalnego - mówi Sławek.
Łączna suma zobowiązań względem tych instytucji wynosi 62 mln zł, natomiast Bud-Bank Leasing przewiduje, że uda się spłacić z tego długu "zaledwie" 37 mln zł.
- Suma pozostałych wierzytelności z niższych kategorii wynosi grubo ponad miliard złotych - podkreśla prezes BBL.
Bankowi udało się dotąd spłacić ponad 430 mln zł zobowiązań Stoczni Gdynia.
Lewicki nie rezygnuje jednak z walki o swoje odszkodowanie. Zapowiedział, że wystąpi z kolejnym pozwem. Tym razem przeciwko... Polsce.
- Przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu będę domagał się wtedy, żeby to państwo polskie wypłaciło mi odszkodowanie, skoro nie mogę go wyegzekwować, mając prawomocny wyrok sądu - podkreśla.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?