Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdański Port Service będzie istniał jeszcze co najmniej 9 lat

MP
9 lat - tyle będą najprawdopodobniej jeszcze żyć mieszkańcy gdańskiego Nowego Portu w odorze emitowanym przez zakład utylizacji odpadów niebezpiecznych Port Service.

8 września w Szkole Podstawowej nr 55 z mieszkańcami dzielnicy spotkał się prezydent Gdańska Paweł Adamowicz oraz liczni urzędnicy reprezentujący samorządowe i rządowe instytucje zajmujące się ochroną środowiska. Na spotkaniu byli obecni także przedstawiciele firmy Port Service.

- Żądamy jednego - czystego, zdrowego powietrza poprzez likwidację spalarni Port Service - mówiła pani Danuta, jedna z wielu osób, które przyszło dziś wyrazić swoją frustrację.

Czytaj też: Gdańsk: Firma Port Service wstrzymała spalanie niebezpiecznych odpadów

W czasie 1,5 godzinnego spotkania urzędnicy przedstawili swoje działania i odpowiadali na pytania mieszkańców. Sprawa jest jednak niezwykle skomplikowana.

W czerwcu prezydent Adamowicz złożył do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Port Service. 7 sierpnia dostał jednak odpowiedź, że Prokuratura Okręgowa w Gdańsku odmówiła wszczęcia postępowania w tej sprawie ze względu na "brak znamion czynu zabronionego". Kwestia odorów nie jest bowiem w prawie nie tylko polskim, ale i europejskim w żaden sposób uregulowana.

Zobacz: Kara dla Port Service. Prezydent Gdańska składa zawiadomienie do prokuratury na spalarnię

- Port Service jest dzierżawcą na gruncie skarbu państwa. Umowa tej dzierżawy kończy się w roku 2024. Ja tydzień temu spotkałem się z właścicielami Port Service i powiedziałem im, że nie widzę możliwości funkcjonowania tego zakładu na Westerplatte po tej dacie. Stąd Port Service musi w najbliższych latach albo szukać nowej siedziby albo podjąć decyzję o likwidacji - mówił prezydent Adamowicz.

Władze chcą jednak by w czasie krótszym niż do 2024 roku Port Service przedstawił plan przeniesienia zakładu w inne miejsce i budowy nowoczesnej instalacji.

Do dogadania się z miastem ma Port Service nakłonić wciąż naliczana przez Urząd Marszałkowski kara za składowanie od 2011 roku szkodliwych odpadów pochodzących z Ukrainy, wynosząca już ok 6 milionów złotych. Egzekucja tej kary mogłaby spowodować bankructwo firmy.

- Wygląda na to, że sprawa potrwa długimi latami. Dziurawe prawo, zła wola Port Service, który udaje, że nic się nie dzieje, wszystko to sprawia, że nie wiadomo ile będziemy jeszcze żyć w tym smrodzie. Pewnie wielu z nas momentu że ten truciciel zniknie nie dożyje - komentował po spotkaniu pan Andrzej, mieszkaniec Nowego Portu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki