Wojciech Szczurek: „Gdynianie sami powiedzą, jakich funkcji oczekują na tym terenie”
Prezydent Wojciech Szczurek podtrzymuje swoją deklarację, według której teren po parkingu, byłym hotelu i basenach nie zostanie sprzedany ani zabudowany. O tym, jak dokładnie będzie wyglądać zielona polana zadecydują sami mieszkańcy. W ciągu najbliższych miesięcy odbędą się zapowiadane wcześniej konsultacje społeczne. Kiedy dokładnie, nie wiadomo.
- Zielone zagospodarowanie Polanki Redłowskiej i terenów wokół niej będzie przedmiotem dyskusji z mieszkańcami - deklaruje Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni. - Wcześniej, w okresie od sierpnia do października 2022 roku, zostały wykonane obszerne raporty i obserwacje zbierające wszystkie informacje o tym terenie i o preferencjach mieszkańców. Były to ciekawe rozmowy z mieszkańcami, które prowadzili nie tylko pracownicy LIS, ale także członkowie prezydenckiego kolegium. Sporządzone dokumenty są materiałem wyjściowym do konsultacji, które są obecnie przygotowywane i odbędą się w tym roku, włączając szerokie grono mieszkańców. Docelowe zagospodarowanie Polanki jako terenu zielonego będzie więc wynikiem szerszego dialogu, w którym gdynianie sami powiedzą, jakich funkcji oczekują na tym terenie.
Co na terenach po basenach na Polance Redłowskiej? PiS w Gdyni przedstawia propozycję
Podczas piątkowej konferencji prasowej, radni Prawa i Sprawiedliwości przedstawili swoją propozycję zagospodarowania terenu po basenach w okolicy Polanki Redłowskiej.
- Dzisiaj chcieliśmy przedstawić nasz pomysł na zagospodarowanie terenów po basenach na Polance Redłowskiej, ponieważ od czasu, gdy mieszkańcy wygrali batalię o ten teren z prezydentem Gdyni, zapowiadane konsultacje do dzisiaj nie miały miejsca - podkreśla Marcin Bełbot, radny Prawa i Sprawiedliwości. - Nie ma konkretów, nie ma terminów. Boimy się, że prezydent Gdyni zmieni zdanie w tym temacie. Wychodząc naprzeciw chcieliśmy przedstawić wizję mini parku wodnego, bez megalomanii, na którą nie pozwalają fatalne gdyńskie finanse. Mała architektura wodna, zjeżdżalnie i fontanny pozwolą na lepsze zagospodarowanie tego terenu. Podobny projekt, który rozpoczęło niedawno Wejherowo, cieszy się bardzo dużym powodzeniem, tożsame instalacje powstały też w Starogardzie Gdańskim. Rocznie utrzymanie takiego obiektu to około 400 tys. zł, a koszt to około 7 mln zł, z możliwością zdobycia dofinasowania rządowego. W Gdyni rocznie taki obiekt mogłoby odwiedzać nawet kilkanaście lub kilkadziesiąt tysięcy osób. Darmowe wejście dla mieszkańców i płatne dla turystów, generowałyby dodatkowy dochód. Jesteśmy oczywiście otwarci również na inne propozycje.
- Niezależnie od wszelkich konsultacji, od głosu mieszkańców czy planów zagospodarowania przestrzennego, to co musimy zrobić teraz to uporządkowanie tego terenu - podkreśla Marek Dudziński, gdyński radny PiS. - Do dzisiaj mamy na nim resztki zabudowań poprzedniego basenu, co może być po prostu niebezpieczne dla naszych mieszkańców. Już dzisiaj powinniśmy porządkować ten teren. Jesteśmy chyba jedynym miastem w Polsce, które w nadmorskim pasie ma takie ruiny jak Maxim, dawne sanatorium czy właśnie ta pozostałość. Apelujemy, aby w końcu ktoś zadbał o to miejsce. To dzięki naszej inicjatywie udało się nam doprowadzić do tego, aby w tym miejscu można było palić ogniska. Natomiast nadal piłeczka jest po stronie pana prezydenta. Wszyscy mieszkańcy Gdyni walczyli o to miejsce, byliśmy zwodzeni, chcemy otwartej debaty na temat tego miejsca.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?