Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdynia: Leszek Miller będzie walczył o szefostwo w SLD

Łukasz Kłos
Kandydaturę Leszka Millera poparło kilkaset osób
Kandydaturę Leszka Millera poparło kilkaset osób Tomasz Bołt
Przed obecnym szefem Sojuszu Lewicy Demokratycznej Leszkiem Millerem otworzyła się formalna droga do ponownego objęcia rządów w partii. Właśnie zakończyła się akcja zbierania 500 podpisów wymaganych do startu w wewnątrzpartyjnych wyborach. W środę działacze Sojuszu podkreślali, że czas zakończyć wewnętrzne przepychanki. Tylko tak partia może się wzmocnić i zawalczyć o władzę.

Były premier uzyskał już niezbędne wsparcie macierzystego klubu SLD z Gdyni. "Macierzystego", bo choć Leszek Miller kojarzony jest z Łodzią czy Warszawą, to jedynym posłem Sojuszu z Pomorza został właśnie z okręgu gdyńskiego i automatycznie stał się członkiem miejscowego klubu. W sobotę od działaczy lewicy dostał też... sekstant. Astronomiczny przyrząd ma pomóc kandydatowi wyprowadzić lewicową partię z opozycji.

Czytaj także: Leszek Miller mebluje SLD na Pomorzu

- Rolą opozycji jest przestać być opozycją. Od mówienia jak ma być, nie będzie jak być ma - podkreśla Leszek Miller.
Tymczasem w pomorskim Sojuszu coraz głośniej słychać nawoływania do zakończenia wewnątrzpartyjnych przepychanek, a działacze domagają się zajęcia konkretnymi problemami. - Cieszy mnie to, że na sobotnim spotkaniu udało się uniknąć okrywania prawdy wazeliną, a zarazem znaleźć kilka recept na nurtujące nas wątpliwości - powiedział nam wczoraj Andrzej Różański, szef gdyńskiego SLD. - Jeżeli zamkniemy wreszcie ten proces "zalizywania" własnych ran, łagodzenia dawnych animozji, to przynajmniej w gdyńskiej organizacji widzę sensowną alternatywę dla innych ugrupowań politycznych - dodaje Różański.

W podobnym duchu wypowiadał się niedawno Jerzy Śnieg (wiceszef SLD na Pomorzu, a zarazem szef powiślańskich struktur partii), wyznający konieczność oddzielenia się od zaszłości "grubą kreską". Obaj działacze znajdują się w gronie - nieformalnych jak dotąd - kandydatów na szefa regionu.

Czytaj także: Pomorski SLD szykuje rozliczenia. Kto zostanie przewodniczącym w regionie?

Obok nich wymienia się także Jacka Kowalika (obecnie pełniącego funkcję przewodniczącego na Pomorzu) oraz Mariusza Falkowskiego (sekretarza partii). Nie można też wykluczyć, że o fotel pomorskiego barona ubiegać się będzie radny pomorskiego Sejmiku Piotr Gontarek.

Wybory do władz regionalnych zaplanowano na połowę kwietnia tego roku. Odbędą się według starych zasad. Przewodniczącego na Pomorzu wybiorą, jak dotychczas, delegaci partyjni. Inaczej niż to będzie miało miejsce w przypadku wyborów przewodniczącego całej partii - tu każdy członek partii będzie miał swój głos.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki