Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

GDYNIA DO PRZEGLĄDU: Felieton bardzo kulturalny Zygmunta Zmudy-Trzebiatowskiego

Zygmunt Zmuda-Trzebiatowski
Dziś będzie bardzo kulturalnie, a pretekstem niech będzie organizowana przez Katarzynę Figurę debata o gdyńskiej kulturze. Felieton piszę jeszcze przed nią, oceniam wiec jedynie pomysł. Wydaje się świetny i potrzebny, bo choć zwykły zjadacz gdyńskiego chleba chce korzystać z kultury, to całościowo nią się nie zajmuje.

Dla nas, w najbardziej oczywistym wymiarze, to GCF, Konsulat Kultury, świetny Teatr Muzyczny, doroczny Festiwal Filmów Fabularnych oraz miejskie muzea, do których zaglądamy relatywnie rzadko. To, że żyjemy na prowincji kulturalnej wie każdy, kto wybrał się do innych miast i zachwycił różnorodnością oferty kulturalnej. Czy u nas mogłoby być inaczej? Co nie działa – i dlaczego?

Jarosław Wojciechowski, który przez lata kierował Gdyńskim Centrum Kultury, a niedawno rozstał się z tą instytucją zmęczony stylem współpracy, powiedział trafnie: „To miasto zasługuje na więcej, ale ludzie zdolni, kreatywni i próbujący wprowadzić tu światowe spojrzenie są wykluczani. Zamiast tego mamy od lat zaklęty krąg tych samych osób, instytucji, firm i stowarzyszeń, o których w ciemno można powiedzieć, że dostaną granty miejskie".

Dodał też, coś o czym mówię od lat i co jak widać, w kulturze jest też bolączką: „Nie powinno być tak, że prezydent jednoosobowo decyduje o tym, co ma się dziać w kulturze lub w innych dziedzinach życia, zamykając się na dialog z tymi, którzy mają inne propozycje. Jeśli ktoś ma w sobie mocne przekonanie, że wszystko wie najlepiej, to jest to początek końca”.

My gdynianie, dumni z miasta, jesteśmy nie tylko przekonani, że Gdynia jest najlepszym miejscem do życia (z czym się zgadzam), to na dodatek – głównie za sprawą „nagród”, za które płacą władze, a potem nimi się chwalą – myślimy, że jesteśmy rajem edukacyjnym (to już przeszłość), stolicą polskiej koszykówki (pozostają wspomnienia), więc pewnie też jasnym punktem na kulturalnej mapie Polski? Co mówią rankingi kulturalne? Na stronach Narodowego Centrum Kultury znalazłem ranking „Kreatorzy Rozwoju Kultury Miejskiej” realizowany przez DNA Miasta. Kryteria transparentne, pokazane za co które miasto zyskało ile punktów. Na 1 miejscu - Sopot, na 17 – Gdańsk, Gdynia na wstydliwym 43. Co ciekawe, w ramach programu DNA Miasta na zlecenie Gdyni przygotowano swego czasu rekomendacje dotyczące polityki kulturalnej. Przygotowano, przekazano i … zostały zamknięte w szufladzie i zignorowane. Jego niektóre zapisy brzmią dziś złowieszczo:

  • „Instytucje kultury w większości nie posiadają opracowanych strategii własnego rozwoju, a ich budżet praktycznie w całości oparty jest na środkach publicznych pochodzących z budżetu miasta”.
  • „Istotną słabością gdyńskiej kultury jest zaś zbyt duża rola władz miast i pracowników Urzędu Miasta w stymulowaniu jej rozwoju, i wynikający z tych kwestii problem tzw. „krótkiej ławki”, który w przeciągu kilku następnych lat może doprowadzić gdyńską kulturę do kryzysu”.
  • „Brak debaty publicznej na temat polityki kulturalnej – istniejące krytyczne i konstruktywne opinie z różnych powodów nie są upubliczniane”.
  • „W Gdyni istnieje duża grupa osób, które umiejscawiają samych siebie lub prowadzone przez siebie działania poza „oficjalną” polityką miasta. Jednocześnie wyrażają obawy, że rozpoczęcie przez nich niezależnych działań mogłoby spotkać się z negatywnymi konsekwencjami ze strony władz miasta. Osobliwością Gdyni jest fakt, że tego typu uwagi nie pojawiały się podczas publicznych spotkań i dyskusji, ale były przekazywane nam anonimowo. Nigdy wcześniej nie spotkaliśmy się z taką sytuacją.”

Bo gdyńskie władze o kulturze mogą mówić bardzo dużo i z entuzjazmem. Mówić tak – rozmawiać nie. Skutek jest jaki jest, czyli do obsady kolejnych stanowisk dyrektorskich w placówkach kultury trzeba kierować urzędników. Twórcy kultury odeszli. Lubię moje miasto, ale wartościowych wydarzeń kulturalnych coraz częściej przychodzi mi szukać poza nim. Kończę więc pisanie i ruszam do Wrocławia. Świetny koncert się szykuje!

*A ponadto uważam, że Polanka Redłowska nie powinna być sprzedana i powinna być ogólnodostępna.

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki